Arthur Albiston nawołuje zawodników Manchesteru United do ciężkiej pracy na boisku, gdy ci wrócą do gry w marcu.
» Albiston liczy, że piłkarze znajdą w sobie więcej woli walki
Kolejne spotkanie czeka Czerwone Diabły w West Bromwich. Albiston, który po ponad 10 latach gry na Old Trafford w 1988 roku przeniósł się na The Hawthorns oczekuje, że mimo iż gospodarze zajmują w lidze dopiero 17. miejsce, przygotują na własnym stadionie podopiecznym Moyesa ciężki test.
- To będzie bardzo trudny mecz - powiedział Albiston. - West Brom walczą o życie w lidze, ciężko im w tym sezonie o punkty, do tego mają nowego menedżera, więc na pewno będą bardzo waleczni. Wiem jak tam się gra, mają oddanych kibiców, którzy siedzą blisko boiska i są całym sercem z zespołem.
- Ciężko będzie zatem tam wygrać. Na Old Trafford United mają w marcu 4 mecze do rozegrania, więc dobrze by było zacząć ten miesiąc meczem na The Hawthorns z wysokiego C.
- Później są przecież spotkania z Liverpoolem i Manchesterem City. Ich fani, mimo że na wyjeździe, będą na pewno bardzo głośni, ale na Old Trafford to tylko doda energii miejscowym kibicom. W wypadku dobrego wyniku z West Brom, w Manchesterze będzie panować dobra atmosfera na trybunach, która może przeciągnąć zespół przez kilka trudnych spotkań. Trzymam kciuki za dobry wynik w przyszłym tygodniu.
Pomiędzy spotkaniami z Liverpoolem i City, Czerwone Diabły odwiedzi jeszcze Olympiacos, chcąc przypieczętować sobie awans do ćwierćfinału Ligi Mistrzów. Albiston wierzy jednak, że dwubramkową stratę z pierwszego spotkania można na własnym stadionie odrobić.
- Mimo że zarówno wynik jak i sama gra bardzo rozczarowały w pierwszym meczu, widziałem wystarczająco ze strony Olympiacosu, żeby stwierdzić, że nie grają fantastycznej piłki. Ich bramkarz wyglądał na zdenerwowanego przy kilku dośrodkowaniach, a obrona nigdy nie została tak naprawdę przetestowana. Na Old Trafford będzie inaczej.
- Przy 75-tysięcznej publiczności, która będzie domagać się umieszczenia piłki w bramce i przy światłach reflektorów będzie im się grało inaczej. Tak więc mimo fatalnego pierwszego meczu, przy odrobinie szczęścia jesteśmy w stanie zagrać w ćwierćfinale.
Albiston sam zaliczył wiele wzlotów i upadków podczas ponad 500 spotkań jakie rozegrał jako piłkarz United i liczy, że jeśli Czerwonym Diabłom dopisze szczęście w marcu, piłkarzom będzie się grać o wiele łatwiej.
- Wszystko, co możesz zrobić jako zawodnik, to dać z siebie wszystko. Pokazać kibicom, że zależy ci na wyniku i robisz wszystko, żeby był dobry.
- Zespół przechodzi przez wszystko razem. Meczu nie ma wygrywać jeden piłkarz, tylko zespół.
- Nie ma lepszych możliwych spotkań dla piłkarza niż z Liverpoolem i Manchesterem City. Oba mecze są wyjątkowe i mam nadzieję, że piłkarze docenią fakt, że biorą udział w szlagierach - zakończył Arthur Albiston.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.