W serwisach DevilPage.pl korzystamy z plików cookies, aby zapewnić Wam wygodę, bezpieczeństwo i komfort użytkowania stron. Cookies wykorzystywane są m.in. do personalizacji reklam. Szczegółowe informacje na temat plików cookies znajdziesz w naszym dziale Polityka Cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz także postanowienia naszego Regulaminu.
W finale turnieju olimpijskiego w piłce nożnej Brazylia zmierzy się z Meksykiem (16:00). O złoty medal igrzysk walczył będzie Rafael da Silva.
» Rafael w sobotę może zostać mistrzem olimpijskim
Choć reprezentacja Canarinhos w piłce nożnej ma na koncie liczne triumfy w mistrzostwach świata czy Copa America, to jeszcze nigdy nie udało im się zdobyć tytułu mistrzów olimpijskich.
– Dla nas to ogromnie ważny mecz. Nigdy nie zdobyliśmy tego tytułu, więc zrobimy wszystko, aby wygrać ten medal dla Brazylii – mówi Rafael.
– Ten turniej jest bardzo ważny dla Brazylii. Już mamy medal, a teraz musimy ciężko pracować, by pokonać Meksyk w finale.
– To byłoby wspaniałe. W Brazylii każdy nas dopinguje i chce, abyśmy zdobyli ten medal.
– Gra w reprezentacji Brazylii zawsze wiąże się z dużą presją, a do tego dochodzi fakt, że jeszcze nigdy nie zdobyliśmy złota – dodaje obrońca Manchesteru United.
Rafael na turniej olimpijski patrzy nie tylko pod kątem medali, ale także swojej kariery.
– Być może selekcjoner reprezentacji Brazylii pomyśli o mnie w kontekście mistrzostw świata w 2014 roku. Może ludzie w Anglii będą mnie również nieco inaczej postrzegać, jeśli wygramy igrzyska. Zawsze jest miło zdobywać medale, a ten turniej pomoże mi w mojej karierze – stwierdza Rafael.
Najbliższe dni będą dla Rafaela bardzo intensywne. Po zakończeniu turnieju olimpijskiego młody obrońca uda się na zgrupowanie seniorskiej reprezentacji Brazylii, która w środę zmierzy się w Sztokholmie ze Szwecją. Następnie 22-latek wróci do Manchesteru, gdzie będzie przygotowywał się do pierwszego meczu Czerwonych Diabłów w Premier League (20 sierpnia z Evertonem).
– Pomiędzy finałem, a pierwszym meczem sezonu jest tylko kilka dni przerwy, ale to normalne dla piłkarza. Często trzeba grać w różnych rozgrywkach. Mi takie życie bardzo się podoba, bo lubię grać w piłkę – podsumowuje Rafael.
Mikez: Pięknie ich Meksyk załatwił. A kosztujący bagatela 45 milionów euro gwiazdor Lucas Moura załapał się na całe pięć minut gry w finale, w młodzieżowej reprezentacji Brazylii. Rozumiem więc, że Ci z pierwszego składu są warci od 60 milionów wzwyż? ;)
Wielbicielka: Najbardziej podoba mi się to, że mimo Neymara, Hulka, Lucasa, Thiago Silvy, Pato czyli ewidentnych gwiazd kosztujących krocie, Meksyk daje im rade:) Czyli tekst o tym, że pieniądze nie grają nadal się sprawdza:)
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis DevilPage.pl nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.