David Moyes praktycznie unosił się nad ziemią, kiedy jego Manchester United pokonywał Olympiakos Pireus w Lidze Mistrzów, odrabiając starty z pierwszego meczu i zdobywając awans do kolejnej fazy rozgrywek.
Na jego twarzy zagościł uśmiech, a tak lekkiego kroku u Szkota nie widziałem w żadnym momencie debiutanckiego sezonu na Old Trafford. Kiedy Moyes wystrzelił w górę tuż przed Stretford End z pewnością poczuł się wielki, zdolny do czynów, o które nikt go nie podejrzewał. Na pewno w jego głowie zaświtała myśl, iż może to być moment zwrotny, miejsce od którego sprawy potoczą się już tylko lepiej.
Jednak futbol bywa brutalny, a jak pokazał piątek 21 marca, jest w stanie ostudzić nawet najbardziej śmiałe nadzieje.
Jeśli David Moyes wciąż był cały w skowronkach po środowym zwycięstwie, to piątkowe losowanie musiało mocno rzucić nim o podłogę, błyskawicznie sprowadzając do parteru.
Gdyby Manchester United wylosował Borussię Dortmund, Atletico Madryt lub może nawet Paris Saint-Germain, ich szanse na awans do kolejnej rundy rozgrywek wyglądałby całkiem przyzwoicie, w końcu mówimy o drużynie mistrza Anglii.
Z całą pewnością, zespołem którego United i Moyes chcieli uniknąć był Bayern Monachium. Auch.
Pomimo tych trzech magicznych minut na Camp Nou w 1999 roku, Czerwone Diabły mają fatalny bilans potyczek z Bawarczykami. Wygrali zaledwie jeden z czterech domowych pojedynków z Bayernem, a należy pamiętać, iż wtedy na ławce trenerskiej siedział sam sir Alex Ferguson. Nawet on nie był w stanie nic poradzić, gdy jego podopieczni wygrywali 3:2 w ćwierćfinale z sezonu 2009/10, żeby odpaść z powodu bramek zdobytych na wyjeździe.
Historia jest zła, ale teraźniejszość jest okrutna.
Dwaj rywale nigdy jeszcze nie byli od siebie tak daleko. Twitter, który nigdy nie wybacza i szybko punktuje przeciwnika, niemal natychmiast zauważył, że podczas pierwszego meczu na Old Trafford zaplanowanego na 1 kwietnia, Arjen Robben oraz Franck Ribery staną naprzeciwko Alexandra Buttnera.
Holender zaliczył do tej pory zaledwie 21 występów dla United, a jego doświadczenie na tym poziomie jest niemal zerowe, lecz to właśnie on pod nieobecność pauzującego za kartki Patrice\'a Evry wybiegnie na lewej obronie.
Idąc dalej, warto pamiętać o bohaterze Manchesteru United z ostatnich dni. Robin van Persie odegrał lwią część w awansie swojej drużyny, lecz podczas starć z Bayernem będzie bezużyteczny, gdyż klub przed chwilą potwierdził, że z powodu skręconego kolana, nie zagra on przynajmniej przez miesiąc.
Dalej mamy Juana Matę, który grając w Chelsea w tym sezonie, wykluczył się z gry w Lidze Mistrzów w barwach United, co z pewnością nie ułatwi zadania Szkotowi, a to tylko trzy pstryczki w nos Davida Moyesa.
\"Jakimś sposobem\" (chociaż jak pokazała potyczka z Olympiakosem, jest on skuteczny) Moyes będzie musiał unieruchomić maszynę oblężniczą Bawarczyków, którzy w każdym meczu dominują w środku boiska. I będzie musiał zrobić to nie raz, a dwa razy. To właśnie czas, kiedy musi wyjść z cienia i pokazać swoje menadżerskie zdolności.
Ribery, Robben, Bastian Schweinsteiger, Toni Kroos, Mario Gotze oraz reszta ich przyjaciół stanie naprzeciwko Michaela Carricka, Marouane\'a Fellainiego, Phila Jonesa i Rio Ferdinanda. Może być niezły bałagan.
Jeśli spojrzeć na historię Manchesteru United, obecna formacja pomocy jest jedną z najgorszych w dziejach klubu, a teraz, o ironio, przyjdzie im zmierzyć się z drużyną, w której właśnie ta formacja jest uznawana za najlepszą na świecie.
Poprzednie spotkania
1998-1999 Faza Grupowa
Wrzesień 30, 1998 - Bayern 2 Man United 2
Grudzień 9, 1998 - Man United 1 Bayern 1
1998-1999 FINAL
Maj 26, 1999 - Bayern 1 Man United 2
2000-2001 Ćwierćfinały
Kwiecień 3, 2001 - Man United 0 Bayern 1
Kwiecień 18, 2001 - Bayern 2 Man United 1
2001-2002 Faza grupowa
Listopad 20, 2001 - Bayern 1 Man United 1
Marzec 13, 2002 - Man United 0 Bayern 0
2009-2010 Ćwierćfinały
Marzec 30, 2010 - Bayern 2 Man United 1
Kwiecień 7, 2010 - Man United 3 Bayern 2
Ten rekordowy zespół Bayernu, niepokonany w 50 spotkaniach Bundesligi ze 119 strzelonymi bramkami (i zaledwie 24 straconymi) w 41 meczach w tym sezonie to obecnie najgroźniejszy zespół w Europie.
