Brown: Więcej bramek ze stałych fragmentów!

Bilans bramkowy z ostatnich dwóch spotkań w lidze angielskiej w wykonaniu United prezentuje się już znacznie, znacznie lepiej. Cztery bramki z Charlton z pewnością robią wrażenie, ale jeżeli Czerwone Diabły nie wezmą się w garść to mogą 'osiągnąć' najgorszy rezultat w zdobytych bramkach od sezonu 1990/1991!

Nie ma co ukrywać, że na nienajlepszy bilans złożyły się po części kontuzje napastników Manchesteru United. Brak Waynea Rooneya na początku sezonu, następnie uraz van Nistelrooya oraz ciągła absencja Louisa Sahy. Honor próbował ratować Paul Scholes, ale również Anglik miał wahania formy.

Bramka zdobyta przez Wesa Browna w meczu z Newcastle United była dopiero trzecim trafieniem piłkarzy Sir Alexa Fergusona po rzucie rożnym w tym sezonie. Pozostałe dwa gole ustrzelił Mikael Silvestre we wrześniowym meczu z FC Liverpoolem.

"Powinniśmy się spisywać znacznie lepiej w tym fragmencie gry, gdyż mamy obrońców, którzy potrafią dobrze grać w powietrzu. Moja bramka w meczu z Newcastle była moim pierwszym trafieniem w Premiership. Mam nadzieję, że w przyszłym sezonie uda mi się ten wynik poprawić" – powiedział Brown.

Wes przyznał również, iż Manchester United potrzebuje zwycięstwa, jeżeli nadal chce myśleć o drugim miejscu w Premiership. Obecnie Czerwone Diabły tracą do Arsenalu Londyn cztery punkty i to zawodnicy Arsene Wengera są w bardzo komfortowej sytuacji.

"Jesteśmy obecnie cztery punkty za Arsenalem, dlatego drugie miejsce jest w ich rękach. Nie zamierzamy się jednak poddawać. Jeżeli Kanonierzy odnotują wpadkę, to będziemy chcieli to wykorzystać."

"Wiemy, że mecz z West Bromwich będzie ciężki, ponieważ oni będą musieli go wygrać. My musimy zrobić to samo i wywierać presję na londyńczykach" – zakończył Anglik.