Roy Carroll zarzuca obecnym Mistrzom Anglii, że pod wodzą Davida Moyesa brakuje im woli walki.
» Carroll spodziewa się trudnego rewanżu
Były bramkarz Czerwonych Diabłów oglądał zwycięstwo Olympiacosu nad United w pierwszym meczu 1/8 finału Ligi Mistrzów z ławki rezerwowych. Porażkę angielskiego zespołu podsumował stwierdzeniem, że po odejściu sir Alexa Fergusona piłkarze unikają odpowiedzialności na boisku.
- Wygrana w pierwszym meczu była zaskoczeniem dla mediów, ale piłkarze wiedzieli, że może tak się zdarzyć - mówił 36-latek dla Sky Sports. - Oglądaliśmy wiele ich ligowych spotkań z tego sezonu i wiedzieliśmy, że nie radzą sobie dobrze. Tej nocy, gdy sam mogłem oglądać ich grę na żywo, nigdy nie widziałem, żeby Manchester United tak grał.
- Mają znakomitych piłkarzy w zespole, ale brakuje im głodu. Nie ma walki w ich zespole. To ich postawa była zaskoczeniem, nie nasza. Bramki, które my zdobyliśmy były zasłużone.
- Tak naprawdę możesz być nie wiadomo jak dobrym piłkarzem, ale i tak musisz dawać z siebie 100% żeby coś wygrać. Według mnie, to właśnie jest problemem United. Nie grają tak jak kiedyś, nie walczą tak zawzięcie.
- Nie wiem czy liczyli na spacerek w tamtym meczu, ale żaden profesjonalny klub nie powinien tak podchodzić do spotkania.
Zdaniem Carrolla przyczyną takiego stanu rzeczy w ekipie Czerwonych Diabłów jest odejście Fergusona, który przez ponad 26 lat sterował klubem.
- Mogli trochę osłabnąć od czasu, gdy sir Alex odszedł, taki jest futbol. Ludzie mają swoje zwyczaje. Nie możesz jednak pozwolić sobie na chwilę słabości w Premier League. To wielka liga, w której o punkty walczą tak samo zespoły z górnej części tabeli, jak i z dołu.
Na Old Trafford United będą szukać swoich szans na grę w ćwierćfinale. Carroll zdradza, że jego koledzy spodziewają się 19 marca ciężkiej przeprawy w rewanżu.
- Jesteśmy szczęśliwi, pewnie jak wszyscy w Grecji. To był dla nas wspaniały wynik, ale to jeszcze nie koniec walki o grę dalej. Wiemy jak wielkim zespołem jest Manchester United i jakim respektem należy ich darzyć. Na Old Trafford będą zupełnie inną drużyną.
- Dopiero połowa gry za nami, ale cieszymy się, że nie daliśmy sobie strzelić bramki na własnym stadionie. Teraz to na nich będzie ciążyć presja. Możliwe, że uda nam się ich trzymać z daleka od naszej bramki, dotrwać do przerwy z wynikiem 0:0, a wtedy fani staną twardo za ich plecami. Nigdy nie wiadomo - zakończył Roy Carroll.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.