Choć może zabrzmi to absurdalnie, sir Alex Ferguson chce, aby Wayne Rooney wpływał... uspokajająco na Manchester United w walce o tytuł mistrza Anglii.
» Czy Rooney może ustrzelić 40 bramek?
Anglik za oazę spokoju chyba nie uchodził nigdy. Wystarczy tu wspomnieć choćby ciągle rozpamiętywane kopnięcie zawodnika Czarnogóry, za które angielski napastnik pierwsze dwa mecze Euro 2012 przesiedzi na trybunach. Również poprzednie dwa międzynarodowe turnieje przeszły dla Rooneya pod znakiem pytań o jego porywczy temperament.
Statystyki mówią jednak co innego. Mija dziesiąty miesiąc od czasu, gdy Wazza ujrzał ostatnią żółtą kartkę w Premier League. Co więcej, ostatnią czerwoną dostał aż trzy lata temu, w przegranym 2:0 spotkaniu z Fulham.
Sir Alex Ferguson jest przekonany, że skoro Robin Van Persie tak skutecznie gra dla Arsenalu, Rooney może nie zostać piłkarzem roku na Wyspach. Mimo to nadal ma szansę zakończyć sezon z czterdziestoma trafieniami na koncie.
- Zawsze gdy piłkarze osiągają wiek dwudziestu-kilku lat, widać u nich dojrzałość - mówił Ferguson. - Razem z ich umiejętnościami zaczynają iść pewne schematy myślenia i wyczucie czasu. Lepiej się także kontrolują i wiedzą, co mogą zrobić a czego nie powinni.
Wygląda na to, że forma Rooneya jest obecnie w najwyższym punkcie. Warto wspomnieć, że przez długi czas Anglik nie strzelał. Odblokował się w grudniu, podczas wygranego 4:1 meczu z Wolverhampton. W ostatnich dziewięciu spotkaniach strzelił natomiast aż 11 bramek. Co więcej, pięć z nich padło przeciwko takim rywalom jak Chelsea, Liverpool czy Tottenham. Trafienia te sprawiły, że teraz Manchester United jest na dobrej drodze po kolejny mistrzowski tytuł.
- Może nazbierać nawet 40 bramek w tym sezonie - twierdzi Ferguson (Rooney ma na koncie obecnie 31 trafień dla Manchesteru United i reprezentacji Anglii). - Ma jeszcze osiem spotkań do zagrania, więc jego średnia może wynieść jedną bramkę na mecz. Kto nie cieszyłby się z takiej średniej? To oczywiste, że oczekujemy od niego ośmiu kolejnych goli. Czy ma szansę na gracza roku? Cóż, trzeba przyznać, że Van Persie rozgrywa niesamowity sezon.
Oprócz dyspozycji Rooneya, Fergie cieszy się również z przewagi, jaką United ma obecnie nad City. Szkot pamięta jednak o możliwych pułapkach i każe mieć oczy dookoła głowy.
- Każdy się stresuje. Gdy jesteś zaangażowany w futbol i jest on twoim życiem, to jasne że pojawia się niepokój. Nie może to jednak doprowadzić do desperacji - twierdzi Ferguson. - W 1992 roku przegraliśmy ligę, grając pod koniec sezonu cztery mecze w sześć dni. Patrząc jak nasza przewaga topnieje w takich okolicznościach, wydawało się, jakby to były sekundy.
- Teraz mogłoby być podobnie, nigdy nie wiadomo. Zrobiliśmy kawał dobrej roboty, żeby dostać się na miejsce, w którym aktualnie jesteśmy. Taka jest nasza rola, musimy tylko utrzymać nerwy na wodzy. Właśnie dlatego byłem taki zaniepokojony w ostatnich piętnastu minutach meczu z Fulham, gdy prowadząc 1:0 oddawaliśmy im piłkę.
- Jednego roku wygraliśmy ligę, mając na koncie 75 punktów. To było w 1997, a zdobywając Potrójną Koronę mieliśmy 78. Nadal nie mogę w to uwierzyć. Wcześniej w tym sezonie myślałem, że 82 punkty załatwią sprawę, ale już teraz widać że jednak nie. Kalkulacje się nie sprawdziły - zakończył menadżer United.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.