Harry Redknapp przywołał wspomnienia z ostatniego meczu Manchesteru United w lidze angielskiej przez słynną katastrofą lotniczą w Monachium.
» Harry Redknapp posiada wiele wspomnień związanych z Manchesterem United Matta Busby‘ego
Czerwone Diabły pokonały wówczas Arsenal na Highbury 5:4 i było to jedno z najbardziej niezapomnianych widowisk, jakie stworzyły obie ekipy.
- Miałem wówczas chyba dziesięć lat i razem z moim tatą byliśmy wielkimi fanami Arsenalu. Zawsze stałem w tym samym miejscu na trybunach, a przyjazd Manchesteru United był wielkim wydarzeniem - wspomina menadżer Queens Park Rangers.
- Pod wodzą Matta Busby‘ego ta ekipa prezentowała się fantastycznie i ten mecz na długo pozostał w pamięci kibiców. Czerwone Diabły zadały szybkie ciosy i prowadziły 3:0. Kanonierzy zdołali wrócić do gry, a końcowy rezultat to 5:4, fenomenalne widowisko. To był naprawdę wyjątkowy zespół. Niesamowite, że tak młodzi piłkarze, jak Duncan Edwards, grali już w reprezentacji Anglii. Ten gracz mógł stać się jednym z najlepszych na świecie.
- Był też Eddie Coleman nazywany przez kolegów ‘obrotowymi biodrami‘, cóż to był za pomocnik! Harry Greg odznacza się wspaniałym charakterem, nadal czasem z nim rozmawiam. Na linii bramkowej był waleczny jak lew. Nagle w drużynie znalazło się mnóstwo młokosów. Pamiętam, że Kenny Morgans grał na jednym skrzydle, z Albert Scanlon na drugim. Tommy Taylor był świetny w roli środkowego napastnika, górował nad wszystkimi w pojedynkach powietrznych. Nie można zapominać również o Marku Jonesie czy Billu Foulkesie. Na tamte czasy nie było lepszej ekipy - podkreśla 66-latek.
- Po katastrofie cały kraj był zjednoczony, nie było żadnych złośliwości. Każdego dnia w szkole odmawialiśmy modlitwy za ludzi, którzy stracili życie w Monachium. To był naprawdę smutny czas. Wszyscy słuchali audycji radiowych, gdyż w tamtych czasach niewielu ludzi miało dostęp do telewizji. Czekaliśmy, aż poszczególni gracze wrócą do zdrowia. Niestety musieliśmy zmierzyć się ze śmiercią Franka Swifta, jednego z najlepszych bramkarzy na świecie.
- Kiedy ładnych parę lat temu straciłem rodziców, znalazłem książkę ze zdjęciami sir Matta Busby‘ego, Duncana Edwardsa i pozostałych chłopaków, którzy dochodzili do siebie w szpitalu. Nadal mam ją ze sobą. Szkoda, że taki zawodnik jak Duncan nie zdołał pokazać pełni swoich możliwości. To była wielka tragedia, tak wielu ludzi straciło życie tak wcześnie - podsumował Harry Redknapp.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.