Jonny Evans stwierdził, że aby pokonać City, jego zespół musi zachować równowagę pomiędzy obroną a atakiem.
» Stoper United jest pod wrażeniem gry swoich kolegów z formacji ofensywnej
Czerwone Diabły straciły, jak dotąd, 21 goli w rozgrywkach Premier League. Ofensywa wicemistrzów Anglii spisuje się jednak znacznie lepiej od defensywy, w związku z czym Manchester United zajmuje fotel lidera angielskiej ekstraklasy.
Zdaniem obrońcy United, Jonny’ego Evansa, kluczem do pokonania lokalnych rywali w najbliższym meczu, będą nie tylko skuteczni napastnicy, ale również szczelna formacja obronna.
– Mamy podobny problem jak w zeszłym roku w okolicy świąt – strzelamy sporo bramek, ale także dużo tracimy – powiedział północnoirlandzki stoper.
– Powoduje to nasza otwarta gra i wysunięta linia obrony, musimy zwrócić na to uwagę. Należy zachować równowagę pomiędzy formacjami – uważa Evans.
– Jestem pewien, iż uda nam się wyplenić złe nawyki, bo nie chcemy tracić bramek, co w konsekwencji może prowadzić do straty punktów.
Z drugiej strony Evans wierzy w siłę ognia swojej drużyny.
– Kiedy tracimy bramkę, czy dwie, nigdy nie czujemy, że mecz już się dla nas skończył. Grając w takim klubie, wie się, że zawsze można coś strzelić, bo tak ustawia nas menadżer, sztab szkoleniowy oczekuje od nas ofensywnej gry i stwarzania sytuacji bramkowych – tłumaczy obrońca.
Evans zapewnił też, że skuteczność jego zespołu nie jest umotywowana chęcią zemsty na City, które wygrało mistrzostwo Anglii dzięki lepszemu bilansowi bramkowemu.
– Nie ważne kto wygrywa mistrzostwo. Bez względu na to, czy jesteśmy to my, czy ktoś inny, to nasze cele na następny sezon są takie same, chcemy zwyciężyć – zapewnia Evans.
– Zapomnieliśmy już o poprzednim sezonie, tak jak o wszystkich innych przegranych. Nie warto rozpamiętywać przeszłości, teraz skupiamy się tylko na wygraniu tegorocznej kampanii ligowej – kończy obrońca United.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.