Prywatność na
DevilPage.pl

W serwisach DevilPage.pl korzystamy z plików cookies, aby zapewnić Wam wygodę, bezpieczeństwo i komfort użytkowania stron. Cookies wykorzystywane są m.in. do personalizacji reklam. Szczegółowe informacje na temat plików cookies znajdziesz w naszym dziale Polityka Cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz także postanowienia naszego Regulaminu.

Akceptuję pliki Cookies i Regulamin

5.02. 58: Ostatni mecz Busby Babes w takim składzie

» 5 lutego 2014, 13:22 - Autor: Biafra - źródło: DevilPage.pl
Dokładnie 56 lat temu piłkarze Manchesteru United wybiegli na boisko w Belgradzie, aby po wyrównanym i pasjonującym meczu zremisować z Red Star Belgrad 3:3. Wtedy jeszcze nikt nie miał pojęcia, iż będzie to ostatnie spotkanie w takim składzie.
5.02. 58: Ostatni mecz Busby Babes w takim składzie
» Sir Matt Busby poprowadził swoich podopiecznych do awansu
Cieszący się z awansu do kolejnej fazy rozgrywek Pucharu Europy (półfinał) podopieczni Matta Busby'ego udali się następnie na lotnisko, skąd z międzylądowaniem w Monachium, mieli odlecieć do Manchesteru. Wróćmy jednak na chwilę do boiskowych wydarzeń...

Mecz nie mógł zacząć się lepiej dla gości, bowiem już w drugiej minucie Dennis Viollet wyprowadził United na prowadzenie. Kiedy zegar wskazał pół godziny gry, o swoim kunszcie dał znać Bobby Charlton, wpisując się na listę strzelców w 30. oraz 31. minucie spotkania. To jednak nie był koniec emocji tego dnia.

Chwilę po przerwie do siatki gości trafił Kostić, cztery minuty później na 2:3 strzelił Tasić, aby po kolejnych ośmiu minutach gry oglądać na tablicy wyników rezultat 3:3, po tym jak ponownie na listę strzelców wpisał się Kostić. Na szczęście, taki wynik premiował Czerwone Diabły, które w pierwszym meczu wygrały 2:1 i mogły cieszyć się z awansu do półfinału.

5.02.1958
Red Star Belgrad 3:3 Manchester United

(Kostić 46', 58'; Tasić 50' - Viollet 2; Charlton 30', 31')

Skład Manchesteru United:
Harry Gregg - Roger Byrne, Bill Foulkes, Mark Jones, Bobby Charlton, Eddie Colman, Duncan Edwards, Kenny Morgans, Albert Scanlon, Tommy Taylor, Dennis Viollet.


TAGI


« Poprzedni news
Anderson: Moyes nie dał mi szansy
Następny news »
Warren Joyce zadowolony ze swoich podopiecznych

Najchętniej komentowane


Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.

Komentarze (21)


MU1212: Komentarz zedytowany przez usera dnia 19.02.2014 07:28

mi trochę ale pierwsze skrzypce grał Charlton i Viollet to było coś niesamowitego
» 19 lutego 2014, 07:28 #6
Domestos: i za jakie pieniądze!?
» 5 lutego 2014, 18:15 #5
Biafra: tragedia wydarzyła się 6.02.1958, a nie 5 lutego...więc nie wiem, co ma przyćmiewać?
» 5 lutego 2014, 20:31 #4
tom90: Jutro jak roku w rocznice katastrofy obejrzę sobie film "United". Po obejrzeniu zawsze łezka w oku się kręci. Gdzieś w człowieku jednak powstaje pewien podziw.. Dla nieprawdopodobnej historii, która zbudowała ten klub i jego wielkość - historii której nie ma żaden inny klub.

Mam nadzieję, że nie złamie regulaminu DP, jeżeli zareklamuję dla reszty użytkowników że cały film z polskim lektorem można znaleźć na serwisie youtube. Polecam!
» 5 lutego 2014, 16:30 #3
jaratkow: Czyli jest nas trochę :-) GGMU
» 6 lutego 2014, 06:31 #2
HubsS1: Komentarz zedytowany przez usera dnia 05.02.2014 14:51

Wszystkich zmarłych jest szkoda po tak samo drogi kocio. To, że Edwards grał najlepiej w piłkę, nie znaczy że bardziej go będzie szkoda niż Raymenta. Ale fakt, talent i umiejętności posiadał niesamowite. W ogóle gdyby tej katastrofy nie było, to Manchester United mógłby mieć na swoim koncie o wiele, wiele więcej pucharów.
» 5 lutego 2014, 14:51 #1
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis DevilPage.pl nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.