Giggs nawołuje do poprawy

Jedenasty remis w sezonie był wynikiem zmarnotrawionych sytuacji bramkowych. Choć podopieczni Sir Alexa nacierali na bramkę Houlta i Kuszczaka, to tylko Ryanowi Giggsowi udało się zaskoczyć golkipera WBA.

"Nie jest dobrze. Choć są umiejętności, to wszystko rozchodzi się o konsekwencje. Sytuacja jest taka sama jak w poprzednim sezonie. Musimy się poprawić, gdyż Chelsea zawiesiła poprzeczkę bardzo wysoko w tym roku. Jeżeli chcemy myśleć o odzyskaniu mistrzostwa to musimy się poprawić" – powiedział Giggs.

"Przeciwko West Brom zmarnowaliśmy zbyt wiele sytuacji. Podjęliśmy dużo złych decyzji w końcowych momentach i przez to nie mogliśmy zdobyć trzech punktów. Musimy wyciągnąć wnioski z tego sezonu i poprawić się w kolejnej edycji."

"Jesteśmy rozczarowani. Byliśmy stroną dominującą, a nie potrafiliśmy zdobyć drugiej bramki, a mieliśmy ku temu okazje. Przy stanie 1-0 nie ważne z kim gracz, nie jesteś bezpieczny."

"W pierwszej połowie na boisku była tylko jedna drużyna. Oni nie mogli wyjść poza swoją połowę. W drugiej części gry byliśmy zupełnie innym zespołem. To był już inny występ, ale nie potrafię wytłumaczyć dlaczego."

Jedyną słuszną decyzję w tym meczu podjął właśnie Ryan Giggs. Walijczyk nie namyślając się długo posłał piłkę nad jeszcze nie ustawionym murem gości. Piłkarz United przyznał, że dostał zgodę na takie rozegranie rzutu wolnego.

"Podszedłem stosunkowo póĽno. Przy piłce było kilku chłopaków. Zapytałem jednak czy mogę wykonać rzut wolny. Sędzia odpowiedział twierdząco i odsunął się. Ja po prostu uderzyłem futbolówkę" – wyjaśniał Ryan.

"Chcemy dobrze się zaprezentować w ostatnim meczu przed swoją publicznością w tym sezonie. Motywacja jest jeszcze większa, ponieważ gramy z aktualnym mistrzem kraju. Musimy się poprawić, inaczej skończymy tak samo jak z WBA" – zakończył Giggs.