Podczas niedzielnego pojedynku na Emirates Stadium staną na przeciwko siebie dwaj najlepsi napastnicy w całej lidze. Wayne Rooney uważa jednak, że starcie pomiędzy obiema ekipami nie będzie jedynie starciem jego osoby z Robinem van Persiem.
» Wayne Rooney ma nadzieję na zwycięstwo z Arsenalem
Dwójka napastników w obecnym sezonie strzeliła w sumie 39 bramek, jednak to Holender w Premier League zdobywał większość z nich, wpisując się na listę strzelców aż 18- krotnie. Rooney jest wielbicielem van Persiego, ale uważa, że w niedzielę najważniejsza będzie cała drużyna.
- Arsenal gra coraz lepiej, a van Persie zdobywa wiele goli. W ostatnim czasie jest fenomenalny. To on właśnie będzie największym zagrożeniem po stronie Arsenalu. On i Ramsey to na pewno ta dwójka zawodników, której szczególnie zależy na dobrych występach w tym sezonie.
- W Premier League widuje się wielu wspaniałych napastników - van Persie, Agüero, Yakubu są świetni, ale niedzielny pojedynek nie będzie to nie będzie jedynie walką pomiędzy mną a Robinem. To będzie mecz United z Arsenalem i na tym chcemy się najbardziej skupić.
Rooney zdecydowanie lubi grać przeciwko Arsenalowi, o czym świadczą jego dobre statystyki. Anglik w ciągu 20 spotkań strzelił aż 10 bramek drużynie Kanonierów. Wazza ostatnie trzy trafienia skompletował podczas pamiętnego zwycięstwa 8:2.
- Wiedzieliśmy, że to wielki dzień dla nas, ale dla rywala nie za dobry. Pokonać Arsenal 8-2, pokonać klub z takimi zawodnikami i taką historią oraz ograć świetnego menedżera - to było coś niezwykłego. W pewnym sensie to był szok.
- Po prostu byliśmy w każdej strefie boiska. Za każdym razem staraliśmy się atakować, co z czasem przyniosło dobre sytuacje no i bramki. Dopiero po fakcie zdaliśmy sobie sprawę, jak do tego doszło. Jestem jednak pewien, że w niedzielę nie powtórzymy tego wyczynu.
Arsenal traci do wicelidera obecnie 12 punktów, ale Rooney zaznacza, że nie można zlekceważyć londyńczyków, ponieważ nadal liczą się w walce o mistrzostwo.
- Nie można wykluczyć Arsenalu z grona faworytów, gdyż w każdej chwili mogą odskoczyć rywalom. Podobnie jest z Chelsea. Wiem, że kandydatami do zwycięstwa jesteśmy my, City i Tottenham, ale Arsenal i Chelsea mogą naprawdę wiele namieszać i wtedy się zdziwimy - dodał 26- latek.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.