Przełomowym momentem w karierze Jonny'ego Evansa w Manchesterze United był udział w Pucharze Ligi cztery lata temu, jednak teraz Irlandczyk równie wiele obiecuje sobie po tych rozgrywkach.
» Jonny wiele sobie obiecuje po rozgrywkach Carling Cup
Evans jednym z młodych piłkarzy, którzy w 2007 roku otrzymali szanse na zaprezentowanie swoich umiejętności w pierwszej drużynie Czerwonych Diabłów w meczu przeciwko Coventry City.
Tamtej nocy w składzie United pojawili się również tacy zawodnicy jak Gerard Pique - obecny defensor FC Barcelony, Danny Simpson oraz Phil Bardsley, grający teraz odpowiednio w barwach Newcastle United i Sunderlandu.
Lee Martin odszedł do Ipswich Town, skąd trafił na wypożyczenie do Charlton Athletic, podczas gdy zapomniany przez wszystkich chiński napastnik Dong Fangzhou reprezentuje barwy Miki w lidze armeńskiej.
Tylko 23-letni Jonny z pamiętnego składu z 2007 roku na stałe zagościł w drużynie sir Alexa Fergusona, a w momencie gdy cała piątka środkowych obrońców jest gotowa do gry w meczu z Crystal Palace, Irlandczyk jest niezwykle zdeterminowany, aby wykorzystać swoją szansę, gdy tylko ją otrzyma.
- Doskonale zdajesz sobie sprawę, że konkurencja w Manchesterze United zawsze będzie ogromna - wyznaje Evans. - Kiedy po raz pierwszy wszedłem do drużyny, oprócz Rio i Nemanji, mieliśmy również Wesa Browna oraz Johna O’Shea. Tak więc już wtedy musiałem ostro walczyć o miejsce w składzie.
- Jednak gdy spoglądam obecnie na umiejętności graczy, z którymi mam powalczyć o wyjściowy skład to jestem przerażony. Poprzeczka została ustawiona niezwykle wysoko.
- Jedyne co możesz zrobić, to spuścić głowę w dół i pracować na treningach najciężej jak tylko potrafisz. Zawsze tak robiłem, ponieważ nic więcej nie jest od ciebie zależne. W seniorskiej drużynie jest nas piątka, ale menadżer często używa Phila Jonesa jako bocznego obrońcę, czy też pomocnika, podobnie robi z Chrisem Smallingiem, którego wystawia na boku defensywy.
- Ja bardzo rzadko gram na innej pozycji i szczerze muszę przyznać, że jestem z tego zadowolony, ponieważ najlepiej czuję się na środku obrony. Z tym miejscem na boisku wiążę swoją przyszłość.
- Mam ogromne nadzieje, iż wyjdę w podstawowym składzie na mecz z Palace i dzięki dobrym występom w Pucharze Ligi wymażę z pamięci koszmarny występ z 2007 roku przeciwko Coventry - zakończył Irlandczyk.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.