Prywatność na
DevilPage.pl

W serwisach DevilPage.pl korzystamy z plików cookies, aby zapewnić Wam wygodę, bezpieczeństwo i komfort użytkowania stron. Cookies wykorzystywane są m.in. do personalizacji reklam. Szczegółowe informacje na temat plików cookies znajdziesz w naszym dziale Polityka Cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz także postanowienia naszego Regulaminu.

Akceptuję pliki Cookies i Regulamin

W Brighton mają chociaż długie molo

» 25 czerwca 2012, 15:28 - Autor: mJagiela - źródło:
Nadchodzący sezon piłkarze Manchesteru United rozpoczną od wyjazdowego spotkania z Evertonem z powodu Igrzysk Olimpijskich jakie już za miesiąc rozpoczną się w Londynie. Old Trafford będzie gospodarzem siedmiu meczów turnieju panów i dwóch spotkań rozgrywek kobiecych. Klub poprosił osoby zajmujące się układaniem terminarza Premier League o rozegranie pierwszego spotkania w roli gościa, ponieważ po bardzo aktywnym turnieju olimpijskim murawa Old Trafford będzie wymagała niezliczonych poprawek i regeneracji. Zupełnie jak skład Czerwonych Diabłów, który poprawek wymaga – lecz prace nad usunięciem szkodników nie muszą czekać, jak w przypadku murawy, do 8 sierpnia.
W Brighton mają chociaż długie molo
»
Od dłuższego czasu nie tyle szkodnikiem, co jakąś biegającą wiewiórką, szczurem czy kotem był w Manchesterze United Tomasz Kuszczak. Każdy wiedział o jego obecności, każdy wiedział, że zaraz się go pozbędą (nawet jego najwięksi zwolennicy pogodzili się z tym już dwa, trzy sezony temu), ale on tak sobie krążył i krążył. Choć refleks na boisku ma całkiem dobry, co jest jego największą zaletą, to dość dużo czasu minęło zanim przyjął do wiadomości, że nie ma żadnych szans zostać podstawowym bramkarzem Manchesteru United. Komentarze jakie wygłaszał co sezon, że van der Sar odchodzi, a on zostaje numerem jeden, stawały się coraz bardziej komiczne. W końcu van der Sar odszedł, a w jego miejsce przyszedł David de Gea. Kuszczak został numerem jeden, ale do odstrzału.

Na polskich serwisach internetowych można przeczytać wiele opinii na temat Polaka. Jak zwykle do głosu dochodzi banda małolatów, nie mająca na co dzień żadnych oporów przed krytyką jednego z najwybitniejszych trenerów w historii piłki nożnej, mówiąca, że to jak zwykle wina sir Aleksa Fergusona, bo nie lubi Polaków i stara się zniszczyć Kuszczakowi karierę. To był jeden z największych zarzutów w kierunku Szkota w sezonie 2009/10, kiedy Edwin van der Sar opuszczał sporo meczów z powodu kontuzji i choroby żony, a pierwszy szansę na zaprezentowanie swoich umiejętności przez dłuższy okres dostał Ben Foster. Można było przeczytać, że faworyzuje on Anglików (mimo że jest Szkotem) i chce znaleźć im bramkarza do kadry (mimo że sam nienawidzi piłki reprezentacyjnej). Kto jak kto, ale sir Alex Ferguson reprezentację Anglii ma naprawdę gdzieś. Wojownikom sprzed monitora nie przetłumaczysz – idealnie odnaleźliby się na dachu fabryki czekolady Wedel w Warszawie, gdzie z Maciejem Kurzajewskim i, gościem wyjątkowym, Arturem Barcisiem mogliby sobie spokojnie porozmawiać o piłce.

Nie powinno dziwić, że Kuszczak ma taki kredyt zaufania, ponieważ polska piłka jest na marnym poziomie i każdy, nawet najdrobniejszy sukces Polaka za granicą trzeba podkręcać – w momencie transferu do Manchesteru United nieważne stało się to, że pierwszym bramkarzem jest Edwin van der Sar, ważne było, że w Skarbie Kibica przed sezonem w składzie będzie widniało nazwisko Polaka i będzie mógł on nabijać statystyki Polaków występujących w Lidze Mistrzów. Kredyt zaufania tylko z racji tego, że ktoś jest Polakiem jest śmieszny, i o ile da się jeszcze w jakimś stopniu zrozumieć zwykłego niedzielnego kibica trzymającego kciuki za Polaka, to od sześciu lat zastanawiam się co wszyscy zwolennicy Kuszczaka w nim tak naprawdę widzą.

