Prywatność na
DevilPage.pl

W serwisach DevilPage.pl korzystamy z plików cookies, aby zapewnić Wam wygodę, bezpieczeństwo i komfort użytkowania stron. Cookies wykorzystywane są m.in. do personalizacji reklam. Szczegółowe informacje na temat plików cookies znajdziesz w naszym dziale Polityka Cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz także postanowienia naszego Regulaminu.

Akceptuję pliki Cookies i Regulamin

Oko na mundial - odcinek 14: Podsumowanie

» 15 lipca 2014, 09:15 - Autor: aruna12 - źródło: DevilPage.pl
Mistrzostwa świata anno domini 2014 zostaną w pamięci kibiców na długo. Był to niezwykle emocjonujący turniej, na który warto było czekać cztery lata od ostatniego mundialu, zwłaszcza tak nieciekawego jak ten w RPA. Turniej w Brazylii dobiegł jednak końca, a wraz z nim kończy się mój cykl. Nadchodzi więc czas podsumowań.
Oko na mundial - odcinek 14: Podsumowanie
» To już ostatnia część cyklu
Brazylijskie mistrzostwa obfitowały w gole, dzięki czemu bramkarze mieli pole do popisu. Niestety jednym z bohaterów mundialu nie został David de Gea, który doznał kontuzji i nie wszedł na boisko nawet w ostatnim meczu o honor (jakże dziwnie to brzmi w kontekście reprezentacji Hiszpanii!). Złotą Rękawicą dla najlepszego golkipera nagrodzono Manuela Neuera i jest to wybór, z którym większość kibiców się zgadza. Bohaterami byli jednak na pewno także Guillermo Ochoa, który dokonywał cudów w bramce Meksyku i Keylor Navas, bohater Kostaryki, który świetną grą w Brazylii zapracował na transfer do Realu Madryt. In minus wyróżnił się Iker Casillas, do tej pory uważany przez większość futbolowych ekspertów za najlepszego bramkarza na świecie. Trzeba jednak pamiętać, że w zeszłym sezonie nie grał on zbyt wiele w klubie i mogło to mieć wpływ na jego postawę. Nie popisał się także Stipe Pletikosa, który co prawda nie przeszkodził Chorwatom w wyjściu z grupy, ale też na pewno im nie pomógł. Bramkarz rosyjskiego FK Rostów najlepsze lata ma już chyba za sobą.

Z obrońców największe wrażenie zrobili na mnie Brazylijczycy. Tyle, że negatywne. Mundial obnażył wszystkie defensywne braki Marcelo, Maicona i Alvesa. Co ciekawe, także stoperzy Canarinhos lepiej prezentowali się pod bramką przeciwnika niż pod swoją własną. Duet Silva-Luiz będzie miał jednak okazję do rehabilitacji w klubie, bo ten drugi dołączył do tego pierwszego w PSG stając się przy okazji najdroższym obrońcą w historii. Warto jednak zauważyć, że ten transfer dopięto jeszcze przed mistrzostwami… Na przeciwnym biegunie Niemcy. Hummelsowi poświęciłem już osobny felieton, ale wypada wyróżnić także Boatenga oraz niezmordowanego Lahma. Na uwagę zasługuje także Daley Blind, bohater pierwszego odcinka „Oka na mundial”. A Czerwone Diabły? Smalling i Jones zaliczyli zaledwie epizod na mundialu, zaś Patrice Evra, o którym pisałem już wcześniej, pokazał się z naprawdę niezłej strony, może poza ostatnim meczem z Niemcami. Francuz jak zwykle lepiej prezentował się w ofensywie niż w obronie, ale od przyszłego sezonu będzie to już pewnie zmartwienie trenerów i kibiców Juventusu.

