Prywatność na
DevilPage.pl

W serwisach DevilPage.pl korzystamy z plików cookies, aby zapewnić Wam wygodę, bezpieczeństwo i komfort użytkowania stron. Cookies wykorzystywane są m.in. do personalizacji reklam. Szczegółowe informacje na temat plików cookies znajdziesz w naszym dziale Polityka Cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz także postanowienia naszego Regulaminu.

Akceptuję pliki Cookies i Regulamin

Oceny pomeczowe: CFR Cluj vs United

» 3 października 2012, 00:30 - Autor: Biafra - źródło: MEN, goal.com
Czerwone Diabły po zaciętym spotkaniu pokonały mistrza Rumunii (2:1) w drugiej kolejce Ligi Mistrzów, a zdaniem dziennikarzy najlepszym graczem United był Wayne Rooney.
Oceny pomeczowe: CFR Cluj vs United
» Wayne Rooney zdaniem dziennikarzy był najlepszy w potyczce z Cluj
Poniżej przedstawiamy wam oceny wystawione przez serwisy Manchester Evening News oraz goal.com, oraz zachęcamy do dzielenia się swoimi notami.

David de Gea - Prawdę powiedziawszy mógł lepiej zachować się przy bramce zdobytej przez Kapetanosa, jednak jego kilka interwencji z drugiej połowy meczu pokazało, iż Hiszpan poważnie myśli o zostaniu numerem jeden w Manchesterze.
Goal.com: 3,5/5
MEN: 7/10

Rafael da Silva - Jak zwykle zagrał bardzo ofensywnie, dając United sporo opcji na prawym skrzydle. Nie zapominał o swoich zadaniach w obronie, chociaż kilka razy zdarzyło mu się popełnić błąd w kryciu.
Goal.com: 3/5
MEN: 7/10

Patrice Evra - To jego stroną została przeprowadzona akcja, po której padła bramka dla gospodarzy, jednak z każdą kolejną minutą Francuz wyglądał coraz lepiej. Nie obyło się bez kilku wpadek, lecz ogólnie, poza sytuacją z pierwszej połowy, nie można mieć większych zastrzeżeń do Pata.
Goal.com: 2,5/5
MEN: 6/10

Rio Ferdinand - Dobrze czytał grę Cluj i nie pozwalał na przeprowadzanie szybkich kontrataków. Wprawdzie mógł lepiej zachować się przy strzale Kapetanosa, jednak w pełni zrehabilitował się za to późniejszymi skutecznymi odbiorami.
Goal.com: 3/5
MEN: 7/10

Jonny Evans - Stracił równowagę podczas pilnowania napastnika mistrzów Rumunii, co zakończyło się bramką dla CFR. Pokazał się z dobrej strony, chociaż można mieć do niego pretensje, iż nie upilnował Cadu, który oddał groźny strzał na bramkę de Gei.
Goal.com: 3/5
MEN: 6/10

Anderson - W pierwszej połowie zupełnie nie potrafił znaleźć sposobu na defensywę Cluj, oddając przy tym kilka bardzo niecelnych strzałów. Po zmianie stron zagrał zdecydowanie lepiej, chociaż na pewno nie tak, jak oczekiwalibyśmy od zawodnika, który chce udowodnić wszystkim swoją wartość.
Goal.com: 2,5/5
MEN: 7/10

Tom Cleverley - Wiele razy bardzo celnie podawał, szukał gry i sposobu na sforsowanie defensywy gospodarzy. Udanie współpracował z Rooneyem, w drugiej połowie pokazał się z naprawdę dobrej strony.
Goal.com: 3/5
MEN: 8/10

Darren Fletcher - Pełnił taką samą rolę jak w niedawnym spotkaniu z Newcastle, jednak tym razem wypadł nieco gorzej. Przy ofensywnie ustawionych Andersonie i Cleverleyu odpowiadał głównie za przerywanie akcji Cluj i przetrzymywanie piłki, jednak zdarzyło mu się kilka prostych błędów. Tłumaczy go z pewnością fakt, iż to dopiero jego drugi mecz po powrocie do gry.
Goal.com: 3/5
MEN: 7/10

