W ostatnich dniach pojawiło się sporo doniesień o przenosinach Andersona do Fiorentiny, co jest idealnym podsumowaniem sytuacji, z jaką musiał sobie poradzić David Moyes po przybyciu na Old Trafford.
Kiedy wszyscy oglądaliśmy Brazylijczyka w barwach FC Porto byliśmy pod wrażeniem - rozdzielał podaniami na prawo i lewo, przedzierał się raz za razem przez linię obrony, stale szukał okazji do zdobycia gola, a przy tym wszystkim, był zabójczo dokładny i prezentował wspaniałą jakość.
Na Old Trafford jego rozwój stanął w miejscu, czego nie można powiedzieć o jego wadze. Zewsząd zaczęły pojawiać się pytania o jego stan kondycyjny i zdolność do gry. Nie wkurzał was fakt, że Manchester United płacił Andersonowi aż 4 miliony funtów rocznie, aby ten siedział na ławce rezerwowych, od czasu do czasu (baaaardzo rzadko) zaszczycając nas swoją obecnością na murawie i prezentując się znacznie poniżej oczekiwań?
Co więcej, jego kontrakt wciąż jest ważny przez najbliższe osiemnaście miesięcy, a wszystko dzięki sir Alexowi Fergusonowi, który w 2010 roku postanowił dać mu kolejną niesamowitą szansę, ofertując nowy, potwornie kosztowny kontrakt. Jeśli przyjrzymy się niezbyt ciekawej sytuacji United szybko dojdziemy do wniosku, że ktoś kto zarabia takie kwoty musi mieć ogromny wpływ na grę drużyny.
Zarabiać fortunę i wykazywać kompletny brak ambicji, ale wciąż pozostawać w klubie...tak bardzo mądra decyzja sztabu szkoleniowego.
Jednak to nie jedyny problem Moyesa, który zastał klub w takim, a nie innym stanie. Można przyjąć, że jest to tylko nieudolna próba jego obrony, a możne też przeczytać tekst do końca i wysnuć własne wnioski.
Dalej mamy Rio Ferdinanda, który już na samym początku kwestionuje decyzje nowego menadżera. Nie robi tego w szatni, czy też w prywatnej rozmowie, ale pędzi z newsem do mediów. Bardzo profesjonalne zachowanie 35-letniego, wydawałoby się, doświadczonego Anglika.
Jest także Wayne Rooney i jego niepewna sytuacja. Poprzedni menadżer oficjalnie przyznał, że Roo poprosił o zgodę na transfer. Mimo wszystko Szkotowi udało się bardzo szybko okiełznać Anglika, pytanie brzmi, czy na długo...
Kontuzje kluczowych graczy to sprawa, z którą musiał radzić sobie także Ferguson, ale tak źle nie było dawno - Wayne Rooney, Nemanja Vidić, Robin van Persie, Michael Carrick, Rafael, Phil Jones. Takich graczy nie można łatwo zastąpić. Patrząc na kadrę United, wydaje się, że zastąpić nie da się ich wcale.
Jednakże, jeśli Manchester United pokona w niedzielę Chelsea oraz jeśli wygrają z Arsenalem w przyszłym miesiącu (tak wiem, spore te \"jeśli\") to czołowa czwórka będzie bardzo realnym planem, pod warunkiem, że nie spartaczy się pozostałych spotkań. Jednak, następnym razem drogi kibicu, gdy zaczniesz rzucał hasłami w stylu \"dostał mistrzowski skład, jak może przegrywać\" pomyśl o Andersonie oraz o tym, ile podobnych do niego średniaków bez ambicji ma w swoim obecnym składzie mistrz Anglii.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.