Prywatność na
DevilPage.pl

W serwisach DevilPage.pl korzystamy z plików cookies, aby zapewnić Wam wygodę, bezpieczeństwo i komfort użytkowania stron. Cookies wykorzystywane są m.in. do personalizacji reklam. Szczegółowe informacje na temat plików cookies znajdziesz w naszym dziale Polityka Cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz także postanowienia naszego Regulaminu.

Akceptuję pliki Cookies i Regulamin

Czerwone Diabły za burtą Dallas Cup!

» 28 marca 2013, 15:28 - Autor: Rio5fan - źródło: ManUtd.com
Manchester United pożegnał się z rozgrywkami Dallas Cup po wczorajszej porażce z Kashiwa Reysol 2:0.
Czerwone Diabły za burtą Dallas Cup!
» Manchester United przegrał trzecie spotkanie w Dallas Cup 2013
Mecz rozgrywany był na terenie Richland College w bardzo wietrznych warunkach, a dodatkowym utrudnieniem był kiepski stan murawy. Losowanie stron boiska wygrał kapitan drużyny z Kraju Kwitnącej Wiśni i to jego drużyna rozgrywała pierwszą część gry z wiatrem.

W pierwszych minutach obie jedenastki próbowały przyzwyczaić się do specyficznej aury oraz boiska. W 7. minucie kibice byli świadkami pierwszej groźnej akcji. Dośrodkowanie z lewego skrzydła w pole karne United odnalazło zawodnika ustawionego na długim słupku, lecz ten nie zdołał umieścić futbolówki w siatce.

W 12. minucie podopieczni Warrena Joyce‘a oddali pierwszy celny strzał na bramkę rywali. Mats Daehli przedarł się lewą flanką i posłał dobre podanie do Bena Pearsona, lecz uderzenie Anglika minęło bramkę.

Drużyna Kashiwy potrafiła grać ładniej dla oka, wykorzystując całą szerokość murawy oraz budując ładne i składne akcje. Sprawiało to, że Czerwone Diabły miały spore problemy w grze obronnej.

Daehli popisał się kolejną świetną akcją już w 19. minucie meczu. Futbolówka po jego zagraniu wylądowała po nogami Gyliano van Velzena, ale Holender oddał słaby strzał i golkiper rywali nie miał problemów z interwencją.

Zaledwie minutę później Mats Daehli ponownie zgubił pilnującego go obrońcę i posłał znakomite dośrodkowanie w pole karne, lecz uderzenie głową Jamesa Wilsona trafiło wprost do rąk bramkarza Kashiwy.

Kolejna szansa dla piłkarzy Joyce‘a nadeszła w 24. minucie meczu. Dośrodkowanie z rzutu rożnego trafiło do Bena Pearsona, jednak jego uderzenie było niecelne.

Chwilę później znakomitą akcją popisała się trójka Czerwonych Diabłów: Charni Ekangamene, Gyliano van Velzen oraz wyróżniający się Mats Daehli. Wrzutka tego ostatniego mogła zamienić się w asystę, lecz Reece James nie potrafił umieścić futbolówki w siatce.

Ekipa Kashiwa Reysol odpowiedziała na ataki rywali w 30 minucie. Zagrożenie pod bramką po rzucie rożnym zażegnał jednak Reece James. Niewykorzystane przez United sytuacje zemściły się dwie minuty później. Pierluigi Gollini wybijał futbolówkę od własnej bramki, lecz wiejący mocno watr sprawił, iż pokonała ona niecałe 40 metrów i stoper rywali skierował ją do kolegi na prawym skrzydle. Ten ograł lewego obrońcę Manchesteru i oddał groźny strzał, który zdołał odbić Gollini, lecz był zupełnie bezradny przy dobitce i napastnik Noki dał swojemu zespołowi prowadzenie.

Czerwone Diabły rzuciły się do odrabiania strat, lecz rywale zdołali wyprowadził świetną kontrę. Golkiper United popisał się fantastyczną robinsonadą po uderzeniu skrzydłowego z Japonii.

Bardzo dobra szansa na wyrównanie nadeszła w 43. minucie. Ben Pearson popisał się podaniem do Jamesa Wilsona, ale snajper oddał słaby strzał, z którym bez problemu poradził sobie bramkarz przeciwnika. Minutę później Pearson ograł pilnującego go obrońcę i został popchnięty w polu karnym, lecz arbiter nie zdecydował się wskazać na punkt karny. Ostatnią okazję na zdobycie gola przed przerwą miał James Weir, który znalazł się z piłką w polu karnym, lecz jego uderzenie było bardzo niecelne.

Po przerwie na placu gry pojawili się Liam Grimshaw oraz Joe Rothwell. Boisko opuścili Luke Hendrie i James Wilson. Tym razem to Czerwone Diabły, dzięki warunkom pogodowym, były stroną przeważającą.