Środkowych pomocników potraktuję trochę zbiorczo. Z tych, którzy bardziej skupiają się na grze w ataku wyróżniłbym, co oczywiste, Jamesa Rodrigueza oraz Thomasa Müllera, którzy nie tylko kreowali grę swoich drużyn, ale też często znajdowali drogę do siatki – ten pierwszy został nawet królem strzelców. Przyjemnie patrzyło się też na grę Andrei Pirlo, który prezentuje bardzo ekonomiczny styl gry: mało biegania, dużo myślenia. Na całej linii rozczarowali za to Iniesta i Xavi, którzy zwyczajnie miotali się bez celu po boisku. Jeśli chodzi o piłkarzy United, to Adnanowi Januzajowi i Juanowi Macie poświęciłem osobne teksty. Shinji Kagawa? Powiedzmy po prostu, że wziął udział w mundialu. Mój faworyt na pozycji defensywnego pomocnika to wybór nieoczywisty. Bardzo podobał mi się Arévalo Ríos, którego styl Kazimierz Węgrzyn z nc+ określiłby jako „siła razy gwałt”. Kiedy patrzyłem jak miażdżył znacznie wyższych rywali na nowo odkrywałem znaczenie powiedzenia, że małe jest piękne. Ta mądrość ludowa docierała do mnie ze zdwojoną siłą kiedy oglądałem występy Marouane’a Fellainiego. Po pierwszym meczu Belgów napisałem przychylny mu tekst, ale każdym kolejnym spotkaniem Fellaini pokazywał dobitnie, że popełniłem błąd…

Skrzydłowi i boczni pomocnicy? Arjen Robben i długo, długo nic. Piłkarz Bayernu wspiął się na absolutne wyżyny swoich możliwości. Gdyby dotarł do finału, to byłby moim faworytem do Złotej Piłki. Gdzieś daleko za nim umieściłbym Juana Cuadrado, który został królem asyst, a wkrótce może stać się bohaterem głośnego transferu. Podobał mi się także Dries Mertens, który, kiedy przebywał na boisku, dodawał sporo jakości z przodu reprezentacji Belgii. Generalnie jednak nie był to turniej skrzydłowych. A już na pewno nie Antonio Valencii, nad którym nie będę się jednak znęcał, bo zrobiłem to już wcześniej. Lepiej niż gorzej grał Nani, ale mimo to nie zaliczy tego mundialu do udanych. Tak samo jak Wayne Rooney, który w mistrzostwach często grał na skrzydle. Anglik pokazał, że nie jest to jego pozycja, ale uważam, że krytyka jaka spadła na niego po mundialu była przesadzona. Dużo gorzej zaprezentował się bowiem jego klubowy kolega, Danny Welbeck, który także grał na boku, jednak o nim napisałem już wszystko co miałem do napisania. Mizernie zaprezentował się także były Diabeł, Cristiano Ronaldo, który ma poważny problem ze sprzedaniem swojego talentu w wielkich turniejach. Taki występ CR7 niestety przekreśla raczej jego szanse na drugą z rzędu Złotą Piłkę FIFA.

Może ją dostać zakwalifikowany przeze mnie do napastników Lionel Messi. Argentyńczyk otrzymał nagrodę dla najlepszego zawodnika mundialu. Dla niektórych to kompletne nieporozumienie, ja ograniczę się jedynie do stwierdzenia, że była to decyzja niefortunna. Jeśli chodzi o innych napastników, to znacznie powyżej (moich) oczekiwań zagrał Karim Benzema. Na plus oceniłbym jeszcze Ennera Valencię oraz Alexisa Sancheza, którzy byli wyróżniającymi się postaciami w swoich ekipach. Pozostali wielcy snajperzy przeważnie rozczarowywali. Lukaku błyszczał dosłownie przez 10 minut, Mario Mandzukić strzelił dwa gole, ale nie dało to Chorwacji wyjścia z grupy, Luis Suarez wykopał z mundialu Anglików, ale zaraz potem siebie samego, Cavani w ogóle nie przypominał siebie z PSG, Balotelli chyba na zawsze pozostanie już tylko „młodym zdolnym”, Huntelaar był zaledwie zmiennikiem, a Olivier Giroud grał po prostu słabo. Napastnicy United wrócą do domu w zgoła odmiennych nastrojach. Robin van Persie, mimo, że rodzimi dziennikarze mieli do niego sporo zastrzeżeń, wywalczył medal i zapisał cztery bramki na swoim koncie, zaś Javier Hernandez był w reprezentacji Meksyku rezerwowym i odpadł z turnieju już w 1/8 finału.

