Idealny kandydat?

» 31 października 2011, 21:09 - Autor: mJagiela - źródło:
Od lat zastanawiamy się co będzie z Manchesterem United kiedy na emeryturę odejdzie Sir Alex Ferguson. Zastanawiamy się, jednocześnie przewidując kiedy ten moment nastąpi. I za każdym razem 69-letni Szkot udowadnia nam, że jest dla niego jeszcze za wcześnie, a kandydaci, których widziało się w roli jego następcy jeszcze kilka lat temu, dzisiaj są tylko śmiesznym wspomnieniem. Bo wątpię czy jest ktoś, kto potrafiłby sobie wyobrazić teraz Manchester United prowadzony przez Svena-Görana Erikssona (był on silnym kandydatem do przejęcia funkcji menadżera w 2002 roku, po zapowiedzianym przez Fergusona opuszczeniu United). Mijają lata, zmieniają się kandydaci, ale nie zmienia się jedno - Sir Alex Ferguson nie ma ochoty kończyć przygody z futbolem.
Idealny kandydat?
»
– Mój ojciec odszedł na emeryturę jak miał 65 lat. Rok później już nie żył. Nie mam zamiaru kończyć swojej pracy. Jedyną rzeczą, od której zależy czy zostanę czy odejdę, jest moje zdrowie. Na wasze nieszczęście, jestem w świetnej formie – zwracał się jakiś czas temu do dziennikarzy. I choć w dalszym ciągu ciężko przewidzieć kiedy Ferguson powie „stop”, to doskonale wiemy, że jest to bliżej niż kiedykolwiek wcześniej było. Dziesięć lat temu myślał o emeryturze, lecz przegrana walka o mistrzostwo wymusiła na nim kontynuowanie pracy, bo - jak mówił - nie wolno opuszczać klubu, kiedy ten jest w dołku. Kilka lat później powiedział, że nie wyobraża sobie pracować mając 65 lat, a dwa lata temu mówił, że mając 70 lat, na pewno będzie miał za sobą kilka lat podróżowania z żoną po świecie. – Będę podróżował, będę czytał książki o historii, będę się uczył nowych języków. Uczyłem się niemieckiego przez cztery lata w szkole, od lat uczę się francuskiego, mógłbym się wziąć za włoski, znam nawet kilka zwrotów. Próbowałem się nauczyć gry na fortepianie, jak mój kuzyn z Kanady, potrzebuję jednak nauczyciela. I czasu, którego w tym momencie nie mam.

Lata mijają, a on dalej w tym samym miejscu. Zdecydowana większość kibiców Manchesteru United nie doświadczyła jeszcze oglądania meczu bez Szkota na ławce. Za kilka dni będzie on obchodził 25-lecie swojej pracy w klubie. I choć z tej okazji będzie pewnie wiele dyskusji o jego przeszłości, to temat zapewne niedługo ucichnie i rozpoczną się kolejne już poszukiwania następcy. Na dzień dzisiejszy, wśród kandydatów jest m.in. José Mourinho, David Moyes, słychać nawet o Fabio Capello i Carlo Ancelottim, oraz o szybko nudzącym się Barceloną Pepem Guardiolą. Mówi się, że w dzisiejszej piłce mianem bardzo dobrego trenera można określić tylko tego, kto był już typowany do przejęcia posady Fergusona. Wczorajszy wielki dzień dla norweskiego futbolu pokazał, że jedna kandydatura stała się bardziej realna niż kiedykolwiek. Chodzi oczywiście o Ole Gunnara Solskjæra.

Solskjæra, który poprowadził klub z 25-tysięcznego Molde do pierwszego w 100-letniej historii klubu tytułu mistrza Norwegii. Jest to wielkie wydarzenie, ponieważ dokonał tego w ciągu jednego roku. Dokonał to z jedenastą drużyną poprzedniego sezonu. Dokonał to w lidze zdominowanej przez Rosenborg Trondheim, który w ostatnich dziesięciu sezonach aż siedem razy okazywał się najlepszą drużyną w kraju.

Wszyscy cieszymy się sukcesem Solskjæra, ale wielu z nas może oczekiwać zbyt wiele od Norwega. Osiągnął sukces, ale to jeszcze nie jest tyle, żeby zapewnić sobie pracę w Manchesterze United. Przypomnijmy sobie Roya Keane’a kilka lat temu i jego pierwszy sezon jako menadżer Sunderlandu. Był wyśmienity. Jednak jest dzisiaj ktoś, kto poważnie myśli o Irlandczyku? Wątpię, a jeśli tak, to na pewno jest to spowodowane wielkim sentymentem do niego. Keane to charyzma i strach jego podopiecznych przed niepowodzeniem. Przyjście Keane’a do Sunderlandu po słabym początku sezonu 2006/07 zmotywowało zawodników do lepszej gry, ale na krótko. Jego osoba zadziałała na nich mobilizująco, ale nie pozwoliła osiągnąć sukcesu na dłuższą metę, a tego właśnie oczekuje się od przyszłego menadżera Manchesteru United. U Solskjæra w grę wchodzi nowoczesne spojrzenie na piłkę nożną i rozumienie tego, na czym polega kierowanie drużyną. Norweg szczerze przyznaje, że mnóstwo godzin spędził na grze w Football Managera i menadżerka stała się jego ogromną pasją - ta sama menadżerka, o której kilka lat temu nawet nie myślał poważnie, bo nie wydawało mu się, że nie grając w piłkę będzie w stanie doświadczyć tego samego pozytywnego uczucia co przez wiele lat doświadczał na boisku.