Patrząc na niego widzę dobrze zbudowanego bramkarza, którego zaletą jest jedynie refleks – cecha przydatna w ligowych średniakach, którzy większość meczu spędzają na własnej połowie i mają dziurawą obronę, przez co bramkarz ma dużo okazji żeby się wykazać. To tyle jeśli chodzi o zalety. Widzę więcej wad, które nie mogą mieć miejsca u bramkarza walczącego o bluzę z numerem jeden w czołowym europejskim klubie. Niezdecydowanie, kiepskie stałe fragmenty gry, tragiczna gra nogami, brak pewności siebie i brak charakteru na boisku powodują, że nie ma mowy, żeby taki bramkarz został podstawowym bramkarzem czołowej drużyny w Europie. Słyszę, że gdyby sir Alex Ferguson zdecydowanie postawił na niego, nie rotując składem i zapewniając go, że jest numerem jeden, to z czasem Kuszczak by tej pewności nabrał. Po co więc Szkot wydał kilkanaście milionów funtów na Davida de Geę, skoro i tak zakończył sezon bez żadnego trofeum? Mógł wziąć na słówko Bena Amosa i powiedzieć mu, że jest podstawowym bramkarzem, a ten po kilku miesiącach dołączyłby do grona najlepszych europejskich golkiperów, bo „regularna gra czyni cuda”. Właśnie tu jest problem z krytyką – sir Alex Ferguson potrafi ocenić potencjał jak mało kto. Z kibicami Manchesteru United z innego kraju niż Polska dało się obiektywnie porozmawiać o sytuacji w bramce – mówili co według nich byłoby najlepsze dla klubu, z polskimi fanami było o wiele ciężej, bo zdecydowanej większości włączał się „szalony patriotyzm”.

Można odnieść wrażenie, że Kuszczak przespał całą swoją karierę. W wieku 30 lat ma rozegranych mniej spotkań w seniorskiej piłce niż 21-letni David de Gea, którego przybycia na Old Trafford nie mógł zrozumieć. Trzy lata bez gry w Berlinie, dwa sezony w West Bromwich, ale tylko jeden grając regularnie, i w końcu sześć lat w Manchesterze jako drugi, później trzeci, aż w końcu czwarty bramkarz. Niby ma dopiero (jak na bramkarza) 30 lat, niby na Wikipedii ma wpisane sześć lat w Manchesterze United, ale…

Mając 30 lat nie jesteś już w stanie się zmienić jako piłkarz, prawie wszystkie złe zachowania na boisku stały się nawykiem i ciężko będzie nad nimi skutecznie popracować. Kuszczak nie jest bramkarzem, który wszędzie sobie poradzi, gdzieś jest poprzeczka. Ostatnie sześć sezonów spędził zdecydowanie nad nią. Być może dlatego ten upadek boli. Bo jest to dość bolesny upadek – Brighton & Hove Albion. Gdyby całą karierę spędził na swoim poziomie, taki transfer byłby krokiem w tył, który ma pozwolić na dwa kroki w przód. Zamieniając Manchester United na Brighton zrobił pięć kroków w tył, których tak naprawdę mógł się spodziewać, ale o których myśleć nie chciał. Teraz to już jednak nieważne. Jak powiedział Marcin Grzywacz, Brighton to bardzo ładne miasto z długim molo.


TAGI


« Poprzedni news
Heldt: Huntelaar zostanie w Schalke
Następny news »
Sir Bobby Charlton poniósł Znicz Olimpijski

Najchętniej komentowane


Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.

Komentarze (47)


mJagiela: Wnoszę po jego występach. Nie mam takiej dobrej pamięci, żeby Ci podać konkretne mecze i ich daty, bo minęło trochę od jego występów, Ty też za parę lat zapomnisz kiedy te wpadki de Gei miały miejsce. Chyba nie chcesz powiedzieć, że nigdy nie popełnił żadnego błędu i jedynym powodem dla którego nie gra jest to, że Ferguson nienawidzi Polaków ;D?

