Zdaniem sir Alexa Fergusona zmęczenie było kluczowym czynnikiem, który sprawił, iż jego podopieczni nie zapewnili sobie miejsca w półfinale Pucharu Anglii, pomimo dwubramkowego prowadzenia z Chelsea.
» Sir Alex Ferguson nie narzekał na postawę swoich podopiecznych
Czerwone Diabły po bramkach Javiera Hernandeza i Wayne'a Rooneya prowadziły już 2:0, pewnie zmierzając do kolejnego, kwietniowego spotkania, jednak kontuzja, jakiej tuż przed przerwą doznał Nani była zapowiedzią złych rzeczy. Najpierw przyszło seryjne marnowanie dogodnych sytuacji, a następnie dwie akcje The Blues, które sprawiły, że dojdzie do rewanżu na Stamford Bridge.
- Możemy mówić o sporym szczęściu, że wciąż gramy w tym pucharze - wyznał sir Alex. - Moi podopieczni ledwo trzymali się już na nogach, a Chelsea w drugiej połowie była zespołem zdecydowanie lepszym. Jednak tak naprawdę, nie mogę być zły na swoich chłopaków, ponieważ to, ile kilometrów zrobili we wtorek, przeciwko świetnie dysponowanemu Realowi Madryt musiało w końcu wyjść. Nie mam o to do nich pretensji.
- Nasi boczni obrońcy, Rafael i Patrice Evra grali na resztkach sił, podobnie jak nasi środkowi pomocnicy, którzy pracowali za dwóch. Zbyt szybko pozbywaliśmy się piłki, przez co tylko utrudniliśmy sobie życie, przerzucając grę z jednego pola karnego do drugiego.
- Po pierwszych 25 minutach meczu mogliśmy spokojnie prowadzić 4:0. Bilans naszych napastników jest naprawdę wyborny. Dla Wayne'a było to trafienie numer 15, dla Javiera numer 16 w tym sezonie. Jednak powinniśmy byli wbić im więcej goli, wtedy wszystko byłoby łatwiejsze.
- Interwencja Davida de Gei z ostatnich minut spotkania była kluczowa. To było niesamowite. Gdyby nie on, nie byłoby już nas w tych rozgrywkach.
- Jeśli chodzi o rewanż to nie jest dla nas żaden problem. Nie gramy już w europejskich rozgrywkach, więc będziemy mieli sporo czasu na przygotowanie. Jedno jest jednak pewne, wciąż jesteśmy w grze! - zakończył Fergie.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.