Prywatność na
DevilPage.pl

W serwisach DevilPage.pl korzystamy z plików cookies, aby zapewnić Wam wygodę, bezpieczeństwo i komfort użytkowania stron. Cookies wykorzystywane są m.in. do personalizacji reklam. Szczegółowe informacje na temat plików cookies znajdziesz w naszym dziale Polityka Cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz także postanowienia naszego Regulaminu.

Akceptuję pliki Cookies i Regulamin

Kartka z kalendarza: Rozstrzelane Koguty!

» 29 września 2011, 14:43 - Autor: Biafra - źródło: manutd.com
Dokładnie dziesięć lat temu na White Hart Lane miał miejsce jeden z najwspanialszych powrotów do gry w wykonaniu Manchesteru United.
Kartka z kalendarza: Rozstrzelane Koguty!
» Radość piłkarzy United nie miała końca
Pierwsza połowa spotkania minęła pod dyktando gospodarzy, którzy po bramkach Deana Richardsa, Lesa Ferdinanda oraz Christiana Ziege prowadziły 3:0. Nic więc dziwnego, iż podopieczni Glenna Hoddle'a schodzili do szatni w znakomitych nastrojach.

Kibice Czerwonych Diabłów wciąż mieli wprawdzie nadzieje na korzystny rezultat swoich ulubieńców, jednak tego co wydarzyło się po wznowieniu gry, nie spodziewał się chyba nikt. Najpierw w 46 minucie Andrew Cole wykorzystał dośrodkowanie Gary'ego Neville'a pakując piłkę do siatki rywala, a dziesięć minut później po rzucie różnym wykonywanym przez Davida Beckhama drugą bramkę dla United zdobył Laurent Blanc.

Gdy do końca spotkania pozostawało niecałe 20 minut, dał o sobie znać geniusz Ruuda van Nistelrooya, dzięki czemu na tablicy wyników widniał już remis 3:3. W 76 minucie kibice United oszaleli za sprawą Juana Sebastiana Verona, który wyprowadził podopiecznych sir Alexa Fergusona na prowadzenie.

Dzieła zniszczenia dokończył w 87 minucie David Beckham popisując się nie tylko fenomenalną kontrolą piłki, ale również cudownym strzałem, pokonując Neila Sullivana.

29 września 2001, White Hart Lane
Tottenham Hotspur 3:5 Manchester United

(Richards 15', Ferdinand 25', Ziege 45'; Cole 46', Blanc 58', van Nistelrooy 72', Veron 76', Beckham 87')

Skład United:
Barthez; G.Neville, Johnsen, Blanc, Irwin (Silvestre 46); Beckham, Veron, Butt (Solskjaer 40), Scholes; Cole, van Nistelrooy.
Zmiany niewykorzystane: P.Neville, Carroll, Chadwick.


TAGI


« Poprzedni news
Crerand: Pełna koncentracja jest niezbędna
Następny news »
Ferdinand przegrał sprawę z Sunday Mirror

Najchętniej komentowane


Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.

Komentarze (16)


ZuczekUnited: Ta walka do konca z ktorej slyniemy to musi byc zasluga SAF'a
» 29 września 2011, 18:50 #7
ManUtdFun: I za to kocham United, za ich walkę do końca. Nieważne, że przegrywają 0-2, 0-3. Zawsze walczą czego mogliśmy doświadczyć choćby we wtorek :)
My to mamy szczęścia do tego Tottenhamu. Przegrywaliśmy 0-3, wygraliśmy 5-3. Bodajże 3 lata temu po pierwszej połowie przegrywaliśmy 0-2 i... wygraliśmy 5-2 :D
GLORY UNITED! Fajna ta brameczka Beckhama :)
» 29 września 2011, 16:38 #6
mateyko44: Lubię jak się tak kończą mecze United:D
» 29 września 2011, 16:04 #5
PaToManU: UNITED zawsze w końcówkach daje rade ;D
» 29 września 2011, 16:43 #4
Biafra: poprawione, dzięki za wyłapanie ;)
» 29 września 2011, 15:20 #3
plinio18: yyy gdzie to fenomenalne przyjecie ?
meczyk piekny ;] suszarka po pierwszej polowie i 5:3 ;p
» 29 września 2011, 14:52 #2
SEBEKMU11: szkoda ze nie oglądałem tego meczu .
» 29 września 2011, 14:50 #1
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis DevilPage.pl nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.