Kontuzja Michaela Carricka jest okazją dla innych pomocników Manchesteru United do walki o miejsce w drugiej linii Czerwonych Diabłów. Skreślony przez wielu kibiców Anderson zaznaczył, że da z siebie wszystko, by przebić się do podstawowej jedenastki Davida Moyesa.
» Czy Brazylijczyk zdoła zastąpić kontuzjowanego Carricka?
25-latek zaliczył w tym sezonie tylko dwa spotkania od pierwszej minuty. Niedawno w mediach pojawiły się doniesienia o tym, że Brazylijczyk powędruje na wypożyczenie do ekipy Fulham.
- W tym sezonie tylko dwa razy wyszedłem w podstawowym składzie, jednak zawsze staram się dawać z siebie wszystko dla drużyny. Jest to jednak trudne, kiedy twoja rola zostaje ograniczona do absolutnego minimum - podkreśla były gracz FC Porto.
- Nie jestem jednak nieszczęśliwy. Cieszę się pobytem w United i wiem, że jeśli menadżer na mnie postawi, to będę gotowy. Nie rozmawiałem o swojej sytuacji z Davidem Moyesem, lecz uważam, iż jestem w dobrym położeniu. Kocham ten klub i spędziłem tutaj ostatnie sześć lat swojej kariery. Mam dopiero 25 lat, więc przede mną około siedmiu sezonów gry. Czas jest zatem po mojej stronie, a ja jestem szczęśliwy na Old Trafford.
- W ubiegłych rozgrywkach musiałem zmagać się z wieloma urazami. Teraz wróciłem do pełni zdrowia, by wspomóc drużynę. W meczach przygotowawczych czułem się bardzo dobrze i do tej pory tak pozostało. Czekam na swój moment i będę chciał w pełni wykorzystać nadarzające się okazje - stwierdził popularny Ando.
- Nie mogę powiedzieć nic na temat innych klubów, które przejawiają zainteresowanie moją osobą. Jestem zawodnikiem Manchesteru United. Mam tutaj określone zadania i ciężko pracuję każdego dnia, gdyż jest to mój cel. Nie myślę o zmianie barw klubowych. Skupiam się tylko i wyłącznie na pomaganiu swojej drużynie. Kocham naszych kibiców i sposób, w jaki nas wspierają. Manchester United to najlepszy klub na świecie.
- Dobrze pracuje się nam z nowym menadżerem. Nie mam żadnego problemu z Davidem Moyesem. Życie pod jego rządami jest zupełnie inne i musimy pomóc mu w odniesieniu sukcesu. Każdy zawodnik chciałby spędzać na boisku jak najwięcej czasu, ze mną jest podobnie. Mam dopiero 25 lat, ale nie mogę sobie pozwolić na kolejny rok spędzony na ławce rezerwowych. Potrzebuję regularnych występów. Nie jest to jednak rzecz, której można żądać. Należy być cierpliwym i czekać na swoją szansę. Klub zawsze okazywał mi wsparcie, jeśli jednak zostanę zmuszony do odejścia z Manchesteru, to tak właśnie zrobię. Podkreślam jednocześnie, że zrobię wszystko co w mojej mocy dla tej drużyny - powiedział pomocnik Czerwonych Diabłów.
- Wygrałem tutaj Premier League, Ligę Mistrzów, Klubowe Mistrzostwa Świata, dwa Puchary Ligi...wygrałem wszystko. Jedyna rzecz, która bardzo mnie frustruje, to zmaganie się na urazami. Ubiegły rok był dla mnie pod tym względem fatalny. Wróciłem jeszcze silniejszy i jestem z tego powody zadowolony. Obecnie czuję, że potrzebuję po prostu kilku spotkań. Wierzę, że jeśli zaliczę parę występów z rzędu, to zaprezentuję fanon dyspozycję z pierwszego i drugiego sezonu na Old Trafford. To był prawdziwy Anderson.
- Kiedy mam problemy ze zdrowiem, to wiąże się to z przybieraniem na wadze. Rozłąka z futbolem jest naprawdę trudna. Teraz poradziłem sobie ze zbędnymi kilogramami i wszyscy powtarzają, że wyglądam bardzo dobrze. Tak też się czuję. Wiedziałem, że moja waga nie jest odpowiednia, ale powodem takiego stanu rzeczy były kontuzje. Kiedy nie grasz przez pół roku, to trudno zostać przy optymalnych parametrach. Jestem jednak gotowy, potrzebuję tylko złapać rytm meczowy - zakończył Brazylijczyk.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.