Patrząc na niego możemy stwierdzić, że jest to ciepły i przyjazny człowiek, taka jest też jego metoda prowadzenia drużyny. – Traktuję swoich zawodników jak swoje dzieci. Kiedy mam jakieś wątpliwości, zastanawiam się, co bym zrobił z moim synem, czy bym usiadł i próbowałbym porozmawiać, czy bym się po prostu wydarł – tłumaczy. Piłkę nożną traktuje jako pasję, której zamierza się w pełni poświęcić, bo zdaje sobie sprawę, że ma już więcej niż przeciętny człowiek. – Jest wiele rzeczy, których już nie muszę robić. Mam wystarczająco pieniędzy, żeby leżeć na plaży i być zrelaksowanym do końca życia, ale bardzo szybko stałoby się to bezsensowne. Pieniądze pozwalają czuć mi się komfortowo. Jestem szczęśliwy, że mam już zabezpieczoną tą część życia. Nigdy nie były one jednak dla mnie motywacją.

Jan Åge Fjørtoft, były napastnik reprezentacji Norwegii, Sheffield United i Middlesbrough, który teraz zajmuje się komentowaniem meczów dla norweskiej telewizji, uważa że Solskjær ma wszystko, żeby prowadzić United, ale nie przejmie klubu bezpośrednio po Fergusonie. – Uważam, że Ole Gunnar Solskjær będzie w przyszłości kierował Manchesterem United. Nie bezpośrednio po Fergusonie, ale na pewno do tego dojdzie, bo pasuje do tego klubu, jest popularny wśród kibiców i wie o nim i o piłce nożnej bardzo dużo. W jednym z meczów reprezentacji Norwegii, ja grałem od początku, a on siedział na ławce. Powiedział mi, że będzie mnie bardzo dokładnie obserwować. Myślałem, że sobie żartował, ale trzeba przyznać, że doskonale analizuje wydarzenia na boisku. Fjørtoft uważa też, że Solskjær jest inteligentnym i miłym człowiekiem, potrafiącym także docenić przeciwnika, co w dzisiejszym futbolu jest rzadko spotykane. – Molde miało bardzo ważny wyjazdowy mecz, który przegrali 0:1 tracąc bramkę w 93. minucie. Zaraz po gwizdku, wszedł na boisku i pogratulował napastnikowi przeciwnej drużyny. W innym meczu Molde dostało solidne lanie. Po meczu powiedział mediom, że zna chłopaków i wie, że następnego tygodnia będą chcieli wszystkim coś udowodnić. To ich zmotywowało, przywróciło im pewność siebie i osiągnęli to, czego Solskjær od nich oczekiwał. Ole należy do grupy nowych i młodych trenerów, jak Villas-Boas w Chelsea. Pokonał drogę od trenera rezerw Manchesteru United do grona najbardziej obiecujących trenerów.

Wiele się mówi o podobieństwie do Pepa Guardioli, który spędził w Barcelonie wiele lat, potem trenował rezerwy, a później zaoferowano mu prowadzenie pierwszej drużyny. Po dwóch latach pracy z zespołem rezerw United, za radą Fergusona, Solskjær zdecydował się wybrać do Norwegii. Zebrał trochę doświadczenia w prowadzeniu pierwszej drużyny i ma zamiar kontynuować naukę. Teraz jego celem jest walka z Molde o Ligę Mistrzów - w lipca wkracza do rywalizacji o rozgrywki grupowe od drugiej rundy eliminacji.

– Chcę osiągnąć sukces. Jestem ambitnym facetem. Chcę poradzić sobie w Molde i być może otrzymam szansę powrotu do wielkiego świata. Zobaczymy.


TAGI


« Poprzedni news
"Każdy gol jest wart tyle samo"
Następny news »
Rooney i Nani powalczą o Złotą Piłkę FIFA

Najchętniej komentowane


Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.

Komentarze (17)


Klimaa: Zrobił pierwszy duży krok ale teraz dopiero musi pokazać swoje zdolności trenerskie. Zdobyty tytuł na pewno udowodnił że potrafi ułożyć drużynę. Trzeba go uważnie śledzić, być może rzeczywiście wyrasta ciekawy kandydat na następcę Szkota ;-)
» 1 listopada 2011, 19:04 #7
N17: Bez stałego dostępu do gotówki i napiętej atmosfery, oraz chamskich gierek, Jose wiele nie zdziała. Jest dobrym trenerem, ale nie trenerem dla naszego Klubu. Jest też człowiekiem płytkim i jakby nie było- mało honorowym- nie chce go w ManUtd.
» 31 października 2011, 22:31 #6
N17: Nie zgadzam sie z tymi pierdołami!! Ole przecież zrobił z Molde mistrza w pół roku, a nie w rok, bo pracuje tam od stycznia! Ole wracaj, czekamy.;D
» 31 października 2011, 22:28 #5
mJagiela: Od stycznia do końca października jest 10 miesięcy. To bliżej do roku, niż do pół roku. Plus kontrakt podpisał 9 listopada, więc oficjalnie trenerem jest prawie dokładny rok. Nie no, co ja tam wiem, pół roku mu to zajęło.
» 31 października 2011, 22:35 #4
N17: Yyy, no tak, zapomnialem ze tam sie gra innym systemem :/
» 1 listopada 2011, 23:09 #3
N17: Hmm, yaankes, 1991, pamietny mecz 1999. W wieku 8 lat byles tak zagorzalym fanem, ze tamten final zrobil na tobie takie wrazenie? Nie zartuj. To bylo niesamowite wydarzenie, ale zeby dla 8-latka? Ale z cb kibicek na pokaaaz, ho ho.
» 1 listopada 2011, 23:17 #2
mJagiela: To myślałeś, że grają takim samym systemem jak w Anglii (jesień-wiosna) i ostatniego dnia października wygrał mistrzostwo? Huehue.
» 2 listopada 2011, 00:01 #1
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis DevilPage.pl nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.