Ryan: To właśnie duch United

Jednak Walijczyk jest oczywiście zachwycony ze zwycięstwa, które jak przyznaje zrodziło się w tradycyjnym dla Czerwonych Diabłów stylu.

Dzięki pokonaniu Kanarków, podopieczni sir Alexa tracą do liderującego Manchesteru City tylko dwa punkty, a świętowanie gola z ostatniej minuty spotkania na Carrow Road najlepiej zobrazowało, co ten wynik znaczy dla wszystkich ludzi związanych z mistrzem Anglii.

- Myślę, że to niesamowity duch zespołu - wyznał Ryan zapytany po meczu, jakim cudem United wciąż udaje się odnosić zwycięstwa w takich okolicznościach. - Doskonale zdaje sobie sprawę, że będziemy walczyć do końca i stwarzać okazje, aż do ostatniej sekundy meczu.

- Dzisiejszy mecz był z pewnością dla wszystkich bardzo frustrujący, gdyż przypuszczalnie stworzyliśmy sobie więcej okazji do zdobycia bramki w ostatnich ośmiu minutach, niż przez cały mecz. Kibice oraz menadżer na pewno z tego powodu nie są zadowoleni. Jednak po raz kolejny pokazaliśmy, że w momentach kiedy wiele drużyn spuściłoby głowy, my dzielnie walczyliśmy do końca i to się opłaciło.

- Działy się dzisiaj przedziwne rzeczy, bowiem Norwich cały czas grało o zwycięstwo, a my wbrew pozorom nie chcieliśmy poprzestać na jednej bramce. Tak to jednak czasami bywa, że boisko weryfikuje twoje plany.

Walijczyk jest ponadto przekonany, iż mecz z Kanarkami może być kluczowy w wyścigu o mistrzowski tytuł, jednak w obliczu potyczki w następnym tygodniu z Tottenhamem Hotspur jest zbyt wcześnie, aby powiedzieć jakie United ma obecnie szanse.

- Czy to był ten moment dowiemy się pod koniec sezonu - dodał Ryan. - Presja była dziś po naszej stronie. City grało wczoraj i zdobyło komplet punktów, lecz Carrow Road to trudny teren, gdzie Norwich radzi sobie bardzo dobrze. Dlatego też to była dla nas cenna wygrana - zakończył Giggs.