David de Gea ma za sobą pierwszy rok występów w Manchesterze United. Hiszpan przyznaje, że początkowo trudno było mu się odnaleźć na Old Trafford.
» David de Gea ma za sobą pierwszy rok występów w Manchesterze United. Hiszpan przyznaje, że początkowo trudno było mu się odnaleźć na Old Trafford, choć ani na moment nie zwątpił w swoje umiejętności.
Hiszpański golkiper przyszedł do zespołu Czerwonych Diabłów, by wypełnić lukę powstałą po odejściu Edwina van der Sara. Nerwowe interwencje i błędy na początku sezonu sprawiły, że kibice zaczęli powątpiewać w umiejętności 21-latka. Z każdym miesiącem spędzonym w Anglii, De Gea nabierał jednak pewności siebie i zaczął spłacać kredyt zaufania jakim obdarzył go sir Alex Ferguson.
– W trakcie pierwszego sezonu pojawiły się wątpliwości, ale ja zawsze wierzyłem w swoje umiejętności – mówi De Gea na łamach The Guardian.
– Presja w tak elitarnym klubie jak Manchester United jest ogromna, ale sir Alex Ferguson powiedział mi, abym robił to, co w Atletico Madryt. Musisz być silny, kiedy sprawy idą źle. Ja się nie denerwowałem. Błędy to normalna rzecz, każdy je popełnia.
– Angielski futbol jest inny, szczególnie dla bramkarza. Jest bardziej agresywny, bardziej kontaktowy. Jest dużo, dużo trudniej. Piłka częściej znajduje się w powietrzu, a ty jesteś popychany. Sędziowie nie gwiżdżą niczego!
Cenna rada Fergusona
Szczupła sylwetka De Gei sprawiła, że trudno było mu walczyć w pojedynkach powietrznych z rosłymi piłkarzami klubów z Premier League. Sir Alex Ferguson udzielił młodemu bramkarzowi bardzo cennej rady.
– Dużo jeść i ćwiczyć – stwierdza David. – Nie mówimy oczywiście o wielkim przyroście masy: chodzi o cztery czy pięć kilo. Inna sprawa, że jestem młody, więc naturalnie przybiorę na wadze.
W trakcie ubiegłego sezonu w mediach zaczęły pojawiać się informacje, że problemy De Gei na boisku wynikają także z kłopotów ze wzrokiem. Jak się okazuje w doniesieniach prasy nie było prawdy.
– Jestem krótkowzrokowcem, tak jak wielu ludzi. Noszę soczewki kontaktowe, dostałem teraz nawet nowe, i widzę doskonale, tak jak każdy. Nie rozumiem tego zamieszania w mediach. Zakładam soczewki i widzę... perfecto – przekonuje David.
Trudne momenty
De Gea na łamach The Guardian wyjawia również, co sprawiło mu kłopot podczas aklimatyzacji na Wyspach Brytyjskich.
– Kiedy przychodzisz do domu w Hiszpanii, to czeka na ciebie rodzina. W Anglii ich nie ma. Tutaj często też pada, wcześniej robi się ciemno i być może jest nawet trochę nudno. Zima może być trudna, a gra w okresie bożonarodzeniowym, to duża zmiana. To były trudne momenty – wylicza bramkarz Manchesteru United.
– To są jednak wyrzeczenia, które musisz zrobić. Kiedy grasz, kiedy wychodzisz na boisko, kiedy słyszysz tę atmosferę, to wszystkie te małe smutki odchodzą. Wtedy jesteś szczęśliwy – podsumowuje David.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.