Była gwiazda Manchesteru United, Gary Pallister uważa, że Ryan Giggs będzie pobijał wszelkie piłkarskie rekordy jeszcze co najmniej przez kilka najbliższych lat.
» Gary Pallister miał okazję występować z Ryanem Giggsem
Walijski Czarodziej podpisał ostatnio umowę z klubem na kolejny rok mimo tego, że w listopadzie piłkarz kończy 40 lat i według byłego obrońcy Czerwonych Diabłów nie będzie to ostatnie przedłużenie kontraktu przez skrzydłowego.
Dzisiaj Giggs ma szansę na zaliczenie swojego tysięcznego spotkania (licząc mecze klubowe i reprezentacji) w starciu z Norwich. Podczas swojej niesamowitej kariery weteran United zdobył 12 ligowych tytułów, 4 Puchary Anglii, 3 Puchary Ligi i 2 trofea Ligi Mistrzów.
- Giggsy to dzisiejszy odpowiednik Stanleya Matthewsa, który występował w najwyższej lidze do 50 roku życia - powiedział Pallister w wywiadzie z Goal.com. - Nie mówię, że Giggsy też przejdzie na emeryturę tak późno, ale nie da się ukryć, że przez całą swoją karierę ten człowiek zaprzecza logice.
- Nie byłbym taki pewien, czy to przedłużenie kontraktu jest jego ostatnim. Giggsy wciąż prezentuje się fantastycznie pod względem fizycznym i nadal czuje ogromną radość z gry. Oczywiście miał duże szczęście, że nigdy nie przechodził poważnych operacji, a większość kontuzji, jakie go spotykały, tyczyły się mięśni.
- Niedawno oglądałem mecz z Bryanem Robsonem i kiedy atak United został przerwany, Giggs natychmiast popędził pomóc swojemu lewemu obrońcy. Byliśmy z Bryanem pod takim wrażeniem, że mogliśmy jedynie spojrzeć na siebie z niedowierzaniem.
- Rozwój nauk o sporcie pozwolił zawodnikom występować dłużej niż kiedyś, ale nie sądzę, bym dożył gracza, który znajdzie się chociaż blisko 1000 spotkań dla United - powiedział Pallister.
Giggs lepszą wersją Besta?
Były obrońca uważa, że Ryan Giggs skorzystał na lekcjach, jakich klub nauczył się, próbując poradzić sobie z Georgem Bestem w latach 60-tych i 70-tych. Pokolenie później to Walijczyk został nowym Bestem, odpornym jednak na pokusy życia, które doprowadziły karierę irlandzkiego geniusza do przedwczesnego końca.
- Alex Ferguson rozmawiał z sir Mattem Busbym na temat Besta i otrzymał kilka dobrych rad, jak nie dopuścić do powtórki z historii - kontynuował Pallister.
- I chociaż nie sądzę, by George kiedykolwiek rozmawiał o tym osobiście z Ryanem, Giggs był chroniony przez klub jak mało który piłkarz.
- Ale Giggsy'ego nigdy nie kusiło bycie niegrzecznym chłopcem. To człowiek o ogromnej samodyscyplinie i sile psychicznej, który najbardziej na świecie pragnie występować na najlepszym poziomie.
Panowie, Ryan mógłby być waszym ojcem
Niektórzy z obecnie grających zawodników United wciąż raczkowali, kiedy Giggs debiutował na Old Trafford w przegranej z Evertonem w marcu 1991 roku. Sam Pallister nosił wtedy miano weterana i już wtedy zdawał sobie sprawę z tego, że chłopak, zmieniający kontuzjowanego Denisa Irwina, to prawdziwe objawienie.
- Był taki chudziutki i przerażony, mimo to miał w sobie jakąś siłę, a dzięki twardej psychice nie pozwalał innym wchodzić sobie na głowę - wspomina Pallister.
Giggs nie potrzebował wiele czasu, aby zabłysnąć w szeregach United: jeszcze w tym samym sezonie strzelił zwycięskiego gola w derbach Manchesteru.
Stale pod baczną obserwacją
I mimo że debiut Walijczyka przebiegł spokojnie, Pallister przyznaje, że bacznie przyglądał się skrzydłowemu już na etapie młodzieżowych drużyn United. Byłemu obrońcy szczególnie zapadły w pamięć słowa sir Alexa Fergusona podczas jednego z meczy Młodzieżowego Pucharu Anglii.
- Byłem świeżo po przenosinach z Middlesbrough i wciąż mieszkałem w hotelu razem z innym nabytkiem klubu, Paulem Incem. Pewnego wieczora trochę się nam nudziło, dlatego zdecydowaliśmy się obejrzeć młodzież United - tłumaczy Pallister.
- Usiedliśmy obok menadżera, który powiedział nam, żebyśmy zwrócili szczególną uwagę na Ryana Wilsona, bo wyrośnie on na wielką gwiazdę. Ryan zmienił później nazwisko na Giggs, a drużynę narodową Anglii na reprezentację Walii.
- Kiedy Ryan wszedł na boisko, wyglądał tak chudo, że nawet koszulka wydawała się dla niego zbyt ciężka. Ale menadżer miał rację; od momentu, w którym Giggs dotknął piłki, zaczynałeś rozumieć, że ten chłopak ma w sobie coś niespotykanego - powiedział Pallister.
Twisted blood w wykonaniu Walijczyka
To właśnie dzięki byłemu obrońcy Manchesteru United ukuło się określenie twisted blood, opisujące szybkość i sposób, w jaki Giggs nabierał innych zawodników.
- Potrafił tym nieźle zmęczyć człowieka - wspomina Pallister. - Nie cierpiałem tego podczas treningów, dlatego czułem pewną sympatię w stosunku do każdego przeciwnika, którego to spotkało i cieszyłem się, że Ryan gra po naszej stronie.
Pallister przyznał też, że w jego opinii Walijski Czarodziej zajmuje honorowe miejsce wśród największych legend klubu z Old Trafford.
- Według mnie Giggsy dorównał już George'owi Bestowi, Ericowi Cantonie, sir Bobby'emu Charltonowi i Denisowi Lawowi. Kto wie, co jeszcze osiągnie, zanim przejdzie na emeryturę? - zakończył były piłkarz.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.