Wayne Rooney - Zagrał jako tzw. wolny elektron, gdzieś pomiędzy linią pomocników a Robinem i Chicharito wywiązując się ze swojej nietypowej roli bardzo dobrze. Stale niepokoił obrońców Cluj i chociaż sam nie wpisał się na listę strzelców to mecz zakończył z asystami przy trafieniach van Persiego.
Goal.com: 4/5
MEN: 9/10

Javier Hernandez - Najbardziej wysunięty z graczy Fergusona nie będzie zbyt dobrze wspominał potyczki z CFR. Wprawdzie pokazywał się partnerom, szukał gry i swoich szans to jednak od napastnika oczekuje się znacznie więcej. Tym bardziej, iż wiemy, że Chicharito na więcej zdecydowanie stać.
Goal.com: 2,5/5
MEN: 6/10

Robin van Persie - O ile przy pierwszym trafieniu Holendra można mówić o sporym szczęściu to już jego druga bramka potwierdza niesamowitą klasę Robina. Jak na rasowego łowcę goli przystało zakończył mecz z dobrym bilansem, ratując swój zespół przed blamażem w Rumunii.
Goal.com: 3,5/5
MEN: 9/10

Zmiennicy:

Scott Wootton (za Evansa) - Zaliczył swój debiut w LM i nie wyglądał na stremowanego tym faktem. Wprawdzie to tylko dziesięć minut, ale zdążył się pokazać z dobrej strony.
Goal.com: 3/5
MEN: 6/10

Danny Welbeck (za Hernandeza) - Chociaż na boisku przebywał zaledwie kilka minut to miało się wrażenie, iż do gry wniósł więcej niż Chicharito przez całe spotkanie.
Goal.com: 3/5
MEN: 6/10


TAGI


« Poprzedni news
Zagłosuj na mecz Manchesteru United!
Następny news »
Wyścig z czasem Evansa

Najchętniej komentowane


Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.

Komentarze (37)


Caspa: ewra gra piach odrugi mecz z kolei . znowy nie zastąpiony brednie
» 4 października 2012, 22:09 #10
PLDan11: Jak można tak wysoko ocenić tę padakę, którą panowie wczoraj grali? Obrońcy na więcej niż 5 nie zasługują po takich błędach.
» 3 października 2012, 17:37 #9
kolor: Jeszcze raz powiedział Van Person i raz coś fajnie pomieszał w imieniu Kagawy :)
» 3 października 2012, 13:33 #8
krysbe: Nie graliśmy nominalnymi skrzydłowymi, do boku starali się schodzić Anderson i Cleverley.
» 3 października 2012, 12:02 #7
sensi: Komentarz zedytowany przez usera dnia 03.10.2012 11:38

