W serwisach DevilPage.pl korzystamy z plików cookies, aby zapewnić Wam wygodę, bezpieczeństwo i komfort użytkowania stron. Cookies wykorzystywane są m.in. do personalizacji reklam. Szczegółowe informacje na temat plików cookies znajdziesz w naszym dziale Polityka Cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz także postanowienia naszego Regulaminu.
Nick Powell w meczu z Szanghajem Shenhua najadł się strachu, ale na szczęście nie doznał kontuzji w groźnie wyglądającym starciu z Shouting Wangiem.
» Nick Powell w środowym meczu mógł nabawić się poważnej kontuzji, ale na szczęście skończyło się tylko na strachu
Do niefortunnego zderzenia obu zawodników doszło już w 13. minucie środowego spotkania. Powell na placu gry został do końca pierwszej połowy, po czym został zmieniony przez Ryana Tunnicliffe'a.
– Wszystko w porządku. Był mały wstrząs, ale z nogą wszystko dobrze. Trochę się przestraszyłem, lecz już jest okey – zapewniał po końcowym gwizdku Powell na antenie MUTV.
– Świetnie było móc zacząć swój pierwszy mecz w podstawowym składzie. Chcę trochę czasu, by pokazać ludzi na co mnie stać. Jest zupełnie inaczej niż w Crewe. Oni przebywają teraz na obozie wojskowym w Swindon, a ja jestem w Chinach, więc to trochę zdumiewające.
– Z większością kolegów z drużyny mam dobry kontakt. To świetna grupa chłopaków i cieszę się, że jestem z nimi – dodał Nick.
Z występu Powella w meczu z Szanghajem zadowolony był również sir Alex Ferguson, choć młody Anglik nie wykorzystał dobrej sytuacji, aby otworzyć swoje konto bramkowe dla Manchesteru United.
– Nick spisał się dobrze. Był to jego pierwszy mecz, a on ma dopiero 18 lat. W pierwszej połowie został naprawdę ostro zaatakowany. Grał dalej, ale stwierdziłem, że lepiej będzie go zdjąć. Trochę odczuwał skutki tamtego starcia – wyjaśnił Ferguson.
– Powell jest obunożnym zawodnikiem, ma dobry balans ciałem i świadomość tego, co się wokół niego dzieje. Wygląda na chłopaka, który może stać się naprawdę czołowym piłkarzem – dodał menadżer Manchesteru United.
messengerUTD: Bardzo chłopaka lubię. Jeszcze jak nie grał w naszym trykocie obijało mi się o uszy jego nazwisko, oglądałam finał play offów na Wembley, gdzie będąc już naszym grajkiem strzelił piękną bramkę.
Wydaje się być taki skromny i waleczny. Szkoda tej sytuacji na początku spotkania, ale Nickowi zabrakło pewnie chłodnej głowy i doświadczenia, ale trudno. Wierzę, że do końca tournee jeszcze się pokaże :)
No i też jest niczego sobie, jest na co oko zarzucić :P
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis DevilPage.pl nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.