De Gea w pierwszej części sezonu nie grał tragicznie, tylko miał ewidentne problemy z przystosowaniem się do Premier League, jest różnica. Nie odpadaliśmy przez niego z rozgrywek, meczu z Basel sam nam nie przegrał (de Gea nam przegrał, Kuszczak na jego miejscu "nie miałby nic do zrobienia przy straconych golach", co? Jak to lubią mówić polskie media o polskich bramkarza za granicą...).

Kirkland, Robinson, Carson - fajnie, tylko, że żaden z tych bramkarzy nie grał u Fergusona. W tym jest właśnie problem twojego kiepskiego argumentu. Ferguson ma gdzieś reprezentację Anglii i jej przyszłościowych bramkarzy. Ale tego nie zrozumiesz, bo uważasz, że wszyscy są przeciwko Kuszczakowi, bo jest Polakiem. A Polaka trzeba bronić.
» 29 czerwca 2012, 08:53 #20
wazza89: sory ze się wtrącam chłopcy;) jednak nie mogę się powstrzymać żeby napisać iż odpowiedz Pana mJagieli na koment Pana UnderKSP ( który ma 100% racji) jest poniżej poziomu i nie przystoi osobie pełniącej funkcję felietonisty na dp.
najbardziej zabawne jest zdanie "ferguson ma gdzieś reprezentacje Anglii". no no no chłopie musicie znać się z Alexem jak łyse konie. heh
do gazu

pozdro
» 11 lipca 2012, 14:38 #19
mxonic: Nie trzeba znać Fergusona żeby zdawać sobie sprawy jakie ma podejście do reprezentacji Anglii. Poczytaj trochę o tym co odpowiadał gdy mu proponowano angaż dla niej. Jeżeli przejąłby reprezentacje Anglii to chciałby ją sprowadzić na jak najgorszą drogę, bo sam jest Szkotem, a nie Anglikiem i nie ma żadnego interesu w rozwoju angielskiej piłki.
» 11 lipca 2012, 18:11 #18
mJagiela: Takie argumenty jakie przedstawiłeś w ostatnim akapicie zawsze mnie rozwalają. Zamknijmy stronę i nie dyskutujmy o piłce nożnej, bo każdy piłkarz Manchesteru United zarabia w godzinę tyle, ile my wydajemy w miesiąc. Nie wolno ich oceniać.
» 27 czerwca 2012, 19:43 #17
mJagiela: @Maciek89 - "Tak w ogóle to łapy precz od Polaka !!"

To właśnie potwierdza, że gdyby to był Francuz, to byś go tak nie bronił. Że gdyby to był Francuz, umiałbyś obiektywnie powiedzieć, że to nie jest ten poziom. Szkoda, że kibic United ma problemy ze spojrzeniem obiektywnie, jak na każdego innego zawodnika, tylko dlatego, że jest tej samej narodowości co on. Wtedy dyskusja nie ma sensu. Bo to Polak!
» 29 czerwca 2012, 08:54 #16
mJagiela: imgur.com/vACTV.jpg

Urocze to, jak jakiś 27-letni facet wytyka de Gei jego niedoskonałości w grze, jakby był co najmniej jakimś Dowhaniem.
» 26 czerwca 2012, 16:26 #15
tatarek: Tak, najlepiej zwalić na De Gea (?), że zawalił kilka meczów ( z City o tarczę, z Benficą, Basel,Liverpoolem i kilkoma innymi), ale jak bronił karnego w ważnym momencie z Arsenalem, ratował cztery litery z Evertonem czy Chelsea i miał najwięcej udanych interwencji mimo tego, że mało grał (TAK-pierwsza część sezonu) to go lizaliście po tyłku! Ale lepiej powiedzieć, że młody perspektywiczny bramkarz z pierwszym sezonem w nowej lidze powinien od razu lecieć ze składu na rzecz doświadczonego bramkarza, ogranego w PL, który te błędy także popełnia! Nie ma to jak hipokryzja.
» 13 lipca 2012, 11:13 #14
mJagiela: Chciałbym, żeby kiedyś się ludzie pogodzili z tym, że Pique nie odszedł do Barcelony przez 'widzi mi się' Fergusona, ale przez to, że po prostu nie miał szans zostać w Manchesterze, kiedy odezwała się po niego 'jego' Barcelona.