Na mistrzostwach nie brakowało pomyłek sędziowskich, ale lepiej skupić się na tym co pozytywne. Kilka razy przydała się technologia „goal-line” i na pewno warto wprowadzić ją w rozgrywkach klubowych. O dziwo, większą furorę robi jednak spray dla sędziów, który pomaga przy ustawianiu muru przy rzucie wolnym. Nowinka ta prawdopodobnie zagości na stałe w zawodowym futbolu. Tak oto FIFA realizuje postulat wprowadzania nowych rozwiązań technologicznych do piłki…

Mistrzostwa się skończyły, kończy się „Oko na mundial”. Dziękuję wszystkim, którzy byli ze mną przez ostatni miesiąc, zwłaszcza tym, którzy dyskutowali w komentarzach. Dziękuję także tym, którzy przebrnęli przez cały tekst aż do tego akapitu. Pozostaje mi już tylko jedno: życzyć wszystkim kibicom United aby nadchodzący sezon był znacznie lepszy od poprzedniego. Mam nadzieję, że wspaniała gra Czerwonych Diabłów pod wodzą Louisa van Gaala i Ryana Giggsa sprawi, że szybko zapomnimy o mundialu. I zniecierpliwieni będziemy wyczekiwać kolejnych spotkań naszych ulubieńców.


TAGI


« Poprzedni news
Dwóch nowych piłkarzy jeszcze przed tournée?
Następny news »
Vidal: Mogę zostać w Juventusie

Najchętniej komentowane


Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.

Komentarze (20)


aruna12: Dzięki :) Neymar nie grał źle, ale nie zrobił też na mnie aż tak wielkiego wrażenia, więc go nie uwzględniłem.

Pozdrawiam :)
» 17 lipca 2014, 00:46 #10
gaworek353: Bardzo przyjemnie sie to czytalo.Oby tak dalej ;-)
» 15 lipca 2014, 19:10 #9
aruna12: Dzięki, na pewno pomyślę nad kolejnym cyklem albo przynajmniej nad pojedynczymi felietonami ;)
» 15 lipca 2014, 19:53 #8
aruna12: Dziękuję :)
» 15 lipca 2014, 16:14 #7
aruna12: Urugwaj :)
» 15 lipca 2014, 11:30 #6
ziomboy777: i tak Nani gorszy od Valencii...
» 15 lipca 2014, 10:33 #5
aruna12: Nie powiedziałbym, w moim odczuciu Valencia był jednym z najsłabszych graczy Ekwadoru. Rozczarowanie jest tym większe, że to kapitan zespołu i, przynajmniej w teorii, jego największa gwiazda. Natomiast Nani grał po prostu przeciętnie, nie był może świetny, ale też trudno powiedzieć, że rozczarował, bo i oczekiwania wobec niego były znacznie mniejsze. Ale oczywiście każdy ma prawo do własnej opinii :)
» 15 lipca 2014, 11:33 #4
ziomboy777: to był hejt :) wiadomo, że Valencia był mega słabszy od Naniego ale na tej stronie istnieje powszechna opinia, że Naniego należy sprzedać a Antosia zostawić.

A Nani bez formy potrafił zrobić różnice na boisku na tych MŚ. Co dopiero jak by zaczął grać regularnie omijając kontuzje...
» 15 lipca 2014, 16:00 #3
aruna12: To nie hejtuj ;p Swoją drogą to nie wiem czy można tak generalizować, zarówno Nani jak i Valencia mają swoich zwolenników i przeciwników.
» 15 lipca 2014, 16:14 #2
aruna12: Dzięki :) O Mascherano powiedziano (zwłaszcza na antenie TVP) już wszystko, uznałem, że nie ma potrzeby się powtarzać, bo potem wszystkie te podsumowania mundialu są takie same, a o Arevalo mówiło się niedużo. Nie ukrywam też, że, pomimo wicemistrzostwa, Argentyna mnie nie zachwyciła, choć przyznaję, że Mascherano był jednym z jej najmocniejszych (o ile nie najmocniejszym) punktów.
» 15 lipca 2014, 11:29 #1
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis DevilPage.pl nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.