Wilkins: Koniec z błędami. Czas poukładać puzzle

Dyrektor wykonawczy Czerwonych Diabłów – David Gill przyznał, że Sir Alex Ferguson rozgląda się za trzecim piłkarzem, który po Park Ji-Sungu oraz Edwinie van der Sarze miałby trafić na Old Trafford.

Były pomocnik Manchesteru United, Ray Wilkins powiedział, iż Sir Alex Ferguson słusznie testował Erica Djembe-Djembe, Klebersona czy też Liama Millera jako potencjalnych następców Keano.

"Roy Keane jest ciąż bardzo wartościowym członkiem składu United. Myślę jednak, że zobaczycie, iż w tym sezonie będzie raczej wystawiany do gry sporadycznie. On ma niesamowity wpływ na drużynę, ale Diabły powinny postarać się o kogoś kto mógłby go w tym zastąpić" – powiedział Wilkins.

"Myślę, że dni kiedy United, Chelsea i Arsenal robiły błędy transferowe bezpowrotnie minęły. Obecnie nie ma tak naprawdę czasu, aby zawodnik zaaklimatyzował się w zespole."

"Roztropnym zachowaniem było jednak sięgnięcie przez Sir Alexa po młodych graczy takich jak Kleberson, Djemba-Djemba czy Miller. Nie wydano na nich astronomicznych kwot i nie byli postrzegani jako zawodnicy, którzy mieli wywrzeć od razu wpływ na zespół."

"Jeżeli coś się im nie powiodło to nic się nie działo. Mogłeś pozwolić sobie na wystawienie ich w meczach rezerw, a póĽniej sprawdzenie w pierwszym zespole. Wobec marszu Chelsea Londyn oraz wygrania Ligi Mistrzów przez Liverpool, United potrzebują kogoś, kto wywrze natychmiast na nich ogromny wpływ."

Ray Wilkins przyznał, że cena jaką trzeba zapłacić na piłkarza Olympique Lyon, Mickaela Essiena jest wysoka. Za wydane pieniądze otrzymujemy jednak zawodnika z klasą i odpowiednimi umiejętnościami.

"Kiedy rozmawiasz o dużych pieniądzach musisz wiedzieć, że wówczas dostajesz doskonały produkt, gracza, którego cechuje jakość. Jeżeli chcemy poprawić grę United musimy się z tym liczyć."

"Essien byłby wspaniałym kandydatem, ponieważ jest świetnym zawodnikiem. Jednak pieniądze, które Lyon życzy sobie za niego są za wysokie. Jeżeli podpisałbyś z nim pięcioletni kontrakt to po jego wygaśnięciu Essien będzie miał zaledwie 27 lat i będzie można odzyskać pieniądze zainwestowane w niego."

"Michael Ballack jest z kolei inny. Ma 28 lat i jeżeli jego kontrakt się skończy nie dostaniesz zbyt wiele, jeżeli w ogóle uda ci się coś wynegocjować. Z drugiej strony kosztowałby on zaledwie połowę tego co Essien."

"Myślę, że ktokolwiek kupi Ballacka tego lata zrobi świetny interes. Dzięki jego osobie bramka przeciwnika będzie zagrożona. Jego osiągnięcia strzeleckie jako pomocnika są naprawdę niezłe."

"Michael ma również w sobie niemiecką arogancję. Zakup takiego zawodnika byłby czymś fantastycznym. Najlepsze dni ma bowiem przed sobą" – zakończył Wilkins.