Wrócić do swojego kraju (ba, miasta!), do znajomych i walczyć o miejsce w składzie w zupełnie nowej drużynie, której trener chce stawiać na młodych jest zdecydowanie ciekawszą propozycją niż siedzenie w Manchesterze i czekanie aż Ferdinand i Vidić (nie do ruszenia w 2008 roku) sobie odejdą na emeryturę. Jeśli ktoś uważa, że Ferguson machnął na jego odejście ręką... to musi zwiększyć nienawiść w kierunku do Evansa, któremu obrywa się nawet pod wpisem o Kuszczaku.
» 26 czerwca 2012, 12:19 #13
Zyvold: Tak, wszyscy hejcimy Evansa, nienawidzimy go...

Sedanowi raczej chodziło tylko o to, że Evans jest po prostu słabszy od Pique, więc nie gadaj pan panie Beckie że się na niego rzucamy jak hieny. :P
» 26 czerwca 2012, 13:00 #12
mJagiela: Ale takie gadanie jest bez sensu - równie dobrze możemy powiedzieć, że po co nie chciał kupić w 2009 roku na stałe Teveza, a po dwóch golach w końcówce tamtego sezonu zostawił Machedę...
» 26 czerwca 2012, 15:12 #11
PLDan11: Mnie i tak nie przekonają żadne zapewnienia. Nie wierzę, że Kuszczak z drugiego bramkarza zrobił się numerem 4 przez przypadek. Może to słaba forma na treningach? Nie wiem, ale takie coś też trudno zrozumieć. Wygryzł go jakiś młodzian, który nigdy nie grał w Premier League w wyjściowej jedenastce (do czasu meczu, kiedy brakło nam dwóch pierwszych bramkarzy).
» 25 czerwca 2012, 21:31 #10
mcis: Z pewnoscia nie stal sie numerem 4 przez przypadek. zawinil pewnie jego temperament. z pewnoscia poradzilby sobie jako nr4 i moglby z nami zostac nawet do konca kariery. zgubil go jego dlugi jezor, a SAF nie lubi kozaczenia (patrz co zrobil z tevezem, morrisonem). Kuszczak nie mial klasy zeby zachowac swoje uwagi dla siebie to zostal spuszczony.....
» 26 czerwca 2012, 09:47 #9
mJagiela: Ta sama osoba, tylko zmieniony nick.
» 26 czerwca 2012, 15:12 #8
Klimaa: Być może Tomek popełnił błąd zgadzając się na przyjście do United (gdzie Alex widział go jako dobrego zmiennika dla VDS) po solidnym sezonie w WBA mógł mieć inne możliwości, bo stać go na grę w zespole pokroju Aston Villi z poprzednich lat.
» 25 czerwca 2012, 16:09 #7
Akwinata: Treść przeciętna - same truizmy. Forma tragicznie prymitywna. Ja rozumiem, że to jest serwis sportowy, ale kolokwializmy czy zwroty rynsztokowe nie powinny się znaleźć w felietonie. Takie teksty powinny trafiać na pudelka a nie serwis, który chce być uważany za szanujący swoich czytelników.
» 25 czerwca 2012, 15:53 #6
Harry123: Trujesz jak mało kto.

W dzisiejszych czasach, tzw. zwrotami rynsztokowymi, jak to ująłeś, posługuje się nie już tylko młodzież i dorośli, ale dzieci. Ba, już nawet przedszkolaki. I wiem co mówię. Taki tekst miło się czyta, a nie wyimaginowany, ocenzurowany w każdym miejscu tekst, będąc ostrożnym bo kogoś,oh, nagle nie urazić.
Na pudelka i tego typu serwisy nie trafiają felietony, z mądrze dobraną treścią i określonym, prawdziwym, szczerym tematem, tam trafiają plotki, tak więc porównanie bardzo słabe.

Pozdrawiam.
» 25 czerwca 2012, 16:28 #5
Akwinata: Harry123 - ja wiem, że gimbusom nie podoba się krytyka i najlepiej byłoby, gdyby wystarczyło czytać nagłówki. Wybacz, ale mnie to nie odpowiada i mam prawo to skrytykować. Mnie nie czytało się tego tekstu miło. Mylisz cenzurę z korektą. A co do analogii - mówiłem o formie, ale czytanie ze zrozumieniem (co ponownie powtarzam) nie jest mocną stroną wielu z czytających tutaj.

