W serwisach DevilPage.pl korzystamy z plików cookies, aby zapewnić Wam wygodę, bezpieczeństwo i komfort użytkowania stron. Cookies wykorzystywane są m.in. do personalizacji reklam. Szczegółowe informacje na temat plików cookies znajdziesz w naszym dziale Polityka Cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz także postanowienia naszego Regulaminu.
W najlepszy z możliwych sposobów David Beckham przypieczętował swoją 5-letnią przygodę z amerykańską piłką nożną, sięgając w niedzielny wieczór po mistrzostwo USA ze swoim LA Galaxy.
» Becks może pochwalić się triumfami w trzech różnych krajach
Były gwiazdor Manchesteru United nie zdecydował wprawdzie jeszcze, czy pozostanie w Kalifornii na kolejne lata, jednak jego finałowy występ nie pozostawił złudzeń, iż 36-letni pomocnik wciąż potrafi grać na najwyższym poziomie.
Beckham opuścił dwie sesje treningowe - w czwartek oraz piątek - z powodu problemów ze ścięgnem udowym, lecz uraz ten nie przeszkodził Anglikowi w zagraniu w finale playoffów MLS. Piłkarze Galaxy całkowicie zdominowali spotkanie z Houston Dynamo, a najjaśniejszą gwiazdą widowiska był oczywiście były gracz Czerwonych Diabłów. Becks dwoił się i troił, posyłając raz za razem piłki wprost na głowy swoich kolegów, jednak ci nie potrafili odpowiednio wykończyć dośrodkowań Davida.
Rozstrzygnięcie przyniosła dopiero akcja z 72 minuty, której głównymi bohaterami byli trzej strategiczni piłkarze ekipy z Los Angeles - Beckham, Robbie Keane oraz Landon Donovan. Anglik zgrał piłkę głową do Irlandczyka, a napastnik Galaxy idealnie wyłożył futbolówkę Landonowi, który podcinką posłał ją w prawy róg bramki przeciwnika.
Do końca wynik nie uległ już zmianie i LA Galaxy mogło rozpocząć świętowanie. Jeśli chodzi o Beckhama, to dzięki temu triumfowi został on drugim Anglikiem, po Trevorze Stevenie, który może pochwalić się zdobyciem tytułu mistrzowskiego w aż trzech różnych krajach (oprócz mistrzostwa Anglii oraz USA, David ma na swoim koncie również triumf w Hiszpanii z Realem Madryt).
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis DevilPage.pl nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.