Prywatność na
DevilPage.pl

W serwisach DevilPage.pl korzystamy z plików cookies, aby zapewnić Wam wygodę, bezpieczeństwo i komfort użytkowania stron. Cookies wykorzystywane są m.in. do personalizacji reklam. Szczegółowe informacje na temat plików cookies znajdziesz w naszym dziale Polityka Cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz także postanowienia naszego Regulaminu.

Akceptuję pliki Cookies i Regulamin

Archiwalny wywiad: sir Bobby Charlton

» 16 lipca 2012, 13:35 - Autor: apricotka - źródło: fourfourtwo.com
Legenda Manchesteru United oraz reprezentacji Anglii Sir Bobby Charlton odpowiada na pytania czytelników FourFourTwo w wywiadzie z grudnia 2008 roku.
Archiwalny wywiad: sir Bobby Charlton
» Sir Bobby Charlton opowiada o swoich dniach w United i reprezentacji Anglii
Zarówno Alf Ramsey jak i Matt Busby potrafili wydobyć z Ciebie to, co najlepsze. Czym różniły się ich metody pracy? Czy Sir Alex przypomina któregoś z nich? Nick Morgan, wysłane przez e-mail
Tak, obu. Ferguson to boss i przywódca, o czym każdy doskonale wie. Jest silny i nie boi się podejmować trudnych decyzji. Alf także chciał, by każdy uznawał jego władzę, natomiast Matt reprezentował potęgę osobowości: bałeś się przegrać, bo w pewien sposób to na niego wpływało. Busby nie był twardy, chociaż nigdy nie powiedział mi, że zamierza posadzić mnie na ławce, dlatego nie znam tego uczucia.

Po gwizdku, kończącym Twoją ostatnią grę w koszulce United – na Stamford Bridge w 1973 roku – włodarz Chelsea podarował Ci pamiątkową papierośnicę. Byłeś wtedy palaczem? Barbara Crouchley, Camberley
Zacząłem palić w młodości, jednak do tego czasu przestałem. Był to po prostu miły gest; pudełko nie zawierało papierosów. Lubiłem Chelsea, ponieważ zazwyczaj jeśli grałem dla reprezentacji na Wembley w środę, a w sobotę miałem wystąpić dla United w Londynie, Sir Matt pozwalał mi zostać i aranżował dla mnie indywidualny trening na Stamfrod Bridge. Panowała tam przyjacielska atmosfera, czułem się tam bardzo dobrze i miałem dwóch kolegów, Davida Webba oraz Petera Osgooda. Dawniej wierzyło się piłkarzowi, że będzie trenował na własną rękę.

Czy byłeś zadowolony z przejęcia United przez Glazerów i sporego długu, jaki wnieśli? Jak postrzegasz swoją rolę, będąc dyrektorem klubu z tak emocjonalnym przywiązaniem? James Fisher, wysłane przez e-mail
Na początku zapytałem Glazerów, czy zamierzają wprowadzać jakieś drastyczne zmiany. Odpowiedzieli, że nie. Nie znałem ich, dlatego postanowiłem poczekać i zobaczyć, co się stanie, ale okazało się, że mówili prawdę.
Być może kibice zaczną postrzegać Glazerów w innym świetle, gdy wpadniemy w jakieś kłopoty, chociaż nie sądzę. Glazerowie są czarujący i wspierają managera. Pragną odnosić sukcesy i rozwijać się oraz są gotowi wyłożyć na to pieniądze. Dobrze dogadują się z Sir Alexem i Davidem Gillem, nie kontrolują naszych wypowiedzi w mediach.
Początkowo podzielałem zdanie kibiców na temat Glazerów, z drugiej strony zdawałem sobie sprawę z tego, że ich przybycie na Old Trafford to fakt dokonany. Być może opowiadanie o wszystkim mediom nie było dobrym wyjściem, bo naraziło nas na przejęcie, co niestety się stało. Najważniejsze jednak, że Manchester United wciąż pozostaje najpopularniejszym klubem na świecie i tak już zostanie niezależnie od tego, co by się stało.

Zapraszamy do zapoznania się z dalszą częścią wywiadu TUTAJ!



TAGI


« Poprzedni news
Pereira - najnowszy nabytek Akademii
Następny news »
Eriksen liczy na transfer do United

Najchętniej komentowane


Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.

Komentarze (3)


Martin: "Nauczył mnie tego asystent Sir Matta, Jimmy Murphy. Nie patrz na bramkę, mówił, Po prostu uderz piłkę - jeżeli Ty nie masz pojęcia, gdzie poleci, bramkarz z pewnością też nie będzie tego wiedział.
Wiele bramek zdobyłem z bliska, kiedy bramkarz był tak zaskoczony, że nie podejmował się nawet interwencji. Nie bój się, że spudłujesz, mawiał Jimmy. Ludzie wybaczą Ci, jeżeli nie trafisz. Nie wybaczą, jeśli dostaniesz szansę i nawet nie strzelisz"

Piękne słowa. Naprawdę można poczuć dumę z bycia fanem właśnie tego klubu.
» 17 lipca 2012, 15:30 #3
Pomarancz: Przeczytał bym chętnie wywiad z okresu kiedy Sir Bobby grał jeszcze w piłkę.
» 16 lipca 2012, 20:59 #2
lewd13: Świetna robota brawo!
» 16 lipca 2012, 14:43 #1
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis DevilPage.pl nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.