Szczęśliwa siódemka? A może czołowa czwórka?

» 2 lutego 2014, 22:05 - Autor: Biafra - źródło:
Manchesterowi United nie brakuje problemów w tym sezonie. Jeśli zapytacie piłkarzy lub menadżera, odpowiedzą zgodnie, że wszystko rozbija się o szczęście.
Szczęśliwa siódemka? A może czołowa czwórka?
»
Popatrzmy nieco dalej, aby dostrzec, że linia pomocy jest dziurawa niczym szwajcarski ser, kontuzje raz za razem trapią kluczowych graczy a pozostali mają tyle wspólnego z dobrą formą, co Manchester City z Akademią Piłkarską.

Kolejnym z problemów, który był najbardziej widoczny w ostatnim spotkaniu Premier League ze Stoke City jest niekonsekwencja. Dość powiedzieć, że forma United w ostatnich sześciu meczach wygląda tak: W P W P W P.

Z taką formą nie można marzyć o obronie tytułu mistrzowskiego, a co więcej, jeśli tak dalej pójdzie, pomarzyć będzie też można o czołowej czwórce, dającej awans do Ligi Mistrzów.

Na szczęście, dobrą wiadomością dla United jest fakt, iż nie tylko oni zmagają się z różnymi problemami, dzięki czemu podopieczni Davida Moyesa nadal pozostają w wyścigu, zaledwie siedem punktów za czwartym Liverpoolem, podczas gdy do zdobycia są jeszcze 42 oczka.

Koguty oraz The Reds stracili punkty w ten weekend, a Everton zdobył z ostatnich dziewięciu zaledwie cztery. Wiele wskazuje, iż pozycja drużyny Moyesa będzie uzależniona od wyników tych zespołów, co pozwala mieć spore nadzieje. Żadna z drużyn walczących o czwarte miejsce nie zanotowała wyniku lepszego niż United kiedy mówimy o serii wygranych (cztery kolejne zwycięstwa w lidze), a ponadto podopieczni Szkota mają na swoim koncie serię 12 kolejnych spotkań bez porażki (licząc wszystkie rozgrywki).

Wspomniane zespoły zgubią punkty już w najbliższej kolejce, bowiem Arsenal spotka się z Liverpoolem, a Tottenham zmierzy się z Evertonem. Jeśli tylko Czerwone Diabły wezmą przykład z samych siebie z poprzednich sezonów, kiedy to notowali bardzo długie serie zwycięstw w końcówkach kampanii, wszystko jest jeszcze możliwe.

W sezonie 2008/09 passa ta wyniosła 11 meczów, rok później 5, później 4, jeszcze później 8, aby w poprzedniej kampanii zatrzymać się na liczbie 7.

Moyes był krytykowany za początek sezonu, który był jednak dość trudny, ale dzięki temu końcówka rozgrywek wydaje się być stosunkowo łatwa.

Po derbach z City, Manchesterowi United przyjdzie zmierzyć się z Villą (D), Newcastle (W), Hull (D), Evertonem (W), Norwich (D), Sunderlandem (D) oraz Southamptonem (W).

Nie mówmy o maksymalnym wyniku tego biegu, ale każdy wynik zbliżony do pełnej puli jaką jest 21 punktów pozwoli United bardzo zbliżyć się do upragnionego, czwartego miejsca. Obecnie brzmi to pewnie jak co sezonowa pogadanka fana Liverpoolu, iż "ta kampania będzie nasza", ale zdrowi Mata, Rooney i Van Persie zwiększają liczbę osób w drużynie, będąca w stanie w pojedynkę zapewnić zwycięstwo. A może nawet miejsce w czwórce.

Czy "top four" jest możliwe? Jak sądzicie?

Manchester Evening News


TAGI


« Poprzedni news
Moyes zamierza powalczyć o Cavaniego
Następny news »
"Zaha może być tak dobry jak Cristiano Ronaldo"

Najchętniej komentowane


Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.

Komentarze (16)


DevilFan: Jeżeli MU pójdzie po rozum do głowy i zatrudni prawdziwych "specjalistów" do sztabu szkoleniowego to może zmieni się gra United i ich podejście do treningów, bo na ten czas to nasz sztab to jest jakieś wielkie nieporozumienie z Evertonu. Druga sprawa to podziękowanie Wellbeckowi i Cleverandowi za grę w wyjściowej jedenastce i danie szansy takiemu Groszkowi czy Fletcherowi od pierwszych minut na boisku. Takich kłód z MU trzeba się pozbyć jak najszybciej.
» 3 lutego 2014, 12:36 #7
ess: yyy... Welbeck trochę bramek strzelał, a Chcica szanse też dostawał
» 3 lutego 2014, 17:01 #6
Kopec91: Czwórka będzie jeśli będziemy potrafili zdobywać punkty ze słabymi zespołami, kiedy nasi rywale je tracą. Tak było w ten weekend, i Totenham i Liverpool straciły punkty... tyle, że my nie zdobyliśmy, żadnego. Jeśli będziemy wykorzystywać potknięcia rywali, a w meczach z nimi nie pozwolimy im na więcej niż remis, to TOP 4 jest jak najbardziej realne.
» 3 lutego 2014, 03:00 #5
manutdfan92: Trzeba powiedzieć, że Everton, Totki i Liverpool wyciągają do nas rękę ile mogą i Top 4 nadal jest do zrobienia. Z tymże trzeba zacząć grać w stylu, który gwarantuje wygrane nawet wobec przeciwności losu, jakimi ciągle tłumaczy się Moyes. Czyli albo może to być solidna obrona - co w naszej sytuacji jest niemożliwe, albo atak zawsze strzelający bramkę więcej od przeciwnika, a to już przy naszych personaliach jest bardziej prawdopodobne. Choć jeśli nie włączymy do naszej gry szybszej wymiany futbolówki i ruchu bez piłki to nawet Mata nam nie pomoże (ciekawe czy Moyes przewiduje w ogóle takie elementy w naszej grze).
Swoją drogą widać po tych dwóch meczach, że Mata trochę lepiej czuje się na dziesiątce niż na skrzydle. Dziwię się, że Rooney, który zarabia 300 tysi, ciągle ma czelność grymasić i wzbraniać się od cofnięcia do drugiej linii. To by było dla nas optymalne rozwiązanie wobec braku środka pola, Januzaja na ławce i znośnie grającego ostatnio Young'a.
» 3 lutego 2014, 00:06 #4
ess: W ostatnim meczu graliśmy dosyć dobrze w ataku, trochę nieskutecznie, ale tego niestety nie da się poprawić z dnia na dzień(no chyba, że reakcje w stylu Maty na faul na Evrze). Skoro ten aspekt gry nam jako tako wychodzi, to skupmy sie na obronie. Nasi przeciwnicy ze Stoke mieli duuuużo szczęścia, co nie oznacza, że nie mogliśmy się lepiej zachowywać. 1. gol - rykoszet, niestety nie pierwszy Carricka(jeśli dobrze kojarzę), 2. gol- grajek ze Stoke nie trafił w piłkę, dobiegł do niej Adam, który miał przed sobą 6 metrów(!) wolnej przestrzeni. Głupie bramki=głupia pozycja w tabeli :(
» 2 lutego 2014, 22:32 #3
Kopec91: Przy bramce Carricka, chłop nie mógł zbyt dużo zrobić przy takim ustawieniu do piłki. Strzał był potężny.
» 3 lutego 2014, 03:02 #2
parada: Ja nie widzę innej opcji niż miejsce w TOP4.
» 2 lutego 2014, 22:18 #1
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis DevilPage.pl nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.