Przegrana w półfinałowym spotkaniu Capital One Cup z Sunderlandem, szczególnie po rzutach karnych jest dla piłkarzy Manchesteru United na pewno bardzo bolesnym doświadczeniem, jednak David Moyes uczciwe przyznał, że awans bardziej należał się jego rywalom.
» Manchester United nie zagra w finale Capital One Cup na Wembley
Po regulaminowym czasie gry mieliśmy 1-0 dla Czerwonych Diabłów po bramce Jonnyego Evansa. W myśl zasad Capital One Cup, dzięki wynikowi 1-2 z pierwszego spotkania ten rezultat oznaczał dogrywkę.
W niej końcówka była bardzo emocjonująca. Najpierw po fatalnym błędzie Davida de Gei bramkę dla Sunderlandu strzelił były gracz United Phil Bardsley. Oznaczało to, że zawodnicy United muszą strzelić bramkę, aby doprowadzić do rzutów karnych. Całe szczęście, że mamy kogoś takiego jak Javier Hernandez, który po dobrym podaniu Adnana Januzaja ustalił wynik meczu na 2-1.
Seria rzutów karnych była czymś niesamowicie kuriozalnym, Czerwone Diabły wykorzystały tylko jedną jedenastkę spośród pięciu i w konsekwencji nie zagrają finału na Wembley z Manchesterem City.
- Nie zagraliśmy wystarczająco dobrze, aby awansować, byliśmy blisko. Powinniśmy utrzymać korzystny wynik do końca - przyznał Moyes dla MUTV.
- Powinniśmy bronić się dobrze do końca dogrywki, wiedząc, że wynik 1-0 daje nam promocję gry na Wembley. Jednak wszystko się zmieniło i chwała dla chłopaków, że potrafili strzelić bramkę w ostatniej minucie spotkania.
- Nie mam pretensji, po prostu wydaje mi się, że zagraliśmy na takim poziomie, który nie pozwolił nam z poczuciem komfortu wygrać to spotkanie, a tego właśnie oczekuję.
- Jeżeli awansowalibyśmy nie byłbym zadowolony ze stylu w jakim to osiągnęliśmy, dlatego teraz frustracja jest wręcz podwójna. Minutę przed końcem byliśmy w finale. Nie zagraliśmy wystarczająco dobrze, a Sunderland przyjechał do nas i pokazał, że to oni bardziej zasłużyli na miejsce w finale.
- De Gea spisywał się w tym sezonie bardzo dobrze, ale zawodnicy od czasu do czasu popełniają błędy. Wiem, że ta sytuacja mogła nas wyeliminować, jednak doprowadziliśmy do rzutów karnych, w których spisaliśmy się po prostu okropnie.
- Może przy następnej okazji spiszemy się lepiej w serii jedenastek. Nie zadziałało to, na co było nas stać w dzisiejszym meczu. Wydaje mi się, że najbardziej rozczarowującą rzeczą w tym meczu był styl, w jakim go rozegraliśmy - podsumował niepocieszony Szkot.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.