Kiedy dołączyłeś do Manchesteru United?Kiedy miałem sześć lat. Wtedy nie znałem zbyt wielu innych możliwości.
Czy zawsze byłeś środkowym pomocnikiem?Nie, we wczesnych latach przygody z futbolem pełniłem również rolę skrzydłowego. Jak na swój wiek byłem dosyć drobny, więc często operowałem tuż przy linii bocznej. Dopiero w zespołach do lat 15 i 16 zostałem przesunięty do środka pola.
Opiekun drużyny do lat 19, Nicky Butt, zdradził, że chciałby wiedzieć wiele bramek w twoim wykonaniu. Czy jesteś tego świadomy?To jeden z moich celów na ten rok. Chciałbym dużo częściej wpisywać się na listę strzelców. Przez ostatnie kilka lat często dręczyły mnie kontuzje, więc mam nadzieję, że teraz złapię odpowiedni rytm i będę dużo skuteczniejszy.
Na boisku wspaniale układa ci się współpraca z Benem Pearsonem. Czy prywatnie także dobrze się dogadujecie?Droga z mojego domu do miejsca zamieszkania Bena zajmuje około 10 minut. Znam go od bardzo dawna, jeszcze jako dzieci zaczynaliśmy przygodę z futbolem w lokalnych klubach. Wiem o nim bardzo dużo i dobrze się dogadujemy. Myślę, że widać to na boisku.
Pozostałą część wywiadu znajdziecie tutaj»