Nemanja Vidić: Musimy się zjednoczyć

Tylko najwięksi optymiści wierzą jeszcze w obronę mistrzowskiego tytułu. Zatrważające jednak jest to, że Czerwone Diabły mają coraz mniejsze szanse nawet na awans do eliminacji Ligi Mistrzów. Czołówka znacznie odjechała podopiecznym Moyesa. Vidić oczekuje teraz wzmożonej mobilizacji w zespole.

- Najważniejsze jest, abyśmy trzymali się teraz razem i ciężko pracowali dla dobra drużyny. Jeżeli tak zrobimy, możemy jeszcze odwrócić niekorzystny obrót spraw - przyznał Nemanja.

- Jeżeli spojrzymy na przebieg meczu na Stamford Bridge, to można stwierdzić, że nie zagraliśmy najgorzej. Wynik nie odzwierciedla tego co działo się na murawie.

- Straciliśmy dwie bramki ze stałych fragmentów gry i jedną po rykoszecie. Z wyjątkiem tych sytuacji, Chelsea nie stworzyła sobie więcej szans. Nie mieli zbyt wielu strzałów, a jednak zdobyli trzy gole - przyznał filar obrony klubu z Old Trafford.

- To bardzo rozczarowujące. Uważam, że zabrakło nam bezwzględności w ich polu karnym, lecz w obronie też mogliśmy spisać się lepiej. Nie daliśmy im wiele szans, jednak wykorzystali to co mieli. The Blues nas skarcili.

Samuel Eto'o zdobywając pierwszą bramkę miał furę szczęścia. Piłka niefortunnie odbiła się od Michaela Carricka i idealnie wkleiła się w okienko bramki de Gei. Gdyby nie ten rykoszet, piłka wyleciałaby na rzut rożny.

- Czuję, że ta sytuacja dobrze oddaje przebieg całego sezonu - powiedział wyraźnie przybity Vidić. - To tylko małe rzeczy. Niestety, te małe rzeczy robią w tym sezonie wielką różnicę.

- Musimy cały czas myśleć pozytywnie i dalej walczyć o czołowe miejsca w tabeli. Mam nadzieję, że szczęście zacznie nam sprzyjać i przyjdą lepsze czasy. Wczoraj przez większość meczu wyglądaliśmy dobrze, jednak był to kolejny z tych dni, który skończył się dla nas źle - zakończył w dość ponurym tonie kapitan najbardziej utytułowanej drużyny w Anglii.