devious: hahah śmieszny typek, chyba trochę pofantazjował sobie :)
ligi hiszpańska, niemiecka i włoska to świetne i bardzo wymagające ligi z masą doskonałych zespołów ale nie oszukujmy się - są aktualnie niżej od angielskiej... włoska swoja świetność ma dawno za sobą, 10 lat temu to była potężna liga ale afery korupcyjne i problemy finansowe klubów spowodowały, że obecnie nie ma podejścia do angielskiej, hiszpańskiej czy nawet niemieckiej - jest raczej bliżej francuskiej i holenderskiej choć ostatnio sytuacja zaczyna się poprawiać i może za 2-3 lata liga włoska będzie znowu błyszczeć a najwięksi piłkarze będą chcieli tam grać z wyboru a nie z musu (ostatnio głosne nazwiska trafiaja tam tylko jak nikt ich nie chce w czołowych klubach innych lig - taka prawda)
niemiecka z kolei to liga specyficzna bo nie licząc Bayernu bez wielkich "firm" ale z kolei z wysokim poziomem sportowym - i przez to jest dość wymagająca i ciekawa ale jednak na pewno nie tak jak angielska i hiszpańska... choć ostatnio wydaje się, że Niemcy powoli doganiają Hiszpanów zarówno jeżeli chodzi o poziom i finanse klubów i ligi jak i szkolenie młodzieży i grę reprezentacji - rozwój tej ligi robi wrażenie...
a hiszpańska? to mocna liga z dwoma potęgami i kilkoma bardzo dobrymi i uznanymi na świecie klubami typu Valencia czy Athletico - zawsze mocnymi choć aktualnie bez takiego budżetu jakiego potrzeba by być na topie - plus w lidze jest jeszcze ambitna i bogata Malaga co dodaje kolorytu... poziom tej ligi jednak systematycznie spada, ma to na pewno związek z dziwnymi przepisami finansowymi ligi (Real i Barca zgarniaja większość kasy) jak i ogólnym kryzysem w Hiszpanii... za przykład niech świadczą wyniki w Lidze Mistrzów - za miarodajną uznaję tu granicę ćwierćfinałów bo tutaj solidne ekipy powinny docierać w miarę regularnie, dalej to juz często kwestia przypadku (rzuty karne itd) i formy dnia ale do ćwierćfinału porządne kluby trafiają często :) wystarczy więc prześledzić ćwierćfinalistów LM na przestrzeni ostatniej dekady i widać jak na dłoni supremacje ligi angielskiej w ostatnich latach...
bo o ile w przedziale 5-10 lat temu Hiszpania miała jeszcze całkiem sporo swoich klubów ćwierćfinałach - mniej więcej tyle samo co Anglia - o tyle bilans ostatnich 5 lat to już przytłaczajaca przewaga Premier League - 16 ćwierćfinalistów z Anglii wobec 7 z Hiszpanii! Z Premier League taki etap rozgrywek dość regularnie potafi osiągać kilka drużyn - United, Chelsea, Arsenal czy Liverpool, zaś w Hiszpanii ostatnio tylko Barcelona... a jak dodamy do tego, że w Anglii furorę ostatnio robią bardzo silne zespoły City i Tottenhamu a na europejskich boiskach w zasadzie każda ekipa z Wysp sobie radzi, nie tylko Fulham czy Stoke ale nawet II-ligowe Birmingham, które nie dało rady się utrzymać - to od razu mamy obraz ligi niezwykle silnej i wręcz zabójczej w kontekście grania az 38 meczów...