Sir Alex Ferguson postanowił wreszcie opowiedzieć o kulisach powrotu Paula Scholesa do składu mistrza Anglii, wyznając, iż nikt do samego końca nie miał najmniejszego pojęcia, o tym co szykuje rudowłosy pomocnik.
» Sir Alex Ferguson postanowił wreszcie opowiedzieć o kulisach powrotu Paula Scholesa do składu mistrza Anglii, wyznając, iż nikt do samego końca nie miał najmniejszego pojęcia, o tym co szykuje rudowłosy pomocnik.
37-letni pomocnik, mający na swoim koncie 552 występy dla Manchesteru United podczas których zdobył 150 bramek postanowił w lecie ubiegłego roku zakończyć swoją piłkarską karierę i zajął się pomaganiem trenerom na Old Trafford.
Jednak z powodu kontuzji kilku graczy środkowej linii Czerwonych Diabłów - Andersona, Toma Cleverleya oraz Darrena Fletchera angielski weteran niespodziewanie powrócił do składu mistrza kraju na mecz Pucharu Anglii z Manchesterem City, który odbył się 8 stycznia.
Anglik, który w ostatnim wywiadzie przyznał, iż zgodził się reprezentować barwy United do końca obecnego sezonu, zdążył już zaliczyć ponowny debiut w Premier League, wpisując się przy tym na listę strzelców w spotkaniu z Boltonem Wanderers (3:0).
Sir Alex Ferguson w wywiadzie dla Yahoo! postanowił zdradzić kulisy powrotu rudowłosego geniusza, owiane do tej pory aurą tajemniczości. Jak wyjawia menadżer mistrzów Anglii Paul przyszedł do jego biura i przyznał, że bardzo żałuje swojej decyzji, bowiem została ona podjęta zbyt pochopnie.
Szkot przyznał również, że włączenie Scholesa do składu na pojedynek na Etihad Stadium było utrzymywane do końca w ścisłej tajemnicy, tak, że nawet piłkarze Czerwonych Diabłów nie mieli pojęcia o planowanej zagrywce menadżera i legendy United.
- Do tej pory nie mam pojęcia, jak udało nam się go włączyć do składu na ten mecz - wyjawił sir Alex. - Zarejestrowaliśmy go w piątek i liczyliśmy, iż po prostu jakoś to będzie.
- W sumie to świadomie zdecydowaliśmy się na to tak późno. Spotkanie było dopiero w niedzielę, więc po cichu mając nadzieje na sukces musieliśmy przez całą piątkową noc, sobotę oraz pół niedzieli robić wszystko, co w naszej mocy, aby piłkarze się nie wiedzieli. Nikt nie miał pojęcia, że Paul zamierza wrócić.
Kibice po stronie Scholesa
- Zrobiliśmy to również po to, aby fani oraz zawodnicy nie mieli czasu na oswojenie się z takim rozwojem sytuacji. Kiedy 5000 fanów, znajdujących się na wyjazdowym spotkaniu dowiedziało się, że umieściliśmy go w kadrze meczowej to zachowali się fantastycznie. Ich reakcja była niesamowita.
- Żadnego buczenia, gwizdów, najmniejszej nieprzyjaznej reakcji. W sumie to nie obawialiśmy się o kondycję Paula, gdyż od jego odejścia minęło zaledwie siedem miesięcy, a przez cały ten okres trenował z rezerwami, a także sam dbał o swoje przygotowanie fizyczne. Byliśmy spokojni o jego zdrowie i formę.
Nie ma takiego drugiego
- Kilka tygodni temu zaczął intensywniej trenować, co było związane z naszą rozmową. Pewnego dnia podszedł do mnie i zapytał: 'Myślę, że popełniłem błąd, co myślisz o tym, abym znów zaczął grać?' Nie było żadnych problemów. Dla mnie to było wspaniałe, dla piłkarzy w szatni również, a dla fanów z pewnością niesamowite.
- Za darmo dostajesz zawodnika, który był częścią tego klubu przez ostatnie 20 lat. Zna United jak nikt inny. Oczywiście nie będzie grał w każdym meczu, ale Paul doskonale zdaje sobie z tego sprawę, jednak czy pod względem doświadczenia, opanowania oraz jakości podań jest ktoś lepszy na chwilę obecną? Zdecydowanie nie - zakończył Szkot.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.