Manchester United po bardzo emocjonującym meczu pokonał na wyjeździe Arsenal 2:1 (1:0). Bramki dla Czerwonych Diabłów strzelili Danny Welbeck oraz Antonio Valencia. Niestety Phil Jones ponownie doznał kontuzji.
» Manchester United po bardzo emocjonującym meczu pokonał na wyjeździe Arsenal 2:1 (1:0). Bramki dla Czerwonych Diabłów strzelili Danny Welbeck oraz Antonio Valencia. Niestety Phil Jones ponownie doznał kontuzji.
Już w 2. minucie meczu zrobiło się gorąco pod bramką Andersa Lindegaarda. Po indywidualnej akcji Oxlade-Chamberlaina lewą flanką, piłka zmierzała pod nogi Robina van Persiego na 5. metr. Na szczęście tor lotu piłki przerwał Phil Jones i oddalił zagrożenie.
Zaledwie po kwadransie gry na Emirates boisko musiał opuścił Jones. Młody obrońca, który ledwo powrócił po kontuzji, skręcił staw skokowy próbując powstrzymać Theo Walcotta. Anglik został zniesiony z boiska na noszach. W jego miejsce wszedł Rafael da Silva.
23. minuta to bardzo dobre podanie Antonio Valencii do Ryana Giggsa. Walijczyk został w tyle obrońców i znalazł się niepilnowany przy linii końcowej boiska. Ryan nie bardzo miał do kogo zagrać i posłał piłkę po ziemi wzdłuż bramki. Szczęsny był jednak dobrze ustawiony i wyłapał futbolówkę.
Z upływem czasu w 1. połowie gracze Manchesteru United rozkręcali się i grali coraz groźniej pod bramką rywala. Na lewym skrzydle w 35. minucie akcję świetnie rozegrał Nani z Evrą. Patrice podholował futbolówkę pod linię końcową i wycofał kilka metrów do Portugalczyka. Nani od razu uderzył po ziemi na krótki słupek. Reakcja Szczęsnego była instynktowna i Polak uratował swój zespół przed stratą gola.
Niedługo potem w polu karnym Arsenalu upadła Wayne Rooney. Angli głośno domagał się rzutu karnego po rzekomym faulu Djourou. O jedenastce jednak mowy nie było. Wazza w tej sytuacji wyraźnie próbował nagiąć przepisy.
Bardzo dobrą sytuację w 41. zmarnował Nani. Skrzydłowy wygrał pojedynek z Djourou, co otworzyło mu drogę do bramki. Zawodnik United zbyt długo zwlekał z decyzją, co zakończyło się bardzo niecelnym uderzeniem na długi słupek bramki Wojtka.
Po wielu próbach ze strony Manchesteru United, bramkę Szczęsnego udało się sforsować dopiero w doliczonym czasie gry. Lewym skrzydłem uciekł Ryan Giggs. Walijczyk spokojnie przymierzył i dośrodkował w pole karne. Tam z impetem wpadł Antonio Valencia, który prostym uderzeniem głową umieścił piłkę w bramce Arsenalu.
W 51. minucie meczu Arsenal zmarnował fantastyczną okazję do wyrównania. Daleko od bramki z piłką poślizgnął się Chris Smalling. Piłkę odebrał mu Rosicky i szybko ruszył na bramkę Lindegaarda. Czech podał na bok do van Persiego, a ten po chwili uderzył lewą nogą z około 13 metrów. Piłka na szczęście wyleciała poza boisko. Wszyscy na Emirates byli zdumieni pudłem bramkostrzelnego Holendra.
Chwilę potem Aaron Ramsey bardzo ładnie wparował w pole karne Manchesteru United. Pomocnik Kanonierów uderzył tak mocno jak tylko potrafił. Nie była to jednak dobra decyzja, gdyż po raz kolejny piłka nie trafiła w światło bramki Lindegaarda.
Po przerwie to Arsenal był wyraźnie groźniejszą drużyną. Potwierdzili to również w akcji z 58. minuty. Po małym zamieszaniu w polu karnym United i potężnym uderzeniu Rosicky'ego piłka zatrzymała się na ciele Patrice'a Evry.
Trzy minuty później Koscielny do spółki z Oxlade-Chamberlainem rozmontowali obronę Czerwonych Diabłów. Akcja zakończyła się uderzeniem po ziemi Oxdale'a. Futbolówka o centymetry minęła bramkę duńskiego bramkarza.
Odpowiedzią Manchesteru United był atak Welbecka. Danny uciekł Mertesackerowi i był sam na sam ze Szczęsnym. Górą w tym starciu wyszedł Anglik, lecz zbyt lekko uderzył na pustą bramkę i Mertesacker w ostatniej chwili zdołał wybić piłkę sprzed własnej bramki.
70. minuta to przejęcie Rafaela pod własną bramką i błyskawiczny kontratak Brazylijczyka do spółki z Rooneyem. Niewiele zabrakło, aby Rafael oddał strzał w sytuacji sam na sam. Arsenal odpowiedział błyskawicznie. Kościelny, Rosicky na druga stronę, Oxlade-Chamberlain wystawia van Persiemu, a Holender uderza z pierwszej piłki. Ta odbiła się od ręki Lindegaarda, od słupka i wpadła do siatki United.
Czerwone Diabły, pomimo dominacji Arsenalu w ostatnich kilkunastu minutach, zdołali się otrząsnąć i ruszyć do ataku. Valencia bez problemu minął Arshawina i pobiegł w stronę bramki Szczęsnego. Po dwóch szybkich podaniach Parka i Valencii, z bliskiej odległości uderzył Danny Welbeck i podwyższył wynik spotkania na 1:2. Asystę zaliczył Ekwadorczyk Valencia.
Sędzia techniczny doliczył aż 5 minut do regulaminowego czasu gry. Arbiter zafundował nam w ten sposób dramatyczną i nerwową końcówkę. Robin van Persie był bliski oddania strzału głową z około 5 metrów. Holender na całe szczęście minął się z futbolówką.
Szansę na podwyższenie wyniku w ostatniej minucie meczu dostał jeszcze Danny Welbeck. Anglik otrzymał podanie od Rooneya przy kontrataku. Danny znalazł się już w polu karnym, lecz nie wiadomo dlaczego nie zdecydował się na szybki strzał. Chwilę potem pogubił się i stracił piłkę tuż przed szczęsnym. Sędzia niedługo później ostatni raz zagwizdał na The Emirates.
Arsenal 1:2 (0:1) Manchester United
Gole: Robin van Persie 71' - Antonio Valencia 45+, Danny Welbeck 81'.
Arsenal: Szczesny - Djourou (Yennaris 46'), Mertesacker, Koscielny, Vermaelen - Song, Ramsey (Young Park 83') - Walcott, Rosicky, Oxlade-Chamberlain (Arszawin 74') - Van Persie
Man Utd: Lindegaard - Smalling, Jones [(Rafael 17') Park 76'], Evans, Evra - Valencia, Carrick, Giggs, Nani (Scholes 75') - Welbeck, Rooney
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.