W 48. minucie znów błysnął Mats Daehli. Norweg przebojowo przedarł się lewą flanką i dośrodkował futbolówkę, która niestety ominęła słupek bramki rywali. Pięć minut później Warren Joyce zdecydował się na dwie kolejne korekty w składzie. Jack Barmby zmienił Jamesa Weira, a Josh Harrop zastąpił Michele‘a Fornasiera. 60 sekund później boisko opuścił także wyróżniający się Mats Daehli, a swój udział w meczu rozpoczął Jack Rudge.

Rudge mógł przyczynić się do zdobycia bramki tuż po wejściu na murawę. Anglik skopiował wyczyn Matsa i jego rajd po skrzydle zakończył się dobrym dośrodkowaniem, które minęło jednak wszystkich piłkarzy zgromadzonych w polu karnym.

Japoński zespół nadal dobrze rozgrywał akcje, wyczekując na sposobność do wyprowadzenia skutecznego kontrataku.

W 65. minucie Jack Rudge oddał strzał na bramkę, z którym poradził sobie golkiper Kashiwy. Pięć minut później groźnym uderzeniem z rzutu wolnego popisał się Tyler Blackett, jednak futbolówka nie znalazła drogi do bramki, odbijając się po drodze od muru. W rezultacie Czerwone Diabły wykonywały korner, po którym znów strzelał Blackett, lecz i tym razem bramkarz rywali mógł odetchnąć z ulgą.

Na kwadrans przed końcem boiska Warren Joyce wpuścił na boisko Nicholasa Ioannou, który zastąpił Van Velzena. Chwilę później żółtą kartką został napomniany Liam Grimshaw. Obrońca nie upilnował skrzydłowego rywali i w akcie desperacji złapał przeciwnika za koszulkę. Jak się miało okazać, była to bardzo kosztowna pomyłka.

Pierluigi Gollini ustawił trzech kolegów w murze, lecz było dosyć oczywiste, iż zapora nie została zbudowana poprawnie, zostawiając strzelcowi zbyt wiele miejsca. Natsuki oddał mocny i niski strzał, lecz wydawało się, że golkiper United bez problemu złapie futbolówkę. Ta jednak wyśliznęła się z rąk Włocha i wpadła do bramki.

Mając w ręku spore prowadzenie, rywale Czerwonych Diabłów mądrze rozgrywali piłkę, oddalając zagrożenie od własnej bramki.

W 80. minucie Noki miał szansę na zdobycie trzeciego gola dla swojej drużyny, lecz jego strzał perfekcyjnie obronił Gollini. W ostatnich momentach spotkania piłkarze Joyce‘a wykonywali trzy rzuty rożne z rzędu, jednak nie udało im się zdobyć nawet kontaktowej bramki.

Kashiwa Reysol - Manchester United 2:0 (1:0)
(Noki 32‘, Natsuki 76‘)

Skład United:
Gollini; Hendrie (Grimshaw 46), Blackett, Fornasier (Harrop 53), James; Weir (Barmby 53), Ekangamene, Pearson, Daehli (Rudge 54); van Velzen (Ioannou 75), Wilson (Rothwell 46).


TAGI


« Poprzedni news
Robin van Persie: Karierę mogę zakończyć w United
Następny news »
Macheda nie chce wracać do Manchesteru

Najchętniej komentowane


Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.

Komentarze (5)


Klimaa: Szkoda że chłopacy pożegnali się z turniejem bo wydawało się że radzą sobie bardzo dobrze. Może to kwestia gorszej dyspozycji dnia bo mamy lepszych piłkarzy.
» 28 marca 2013, 23:33 #3
mantup89: Jutro na Eurosport zaczyna się turniej NextGen Series, w którym udział biorą młodzieżówki Barcelony, Juve, Borussi i wiele innych europejskich potęg. Nie wiem czemu my wybraliśmy inną opcję. Być może nie mieliśmy na to wpływu. Teraz to już nie istotne, gdyż jesteśmy poza burtą Dallas Cup.
» 28 marca 2013, 21:11 #2
Rumi: Nie wiadomo czy cienias;) za pare lat sie okaze ilu chlopakow z Kashiwy bedzie grac na dobrym poziomie, a jak widac wygrali oni wszytkie mecze w grupie ;) ostatnio japonia ma paru ciekawych zawodnikow chocby nasz Kagawa;) a widac nasi mlodzi nie byli na tyle dobrzy aby wygrac;) z kazdej porazki trzeba wyciagnac wnioski wiec dobrze sie stalo bo to dobra lekcja dla chlopakow ktorzy beda chcieli zaistniec w United;) na plus w turnieju napewno Ekangamene, Daehil, Wilson i Januzaj ktorego chyba zabraklo podczas tego meczu;)
» 28 marca 2013, 16:04 #1
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis DevilPage.pl nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.