Olof Mellberg, kapitan Aston Villi, wierzy, że wraz ze swoimi kolegami z drużyny, jest w stanie wywołac szok w Manchesterze United. Przyznaje jednak, że aby to zrobić, zespół będzie musiał wznieść się na wyżyny swoich umiejętności.
Środkowy obrońca był też bardzo zadowolony ze współpracy w środku obrony z Martinem Laursenem.
"Cóż, mecz z United to będzie zupełnie inna gra," przyznaje szwedzki obrońca. "Będzie bardzo trudna, zwłaszcza, że United wygrało pewnie swój pierwszy mecz i dobrze się zaprezentowało. To będzie test."
Warto wspomnieć, że Mellberg strzelił otwierającego gola dwa lata temu, w meczu przeciwko United na Old Trafford, który zakończył się wynikiem 1-1. "Jesteśmy zdolni do tego, aby pojechać tam i wywieĽć korzystny wynik, ale potrzebujemy więcej pewności i stałości w grze. Nie możemy dopuścić do tego, aby popełniać tak fatalne błędy, które zdarzają się nam czasem w innych meczach."
"Nie możesz zdominować gry, kiedy naprzeciwko ciebie stoi Manchester United - a kiedy nie dominujesz, musisz się bronić. Musisz być silny i solidny jak stal."
Mellberg, w związku ze zgrupowaniem reprezentacji narodowej, nie pojawi się w Anglii aż do czwartku. "To nie jest ideala sytuacja, ponieważ jestem teraz bardzo skoncentrowany na Premiership, a mecz kadry narodowej będzie tylko towarzyskim spotkaniem. Nadchodzi kilka ważnych meczy dla reprezentacji, więc myślę, że trener po prostu chciał zgormadzić wszystkich do kupy i zobaczyć jak się ma sytuacja, żeby powziąć jakieś plany na te kluczowe mecze."
"Oczywiście zagram przeciwko United, ale ważne dla mnie jest, aby być w stuprocentowej formie na mecz z United."
Mellberg jest zadowolony ze swojej współpracy na środku obrony z Martinem Laursenem, mimo dwóch wczesnych goli Boltonu. "Czułem się lepiej i lepiej, w miarę jak gra się rozwijała. Myślę, że ja i Martin rozegraliśmy razem dobry mecz."
"Sądziłem, że wygramy walkę z Kevinem Daviesem, niestety on zdobył bramkę. Martin jednak radził sobie dobrze i dobrze razem pracowaliśmy."
"Bolton miał kilka lepszych szans w drugiej połowie, ale myślę, że zdominowaliśmy grę i również mieliśmy swoje sytuacje. Nie możemy jednak powiedzieć, że jesteśmy zadowoleni tym jednym punktem. Wiedzieliśmy, czego możemy się spodziewać w meczu z Boltonem - wojny. Dobrze było strzelić wcześnie swojego gola, ale rozczarowaniem była strata dwóch bramek. To był prawdziwy pech."
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.