Jak mogliśmy obserwować w ostatnich starciach z Arsenalem, mogli pochwalić się 80% posiadaniem piłki, za każdym razem wymieniając 30-40 podań, kiedy drużyna przeciwna biegała od gracza do gracza, tracąc siły z każdą kolejną sekundą.
Wówczas następowało śmiertelne przyspieszenie, zabójcze podanie nie wiadomo skąd i wykończenie akcji z chirurgiczną precyzją przez Thomasa Mullera, Mario Mandżukicia lub kogokolwiek Pep Guardiola desygnuje do gry tej poszczególnej nocy.
Porównajmy statystyki z poprzednich ośmiu spotkań obecnej Ligi Mistrzów. Bayern ma na swoim koncie 5758 podań, przy 3821 United. Przerażająca jest ich celność - 90,3, gdzie mistrzowie Anglii mają zaledwie 83,2 procent.
Przejdźmy do najważniejszego - Bawarczycy wykonali 2007 podań w ostatniej fazie akcji, przy 931 ekipy z Manchesteru. Wychodzi z tego 83,6 procent celnych wymian pod bramką rywala, a jak wypada United? 66,5 procenta nie wygląda zbyt dobrze.
Guardiola wziął w swoje ręce niesamowicie sprawną maszynę Juppa Heynckesa, która zdobyła potrójną koronę i dokonał niemożliwego - ulepszył ją. Pojawia się więc pytanie, czy defensywa złożona z Rafaela, Ferdinanda, Jonesa i Buttnera jest w stanie ją zatrzymać? Bardziej na miejscu wydaje się pytanie, jak długo będzie w stanie ją powstrzymywać?
Oczywiście, w futbolu nie ma rzeczy niemożliwych i nierozsądnym byłoby spisanie United na straty już teraz, nawet jeśli są teoretycznie najsłabszą ekipą w najlepszej ósemce Europy.
W przeciwieństwie do niedzielnego spotkania z Liverpoolem, gdzie zagrali parszywie, pokazali we środę naprawdę niezły futbol, a co najważniejsze współpraca Wayne\'a Rooneya z Robinem van Persim wyglądała bardzo dobrze. Szkoda jednak, iż Holender nabawił się kontuzji i machina, która zaczynała sprawnie działać, znów jest bez ważnego ogniwa.
Ryan Giggs zagrał w środku pola tak, jakby miał 20, a nie 40 lat, co wobec niemożliwości skorzystania z Juana Maty, jest dobrym rozwiązaniem na mecz z Bayernem. Antonio Valencia i Danny Welbeck przez całą noc dzielnie walczyli z Grekami, pokazując, iż można im zaufać. Na linii bramkowej paradami popisywał się David de Gea, stawiany po tym występie wśród najlepszych na świecie.
Opowieść o dwóch panach:
DAVID MOYES
Wiek: 50
Poprzednie kluby (menadżer): Everton, Preston
Poprzednie kluby (piłkarz): Celtic, Cambridge, Bristol City, Shrewsbury, Dunfermline, Hamilton, Preston
Ważne triumfy: Żadnych
PEP GUARDIOLA
Wiek: 43
Poprzednie kluby (menadżer): Barcelona
Poprzednie kluby (piłkarz): Barcelona, Brescia, Roma, Brescia, Al-Ahli, Dorados
Ważne triumfy: Liga Mistrzów (2009, 2011), La Liga (2009, 2010, 2011), Copa del Rey (2009, 2012), Super Puchar (2009, 2011, 2013), Klubowe Mistrzostwo Świata (2009, 2011, 2013)
Co więcej, w grze United było widać dawną drużynę - odważną, niepokorną, do końca wierzącą, iż poprzedni mecz to tylko mały wypadek przy pracy. Było to echo, chociaż nadal słabe, ducha z 99\'.
Jeśli więc, każdy z tych elementów zadziała, każdy z piłkarzy United zagra tak, jakby to był najważniejszy mecz życia, a fortuna będzie po stronie mistrzów Anglii to Czerwone Diabły są w stanie sprawić psikusa Bawarczykom.
United w tym sezonie jest tak niedoceniane, iż to po stronie Bayernu będzie spoczywała cała presja. Każdy kibic oczekuje hokejowego wyniku, co może wyjść podopiecznym Moyesa na dobre.
Niemożliwe w piłce nożnej nie istnieje, ale jak często się zdarza? Może Manchester United powinien posadzić dwóch honorowych gości na swojej ławce - Ole Gunnara Solskjaera i Teddy\'ego Sheringhama jako talizmany szczęścia? W każdym razie, panie Moyes.
Nawarzone bawarskie piwo czeka, pora je wypić na dwa razy. I pokazać, że zasługuje się na miano menadżera Czerwonych Diabłów.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.