RdS21 - Captain Irony at your service. Bardzo słabe. Do tego widać, że posługujesz się pojęciami, których nie znasz - jestestwo może być tylko ontyczne, a nie faktyczne. Nie wspominając, że Manchester United nie jest klubem wyselekcjonowanym, bo nie było osobowego czynnika selekcjonującego go jako wyjątkowy. Następnym razem jak chcesz się popisać czymś takim, to proponuję przedział wiekowy 14-16, zrobisz furorę. Mnie tym nie ruszasz i co więcej uzyskujesz odwrotny efekt - w moich oczach wyszedłeś na pajaca.
» 25 czerwca 2012, 18:46 #4
Akwinata: spOntan - wyśmiewanie i ignorowanie takich dyscyplin jak filozofia albo historia to jeden z wielu powodów, dla których mamy obecnie taką sytuację w świecie zachodnim. Ale spoko, ja już się przyzwyczaiłem do głupkowatych uśmieszków i żarcików osób, które ostatnio jedyną rzeczą jaką czytały, to rozkład jazdy autobusu :D
» 25 czerwca 2012, 21:36 #3
Akwinata: RdS21 - Co to w ogóle za argumentacja "jak na ścisłowca"? W normalnych czasach inżynier miał pojęcie o tym, co go otacza, czyli ideach i dlatego mógł ze spokojnym sumieniem na przykład głosować w wyborach. Teraz nie ma studiów ścisłych - teraz są szkoły zawodowe, bo rozwija się tylko to, co potrzebne do zawodu. Przez to mamy stado idiotów, którzy potrafią kręcić śrubę tylko w tę stronę, w którą się nauczyli kręcić. Do tego pitolisz 3 po 3 o jakimś masowym zatrudnianiu magistrów filologów - nie masz pojęcia o rynku pracy, to się nie wypowiadaj, bo akurat po studiach humanistycznych (nawet po prawie) jest trudno o prace (podobnie zresztą jak po ścisłych), chyba że ma się rewelacyjne wyniki i trochę farta - taka specyfika tego kraju i faktu, że mamy obecnie 3 miliony studentów (o jakieś 2,5 mln za dużo). A co do Twojej oceny mojego ewentualnego bycia filozofem - zostawiam to fachowcom a nie 17-letniemu mędrkowi, który wziął kilka wyrazów ze słownika Kopalińskiego i wciska komuś, że ten używa górnolotnych słów :D Co do logiki - śmiesz nazywać siebie ścisłowcem nie wiedząc kiedy występuje logiczna sprzeczność? O ironio! Za takie rozumowanie nie dałbym Ci nawet marnej trójki do indeksu i to na usługówce. Jeśli w ogóle masz pojęcie co to znaczy.
» 26 czerwca 2012, 17:45 #2
Akwinata: 1. Po Twoim komentarzu tego nie widać (vide absolwenci historii). Co do ekonomii - aha, ciekawe. Jaka szkoła? Austriacka, fryburska, chicagowska? Czy może jakieś keynesowskie teoryjki?
2. To naucz się wyrażać myśli w odpowiedni sposób, bo z tego, co napisałeś wynikało, że ich zatrudnianie, czyli praca daje marny efekt - dookreślanie podmiotu w zdaniu mogłoby pomóc.
3. Skoro brałeś je z głowy, to niestety muszę przyznać, że raczej z pustej, bo były to klepane bez ładu i składu bon-moty.
4. Zachęcam do lektury podręcznika "Logika ogólna" G. Malinowskiego albo "Metafizyki" Arystotelesa - tam masz krok po kroku wyjaśnione, co oznacza zasada sprzeczności, która po krótce brzmi - jeśli jedno zdanie dotyczące faktu przyznaje mu coś a drugie zdanie nie, to jedno z nich musi być nieprawdziwe. Takie rzeczy jak rachunek zdań i sylogistyka były za moich czasów jeszcze w I klasie liceum. Teraz niestety produkuje się co raz więcej tumanów, więc może odeszli i od tego minimum logiki, co tłumaczyłoby pewne zjawiska. Co do wymienionych lektur - znajdziesz tam też arcyciekawe zasady jak zasada wyłączonego środka czy przechodniość implikacji! Niesamowite prawda? Pewnie jako ścisłowiec nawet nie wiedziałeś, że logika kształtuje strukturę języka, dlatego siłą rzeczy nie mogłem powiedzieć nic sprzecznego z logiką. Proponowałbym ci już na tym stopniu odpuścić dalsze próby docinania mi w kwestii, o której nie masz pojęcia.
» 26 czerwca 2012, 19:42 #1
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis DevilPage.pl nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.