» 9 stycznia 2012, 17:01 - Autor:
rogi - źródło: manutd.com, The Sun
Sir Alex Ferguson, Wayne Rooney i Chris Smalling chwalili Paula Scholesa po powrocie do gry z niezbyt długiej emerytury.
» W meczu z Manchesterem City ponownie na murawie ujrzeliśmy Paula Scholesa, który powrócił z niezbyt długiej emerytury. Przeczytajcie, co na temat powrotu legendy wyznali ludzie związani z United.
Legenda Czerwonych Diabłów zdecydowała się skończyć z profesjonalną grą w piłkę w maju ubiegłego roku. Scholes dostał wtedy nową rolę na Old Trafford - został trenerem u boku Warrena Joyce'a w zespole rezerw. Jednak w oświadczeniu, jakie pojawiło się na ManUtd.com w niedzielę, 37-latek przyznał, że pokusa włożenia czerwonej koszulki na nowo była zbyt silna, aby odmówić.
Po wygranej 3:2 nad Manchesterem City, Sir Alex Ferguson wyjaśniał dlaczego powrót pomocnika jest bardzo przydatny dla drużyny.
- Przez ostatnich kilka tygodni trenował z rezerwami i dużo pracował na siłowni - zdradził menadżer. - Powiedział mi, że żałuje decyzji o zakończeniu kariery, a ja nie miałem nic przeciwko, żeby wrócił. Zawodnicy byli zachwyceni, ja byłem zachwycony i wiem też, że kibice również są zachwyceni.
- Od kilku tygodni trenuje trochę intensywniej, do tego od niedawna bierze udział w sesjach treningowych pierwszej drużyny. To wielkie wzmocnienie dla drużyny, zwłaszcza w tym trudnym okresie.
O powrocie nie wiedział nikt
Scholes zasiadł na ławce rezerwowych na Etihad Stadium, aby po godzinie gry zmienić na boisku Naniego. Wejściu Anglika towarzyszył słyszalny aplauz z sektora gości. Kibice byli zachwyceni, ale też zszokowani powrotem rudowłosego pomocnika.
Nie tylko fani nie wiedzieli o decyzji Scholesa, również Wayne Rooney wyjawił, że było to zaskoczenie dla drużyny.
- Byłem zaskoczony. Nikt nie wiedział, że zagra do czasu, gdy weszliśmy do szatni. To oczywiście świetnie, że będzie grał, bo jest znakomitym zawodnikiem, do tego bardzo doświadczonym. Wprowadził trochę spokoju do naszych poczynań w końcówce, co bardzo się przydało.
- Wszyscy myśleli, że tak sobie tylko wpadł, popatrzeć na mecz, ale zaczął się przebierać. Ktoś spytał go co tak właściwie robi. Wtedy wyciągnął koszulkę z numerem 22 i napisem Scholes. Trochę dziwnie wyglądał z tym numerem, ale to dobrze, że wrócił. Jest lubiany w szatni.
Smalling uradowany z powrotu weterana
Smalling również był bardzo zadowolony z powrotu Paula. Młody Anglik, który ze swoim rodakiem miał okazję grać przez cały poprzedni sezon przyznał, że poprawiło to morale drużyny.
- To dla nas pozytywne zaskoczenie. Byłem rozczarowany gdy w ubiegłym roku zdecydował się zakończyć karierę. Powiedziałem Dannemu Welbeckowi przed meczem, byliśmy wszyscy podekscytowani. Ta informacja dodała nam sił.
- Wprawdzie brał udział w kilku treningach z pierwszą drużyną, ale tak naprawdę nie liczyłem, że wróci, dopóki nie zobaczyłem go w szatni. Został gorąco powitany - zakończył Smalling.
Pozytywna opinia dawnego partnera
Powrót Scholesa nie umknął również uwadze dawnego kolegi ze środka pola. Nicky Butt również był pełen podziwu dla kolegi po fachu.
- To sprytne posunięcie, ze strony menadżera. Takie zagranie odciągnęło uwagę wszystkich od rekordu Manchesteru City na własnym stadionie oraz prognoz bukmacherów. Uwaga była skupiona na Scholesie i Manchesterze United. Świetna zagrywka psychologiczna.
- Nie jesteś w stanie znaleźć lepszego piłkarza niż Scholes. Jest fenomenalny. Potrafi rzeczy, których nikt inny nie umie. Dyktuje tempo gry, sprawiając jednocześnie, że wszystko jest proste. Nie ma w tym lepszych od niego. Jego powrót jest dla klubu wielkim wzmocnieniem - zakończył Nicky.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.