Hhaha jak można winic De Gea za utrate bramki? strzał z 8 metrów 2 metry obok niego po ziemi... redaktor widać nigdy z piłką nie miał do czynienia namacalnie.
» 3 października 2012, 11:37 #6
krysbe: Co do Andersona to się zgadzam, zauważyłem, że ciągle chce być pod grą, gdy tylko otrzyma podanie próbuje ciągnąć grę do przodu, ładnie przerzuca ciężar gry na przeciwną stronę, ma niezły przegląd, jednak z koordynacją, przyjęciem i zwodem nie jest jeszcze najlepiej, po części ma to związek z jego bijącą po oczach nadwagą, niech nad tym popracuje, dziwi mnie, że władze klubu nie nakażą z tym czegoś zrobić, jeśli chodzi o podania otwierające drogę do bramki przeciwnika i szanse na zdobycie gola to całkiem nieźle mu idzie, każdemu zdarzają się niecelne podania, to jest nie do uniknięcia, ale widać, że się stara i ma smykałkę do tego by grać jako ofensywny ŚP, wczoraj nie funkcjonowało to tak fajnie z uwagi na to, że nie graliśmy nominalnymi skrzydłowymi, w zasadzie gra na skrzydłami nie istniała, chyba, że do gry podłączył się Rafael bądź Evra, ale wtedy nie istniała wymienność pozycji i możliwa asekuracja skrzydłowego, dlatego też nasi boczni obrońcy grali ostrożnie i z rozwagą, (choć i tak skończyło się to stratą bramki) a co najistotniejsze nie mieli z kim grać w bocznej części boiska. Wracając do Andersona i biorąc też pod uwagę grę Toma, fajerwerków nie było, ale wynika to też, z tego, że musieli po części grać w bocznych strefach co równo znacznie zabijało ich styl gry. Wg mnie trzeba dawać więcej szans na grę Tomowi i Andersonowi a efekty mam nadzieję przyjdą same, a i rozliczać przyjdzie nam ich grę pod koniec sezonu, a nie teraz gdy w zasadzie żaden z nich nie miał możliwości pokazania swojego potencjału.
Jeśli chodzi o środkowych obrońców, myślę, że Evans powinien grać i jeszcze raz grać, a i w jego przypadku przyjdzie ustabilizowanie i dojście do formy. Co jak co, ale na tę chwile jest naszym najlepszym ŚO. SAF powinien rozważyć ściągniecie w przyszłym okienku jakiegoś niezłego obrońce, w sumie pytał o Hummelsa bądź Subotica, jednak i oni jak na razie nie zachwycają, a ściągniecie któregoś z nich byłoby dobrym ruchem.
Co do napastników, hm Robin jest niewidoczny i rzadko widać go przy piłce jednak jeśli dostanie podanie to wie co z tym zrobić, szkoda trochę, że nie stara się bardziej być pod grą, zupełnie inaczej jest z Dannym który wręcz prosi się o piłkę i widać, że sprawia mu radość ciągły kontakt z piłką. Groszek... no właśnie, chyba nikt nie wie gdzie się podział ten lis pola karnego z pierwszego jego sezonu w United, może problem tkwi w jego psychice, w chwili obecnej ma mega konkurencję na swojej pozycji, gra go nie cieszy, widać to było po każdej stracie, faulu na przeciwniku czy też nieudanej akcji w jego wykonaniu gdy został zmieniany.
Rooney w końcu zaczyna grać tak jak przystało i tak jak każdy fan oczekuje.
Chciałbym kiedyś zobaczyć następujące ustawienie: DDG - Rafael, Evans, Vidic, Buttner - Nani, Anderson, Cleverley, Kagawa - Rooney - Welbeck i zmiana Welbecka z Robinem na takiej zasadzie jak ma to miejsce w Realu pomiędzy Benzema i Higuain.
» 3 października 2012, 12:01 #5
przemekk28: Ferdiną!
» 3 października 2012, 09:21 #4
MatiMU10: Cleverlanda :D
» 3 października 2012, 11:20 #3
Matejko: Nie ma co sie przejmowac! Kazdy oceni poszczegolnych pilkarzy inaczej, bo kazdy ma jakiegos swojego ulubienca, badz ktoregos nie lubi. Ty masz swoje oceny i tyle. Ja osobicie uwazam, ze obydwoje zagrali dobre spotkanie, kolejne z rzedu i bardzo mnie to cieszy, bo w koncu moze ktos zasluzy na zastapienie niesmiertelnego Scholesa, chociaz uwazam, ze powinni jeszcze sie bardziej postarac.
Tak z innej beczki to bardzo mi sie podoba forma Rooneya, ktory po kontuzji wrocil w niesamowitym stylu, pokazujac kto powinien dyrygowac ofensywa w United. De Gea wg mnie pokazal klase i powinien stanac na bramce w meczu z Newcastle, bo Lindegard nie blyszczal w meczu z Kogutami (moze nie zawinil przy bramkach, ale jestem przekonany, ze De Gea przynajmniej jedna z nich obronil).
Martwi mnie tylko, ze znowu stracilismy jako pierwsi gola na 9 meczy w 6 musimy odrabiac straty, tak nie powinno byc! Nie wiem czy to wina lekcewazenia przeciwnika czy braku koncentracji, ale cos trzeba z tym zrobic:/
Sam mecz w sobie troche nudnawy, wazne zwyciestwo i trzymam kciuki za nastepny mecz:P
» 3 października 2012, 01:54 #2
kolor: Fletcher 2/10 co z tego że dlugo nie grał, mało brakowało a przez niego byłby remis albo nawet porażka, grał tragicznie i gubił piłki. Martwi również forma Rio który zawalił już kilka spotkań w lidze (przynajmniej ostatnie 2) a w tym też nie grał jak rasowy obrońca.
» 3 października 2012, 00:45 #1
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis DevilPage.pl nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.