Prywatność na
DevilPage.pl

W serwisach DevilPage.pl korzystamy z plików cookies, aby zapewnić Wam wygodę, bezpieczeństwo i komfort użytkowania stron. Cookies wykorzystywane są m.in. do personalizacji reklam. Szczegółowe informacje na temat plików cookies znajdziesz w naszym dziale Polityka Cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz także postanowienia naszego Regulaminu.

Akceptuję pliki Cookies i Regulamin

Tego dnia: Szkot zdobywa Maine Road!

» 7 listopada 2011, 19:32 - Autor: Biafra - źródło: manutd.com
Dokładnie 18 lat temu Alex Ferguson udał się wraz z United na Maine Road wyczekując swojego pierwszego wyjazdowego zwycięstwa nad Manchesterem City.
Tego dnia: Szkot zdobywa Maine Road!
» Szkot dokładnie 18 lat temu po raz pierwszy mógł świętować na Maine Road
Jednak po pierwszej połowie spotkania wydawało się, iż szkocki menadżer będzie musiał jeszcze poczekać na zdobycie niebieskiej części Manchesteru, bowiem Obywatele dzięki dwóm bramkom Nialla Quinna prowadziły po 45 minutach 2:0.

Nie wiadomo jakich słów użył w szatni Ferguson, ale po wznowieniu gry jego podopieczni byli już zupełnie inną drużyną. Sygnał do walki z odwiecznym rywalem dał Eric Cantona pokonując tuż po przerwie Cotona, a następnie chwilę później wprawiając kibiców United w ekstazę wyrównując stan meczu. Gdy do końca spotkania pozostało zaledwie kilka minut gospodarzy pogrążył Roy Keane, celnym strzałem tuż przy słupku wyprowadzając Czerwone Diabły na prowadzenie.

Podopieczni Szkota zdobyli w tamtym sezonie mistrzostwo kraju, kończąc rozgrywki z ośmiopunktową przewagą nad Blackburn Rovers. Jeśli chodzi o Manchester City, to przez większą część sezonu plasował się w dolnej części tabeli i spadku uniknął tylko dzięki wybuchowi formy w ostatnim momencie.

Manchester City 2:3 Manchester United
(Quinn 2; Cantona 2, Keane)

Skład Manchesteru City:
Coton; Edghill, Curle, Kernaghan, Phelan; White, McMahon, Flitcroft, Vonk; Sheron, Quinn.

Skład Manchesteru United:
Schmeichel; Parker, Bruce, Pallister, Irwin; Kanchelskis, Ince, Keane, Sharpe; Hughes, Cantona.


TAGI


« Poprzedni news
Kolejny krok United w podboju Chin
Następny news »
Kuszczak: Jestem niewolnikiem Manchesteru

Najchętniej komentowane


Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.

Komentarze (26)


raszer: Komentarz zedytowany przez usera dnia 08.11.2011 19:50

Przepiękny Doping hmmmm A te zagrania giggsa suuuto :D
Czekam na powrót takiego United !!
» 8 listopada 2011, 19:49 #11
Devra: Racja , mecz tego roku z City w Community Shield (Tarcza Wspólnoty ) , ale i w tym przegranym meczu 6-1 MU przy wyniku (chyba) 4-1 odkrywalo sie aby się aby strzelić bramki ....
» 8 listopada 2011, 09:47 #10
Michal88: pieknie sie to ogladalo poprostu fantastycznie! to byl napewno dobry mecz i zdecydowanie zasluzone nasze zwyciestwo! Co tu duzo gadac Manchester byl jest i zawsze bedzie czerwony nie zmieni tego zaden szejk ani jego flota UNITED PRIDE OF THE NORTH!!
» 7 listopada 2011, 23:56 #9
Klimaa: Początki suszarki ;d
» 7 listopada 2011, 23:31 #8
patrykmufc: United!
piękny widok!
» 7 listopada 2011, 22:43 #7
RoORedDeViL: Gdyby United grali teraz tak jak w tym meczu, nie było by na nas mocnych ;p
» 7 listopada 2011, 22:11 #6
wrobel1992: Ja chcę następce Kean'o!! Kogoś takiego- świra oddanego klubowi potrzeba w United!
» 7 listopada 2011, 21:26 #5
N17: Super by bylo, gdyby Roy mial teraz z 25 latek :)
» 7 listopada 2011, 20:37 #4
JRI: Czy ten Phelan w składzie City to ten NASZ Phelan ;)?
» 7 listopada 2011, 19:47 #3
kociak153: Nie, tu akurat chodzi o Terr'ego Phelana :D
» 7 listopada 2011, 19:55 #2
SzYnA: Komentarz zedytowany przez usera dnia 07.11.2011 20:52

czy aby na pewno bo Mike grał w United, właśnie o tym czytałem w biografii Ryana :) fajnie się czyta btw :)

a pomyłka sorki w skłądzie City źle przeczytałem .
» 7 listopada 2011, 20:48 #1
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis DevilPage.pl nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.