ax1d: mcis, a kolor ulubionych majtek i rozmiar buta też bierzesz pod uwagę? A to, czy był ministrantem? Może jeszcze klauzulę sumienia? Ludzie, czy wam się w głowach kompletnie poprzewracało?
Jeśli Rooney ma ochotę chodzić do burdeli, to ma do tego prawo. Nie jest to nielegalne. Jakby wolał chłopców albo nie wolał nikogo, to też jego prawo. Może być działkowcem, piosenkarzem, filatelistą albo hodować strusie. To jego prywatne życie. Nie robi tego jako piłkarz Manchesteru United, tylko jako człowiek, osoba prywatna. Piłkarz to nie papież czy prezydent, że zawsze jest "w pracy".
Natomiast sama "praca" ma tu znaczenie. Uważacie, że lepszymi kandydatami są Robin van Persie, który pokazał w Arsenalu, ile znaczy dla niego opaska kapitańska, kiedy jako aktualny kapitan przeszedł do nas? Evra, który wypiął się w przeszłości na reprezentację narodową, a u nas będzie grał tyle, co kot napłacze, bo nie ma już wystarczającej jakości?
Rozmawiamy o kapitanie KLUBU PIŁKARSKIEGO, a nie głównym ministrancie. Więc przy decyzji powinno być oceniane zachowanie PIŁKARZA, na boisku, a nie człowieka w jego prywatnym życiu.
I przestań już biadolić o tym odchodzeniu Rooneya, bo to już zaczyna być żałosne. Odszedł gdzieś? Nie. Walczył o podwyżkę i słusznie. Jak nie możesz wynegocjować wyższych pieniędzy w pracy, a spróbujesz po dobroci i to nie przyniesie rezultatu, to mówisz, że albo je dostaniesz tu, albo da je Ci ktoś inny. Jeśli jesteś dobrym pracownikiem i dajesz wartość firmie, to pracodawca wie, że ktoś inny może dać Ci więcej, więc w końcu te pieniądze dostaniesz, bo nie będzie chciał, żebyś odszedł. Proste jak...