Akwinata: @monnie - ateizm jest logicznie sprzeczny. Nie da się udowodnić nieistnienia koherentnego bytu abstrakcyjnego. Niestety ateiści najczęściej są po prostu głąbami z logiki.
Co do formy Kościoła - nie zgadzam się, ale to temat na inną dyskusję
@kanadinol - widzę, że mówisz o Bogu w sensie chrześcijańskim, więc wyjaśnię Ci jak to wygląda. Bóg może zesłać coś w formie kary bądź sprawdzenia, jeśli jest to pewnego rodzaju zło z prostego powodu - wszelkie zło prowadzi w efekcie do dobra (np. choroba Fletchera zahartowała go i pokazała, że zdrowie jest bardzo ważne; okropieństwa II wojny światowej nauczyły ludzkość żeby unikała masowych konfliktów i totalitarnych fanatyków etc.). Z drugiej strony może też uzdrawiać, ale to jest forma łaski, która nie zawsze dotyka człowieka. Przykład z zamachem na papieża jest idealny - Agca trafił, bo Bóg stworzył świat z takimi prawami fizyki i człowieka z wolną wolą. Zainterweniował wtedy, kiedy chciał, czyli pomagając uzdrowić. W temacie piłki nożnej - jak to była szmata to oglądaliśmy inny mecz to po pierwsze a po drugie - Bóg to nie koncert życzeń.
Zresztą masz dziwne pojmowanie rzeczywistości - dla Ciebie tylko ta materialna istnieje, dla wierzącego nie i stąd perspektywa doczesnego cierpienia traci na znaczeniu wobec wiecznotrwałości. A jak jesteś takim racjonalnym sceptykiem, to porozmawiaj z lekarzami na temat niewytłumaczalnych uzdrowień. Gwarantuję Ci, że zrzednie Ci mina i przestaniesz już być taki pewny swoich racji. A uznawanie chrześcijaństwa za masochizm jest po prostu brakiem znajomości tej wiary - samodzielne okaleczanie i zadawanie sobie cierpienia jest grzechem braku szacunku do własnego ciała.
Nie chcesz, to nie dyskutuj - zanim zaczniesz jednak rozmawiać na jakiś temat, zapoznaj się z nim dokładniej. Inaczej każdą rozmowę będziesz kończył infantylnym tekstem "nie przekonasz mnie".
Reasumując - oby Fletcher szybko wrócił do pierwszego składu, bo zapełni lukę w środku pola i da nieco odpocząć Carrickowi :)