Will Keane: Trudno było podnieść się po kontuzji

Wychowanek Czerwonych Diabłów nabawił się urazu podczas występu dla reprezentacji Anglii do lat 19. W wyniku problemów ze zdrowiem Keane był zmuszony odpocząć od grania w piłkę przez cały sezon 2012/2013.

- Byłem wtedy bardzo sfrustrowany. Trudno było wrócić do formy, gdyż kontuzja postawiła przede mną całkiem nowe wyzwania. Zwykle skupiałem się na małych rzeczach, dużo pływałem i jeździłem na rowerze - wspomina napastnik United.

- Kiedy nieobecność na boisku przedłuża się do czterech, pięciu czy sześciu miesięcy, to wszystko sprowadza się do mozolnej pracy na siłowni. Najgorsze jest oglądanie kolegów, którzy codziennie trenują na boisku. Na szczęście trener od przygotowania fizycznego, Richard Merron, opiekował się mną przez cały czas i dbał o moje pozytywne nastawienie.

Will Keane podczas swojej rehabilitacji często spotykał się z kapitanem United, Nemanją Vidiciem, który dochodził do pełni formy po kontuzji kolana.

- Nemanja także wracał do optymalnej dyspozycji po podobnym do mojego urazie. Był bardzo wyrozumiały i od początku wiedział, jak mozolny będzie powrót na boisko. Rozmawiałem z nim oraz innymi zawodnikami na temat urazów, które wykluczają z gry na dłuższy czas. Najważniejsze jest pozytywne nastawienie - podkreśla Anglik.

- Po takim przeżyciu uświadamiasz sobie, jak wielu klasowych piłkarzy musiało zmierzyć się z rehabilitacją. Trudno jest przecież ponownie osiągnąć wysoki poziom. Obecnie czuję się naprawdę dobrze fizycznie i psychicznie. Podczas pierwszych spotkań nie osiągnąłem jeszcze optymalnej dyspozycji, więc jestem cierpliwy. Wszystko z czasem wróci do normy, jestem optymistą. Chciałbym trafiać do siatki w każdym meczu, a kiedy tak się nie dzieje, to czuję rozczarowanie. Zawsze wyznaczam sobie ambitne cele - zakończył Anglik.