W serwisach DevilPage.pl korzystamy z plików cookies, aby zapewnić Wam wygodę, bezpieczeństwo i komfort użytkowania stron. Cookies wykorzystywane są m.in. do personalizacji reklam. Szczegółowe informacje na temat plików cookies znajdziesz w naszym dziale Polityka Cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz także postanowienia naszego Regulaminu.
Były napastnik Manchesteru United, Andy Ritchie, uważnie przyjrzał się ostatniemu meczowi w wykonaniu Olympiakosu Pireus, który niebawem zmierzy się z aktualnym mistrzem Anglii w Lidze Mistrzów.
» Andy Ritchie zwraca uwagę na najmocniejsze strony Olympiakosu Pireus
Przypomnijmy, że pierwsze starcie odbędzie się 25 lutego, a rewanż na Old Trafford zaplanowano na 19 marca. Warto dodać także, iż w ubiegłą sobotę klub z Karaiskakis Stadium pewnie rozprawił się z Plataniasem zwyciężając 4:2.
- Tak naprawdę trudno było obiektywnie ocenić formę Olympiakosu, ponieważ jest to najlepsza drużyna w Grecji, a Platanias przegrał ostatnich dziesięć wyjazdowych potyczek. Trener dał odpocząć kilku najważniejszym zawodnikom, więc nie do końca dało się jednoznacznie sprawdzić ich dyspozycję - stwierdził Ritchie.
- Jedna rzecz, która rzuciła mi się w oczy, to sprytne poczynania obrony Olympiakosu. Mimo to, Platanias zdołał aż dwukrotnie trafić do siatki, a tego gospodarze z pewnością się nie spodziewali. Myślę, że wynikało to z bardzo dużej dominacji, lecz w meczu z United szyki defensywne greckiej ekipy z pewnością będą mocniej zwarte. To spotkanie przypominało nieco starcie United z Fulham na Old Trafford. Trzeba powiedzieć, że Platanias nie zamierzał łatwo oddać trzech punktów, ale ostatecznie gospodarze dopięli swego.
- Olympiakos był ustawiony w formacji 4-4-2, a wrażenie robiła gra dwóch skrzydłowych - Michaela Olaitana oraz Hernána Péreza. Ten drugi był najlepszym graczem na boisku, jest silny, szybki i często stwarza zagrożenie pod bramką rywala. Należy dodać, że wspomniana dwójka zapisała na swoim koncie po jednym golu. Prawy obrońca United z pewnością będzie miał pełne ręce roboty. Forma Manchesteru w Lidze Mistrzów sugeruje jednak, że awans do ćwierćfinału jest jak najbardziej możliwy - zakończył były Czerwony Diabeł.
Giggs88: Ci wszyscy, którzy twierdzą, ze Olympiakos to słaby zespół niech popatrzą na jego ligowy bilans: 23-2-0. Skoro za Fergusona trzy razy nie wyszliśmy z grupy w Lidze Mistrzów to dlaczego z Moyesem nie mielibyśmy odpaść z Olympiakosem? Owszem, jesteśmy faworytem, ale takie lekceważenie przeciwnika to głupota.
devious: "Forma Manchesteru w Lidze Mistrzów sugeruje jednak, że awans do ćwierćfinału jest jak najbardziej możliwy"
Awans jak najbardziej możliwy? CZY TO SĄ ŻARTY? AWANS TO JEST OBOWIĄZEK!
Jeszcze rok temu odpadniecie z Olympiakosem w 1/8 byłoby traktowane jak KONIEC ŚWIATA a teraz widzę już zaczyna się szukanie wymówek "w razie gdyby się nie udało" to był to bardzo silny rywal, bla, bla, bla...
No sorry, trafiliśmy chyba najłatwiejszego rywala i tutaj się jeszcze rozważa czy awans jest możliwy? Oczywiście, że możemy odpaść ale wtedy mam nadzieję wybuchną zamieszki w Manchesterze i kibice na taczce wywiozą z Old Trafford Moyesa... Sam chyba pojadę pomóc :]
ARTIX20: Wyeliminował Benfice to fakt ale patrz ile punktów miały oba zespoły ;) Nie mówie ,że będzie łatwo bo to LM ale takiego rywala United poprostu musi wyeliminować nawet w tym sezonie...
ARTIX20:Komentarz zedytowany przez usera dnia 18.02.2014 14:48
No pewnie jeszcze porównujcie lige grecką do angielskiej ,liga grecka to max 2,3 zespoły a reszta to poziom ligi polskiej ,a pytam się kogo słabszego mogliśmy wylosować ? liga grecka = liga ogórkowa ,to nie to samo co kiedyś.
Cleverli: To będzie zażarty pojedynek, osobiście szanse oceniam 55:45 dla MU. Pamiętajmy, że Olympiakos to nie ogórki tylko klasowa drużyna. W LM nie ma słabych drużyn, a szczególnie nie znajdziemy ich w tej fazie rozgrywek. Wszyscy musimy się uczyć futbolu, bo kibice United zatrzymali się klika lat temu, a wszystko diametralnie się zmienia. Niestety, już nikt nas się nie boi.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis DevilPage.pl nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.