Sir Alex Ferguson zdecydował się opowiedzieć, jak wielki wpływ miała na niego monachijska katastrofa, do której doszło gdy Szkot był jeszcze nastolatkiem, dodając, iż piłkarze którzy zginęli mieli wspólnie osiągnąć wiele.
» Sir Alex Ferguson wyznał, iż nigdy nie zapomni o tamtym dniu
Tragedia z 6 lutego 1958 roku pochłonęła 23 osoby, w tym ośmiu piłkarzy Manchesteru United, takich jak reprezentanci Anglii - Duncan Edwards, Roger Byrne oraz Tommy Taylor.
Chociaż wówczas obecny menadżer United miał tylko 16 lat i nie był w żaden sposób związany z Czerwonymi Diabłami przyznał, że katastrofa miała na niego ogromny wpływ.
- To był bardzo smutny czas, choć byłem jeszcze młodym chłopcem, czułem rozmiar tej tragedii - przyznał sir Alex.
- Wiele osób być może już tego nie pamięta, gdyż minęło sporo czasu, ale dla osób, które tak jak ja mają w pamięci ten straszny dzień, nie ma mowy, aby zapomnieć.
- To, jak następnie udało nam się podnieść to zasługa sir Matta [Busby'ego], Jimmy'ego Murphy'ego oraz całego sztabu szkoleniowego. To była grupa wspaniałych, zdolnych młodych ludzi, których przeznaczeniem był sukces. Jednak z powodu katastrofy, nigdy nie było im dane zabłysnąć.
- To ciągnie się już od bardzo, bardzo dawna, ale każdego roku należy o tym przypominać, aby ludzie byli świadomi tego, co się wówczas wydarzyło - zakończył Ferguson.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.