W serwisach DevilPage.pl korzystamy z plików cookies, aby zapewnić Wam wygodę, bezpieczeństwo i komfort użytkowania stron. Cookies wykorzystywane są m.in. do personalizacji reklam. Szczegółowe informacje na temat plików cookies znajdziesz w naszym dziale Polityka Cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz także postanowienia naszego Regulaminu.
Wayne Rooney nie przejmuje się głosami krytyki, które spotkały go w ostatnim czasie. Angielski napastnik przyznaje, że opinie dziennikarzy nie mają dla niego większego znaczenia.
» Wayne Rooney nie słucha opinii dziennikarzy
Rooney wpisał się na listę strzelców w środowym meczu z Ekwadorem (2:2). Przed MŚ dziennikarze coraz głośniej zaczęli zastanawiać się, czy Roy Hodgson powinien wystawić napastnika Manchesteru United w wyjściowym składzie w spotkaniu z Włochami.
– Naprawdę mnie to nie interesuję. Sporo ludzi ma swoje własne opinie, ale ja słucham tylko osób będących blisko mnie oraz sztabu szkoleniowego. Nie słucham ludzi spoza kadry, więc wszyscy, wliczając w to dziennikarzy, mogą mówić co chcą – mówi Rooney.
– Gra dla mojego kraju bardzo mnie cieszy, bez względu na to, czy jest to lewe skrzydło, prawe skrzydło, pomoc czy linia ataku. Zawsze jestem dumny z tego, że mogę grać w reprezentacji Anglii i to się nie zmieni. Nie ma znaczenia na jakiej pozycji zostanę wystawiony. Decyzja należy do selekcjonera – dodaje Rooney.
ferdas: a mnie to nie dziwi, to jest roznica charakterow obu graczy, Roo ma wszystkich centralnie wiadomo gdzie, jest dla siebie sterem okretem i zeglarzem, nie ma znaczenia czy poucza go Scholes, Zidane , Gerrard czy ktokolwiek inny on ma swoje racje i tylko ich sie trzyma ,taka jego natura
mcis: zgodzilby sie gdyby byly wyniki. cale zamieszanie sprzed roku, z ta gra na OP nie wynikalo z pozycji na boisku, tylko z fatalnej formy Anglika. nic mu nie wychodzilo, zostal nawet usadzony na lawce na mecz z Realem i zamiast winic siebie, winil SAFa za zmiane pozycji....
mcis: hmmm, czy tylko mi sie wydaje, czy to juz mowa przygotowujaca nas na kiepska forme Rooneya? czyzby wiedzial, ze to nie jego czas i juz dorabia alibi....
co do formy to rzeczywiscie widac, ze idzie w gol. ciekawe kiedy sie to zaczelo? kiedy zaczal gorzej grac? chyba po podpisaniu kontraktu....
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis DevilPage.pl nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.