Sir Alex Ferguson stwierdził w wywiadzie dla telewizji MUTV, że priorytetem w tym sezonie było wygranie Ligi Angielskiej. Szkot zapewnia, że jeśli Czerwone Diabły odzyskają tytuł mistrzowski, będzie to dla jego drużyny bardzo udany sezon.
» Ferguson nie martwi się odpadnięciem z pucharów
W ekskluzywnym wywiadzie dla MUTV, sir Alex przekonuje, że jest zdumiony sugestiami, jakoby porażki z Realem Madryt w Lidze Mistrzów i Chelsea w Pucharze Anglii powodowały, że ten sezon nie jest udany.
Prawdopodobnie to wysoka przewaga w ligowej tabeli sprawia, że niektórzy eksperci mieli bardzo wysokie oczekiwania wobec Manchesteru United. Nikt jednak nie może być bliżej prawdy pod tym względem, niż menadżer zespołu, który dokładnie wie jak ciężko jest wygrać każde spotkanie.
Mimo tego, co rozpowiada Roberto Mancini, walka o tytuł jeszcze się nie skończyła. W poniedziałkowych derbach Manchester United będzie zdesperowany, aby wygrać, co pozwoli im zwiększyć przewagę do osiemnastu punktów, na siedem kolejek przed końcem sezonu.
- Zostałem zapytany dlaczego został nam tylko jeden puchar do wygrania. Myślę, że to dziwne pytanie w kontekście walki, jaką toczymy. Gramy przeciwko zespołom z Londynu - Arsenalowi, Tottenhamowi i Chelsea, do tego przeciwko Liverpoolowi i Evertonowi i jesteśmy od nich lepsi.
- Co roku toczy się zacięta walka między zespołami z Manchesteru. Kibice każdego z obu klubów domagają się trofeum. Myślę, że gramy o to najważniejsze, o które najbardziej chodzi kibicom.
- Pewnie, że chciałbym znowu wygrać Ligę Mistrzów, ale myślę, że zostaliśmy wyeliminowani w okolicznościach, o których nadal dużo się mówi. Zawód po porażce z Chelsea nadal pozostaje, ale forma w lidze jest tak stabilna, jaka powinna być.
Przed meczem z City wątpliwy jest występ Nemanji Vidica, który w wygranym 1:0 meczu z Sunderlandem doznał kontuzji. Kolejnym niepewnym występu zawodnikiem jest Jonny Evans, który również jest kontuzjowany.
- Vida jest kontuzjowany po meczu z Sunderlandem - potwierdził Sir Alex. - Najpierw na początku meczu się z kimś zderzył, ale po chwili wstał i grał dalej. Pod koniec spotkania jednak zderzył się ponownie, tym razem z Davidem de Geą, stąd uraz. To nic wielkiego, jakiś nerw w łydce ucierpiał, więc może po tym weekendzie wróci do treningów.
- Mam Rio Ferdinanda, Chrisa Smallinga i Phila Jonesa, więc myślę, że mam wystarczającą obsadę.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.