Jim Ryan oddał hołd byłemu koledze z zespołu, Frankowi Kopelowi, który zmarł w tym tygodniu w wieku 65 lat. Szkot przegrał walkę z demencją zawałową.
» Frank Kopel pozostanie na zawsze w pamięci Jima Ryana.
Ta dwójka grała razem na Old Trafford w latach 60. Ryan dokładnie pamięta cudowną etykę pracy swojego kolegi.
- Był obrońcą, całkiem zwykłem, ale zawsze poświęcał się grze. Zawsze trenował bardzo, bardzo ciężko i to jedno z tych rzeczy, które zawsze będą mi się z nim kojarzyć - zaczął były klubowy kolega Kopela.
- Byłem na treningu w The Cliff, kiedy przybył. Oczywiście przyjechał z niedaleka, ponieważ Falkirk jest oddalone o 15 kilometrów od wioski, w której się wychowywałem. Zawsze prowadził w biegach wahadłowych, nawet jeśli miał paść na 7. lub 8. biegu. Prowadzenie od samego początku nigdy nie jest łatwe, więc możecie sobie wyobrazić jak ciężko trenował. Był całkiem nieśmiały ale zdeterminowany by być naprawdę w formie.
- Odszedłem do Ameryki, kiedy on przechodził do Dundee United, więc nie śledziłem jego kariery do końca, ale wiem, że zmienił klub, by grać w Szkocji. Uważam, że jego kariera dobrze się tam potoczyła.
- To bardzo smutne. Ostatni raz rozmawiałem z jego żoną o nim samym prawdopodobnie sześć lub siedem lat temu - zakończył Ryan.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.