W serwisach DevilPage.pl korzystamy z plików cookies, aby zapewnić Wam wygodę, bezpieczeństwo i komfort użytkowania stron. Cookies wykorzystywane są m.in. do personalizacji reklam. Szczegółowe informacje na temat plików cookies znajdziesz w naszym dziale Polityka Cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz także postanowienia naszego Regulaminu.
» 20 września 2011, 09:44 - Autor: matheo - źródło: Mirror Football
Simon Grayson, menadżer Leeds United, po raz kolejny chce zszokować kibiców Manchesteru United. We wtorek Pawie podejmą na Elland Road Czerwone Diabły w ramach III rundy Pucharu Ligi.
» Simon Grayson marzy o wyeliminowaniu Manchesteru United z rozgrywek o Puchar Ligi
Grayson niedawno cieszył się ze zwycięstwa nad Manchesterem United. W styczniu 2010 roku jego Leeds United niespodziewanie pokonało zespół sir Aleksa Fergusona na Old Trafford i wyrzuciło odwiecznego rywala za burtę Pucharu Anglii. W Leeds każdy marzy o powtórzeniu tego wyniku.
– Naszym głównym celem jest awans do wyższej klasy rozgrywkowej. Chętnie poświęciłbym pucharowe zwycięstwo na rzecz awansu w tym sezonie – mówi Grayson.
– Pomiędzy Leeds United a Manchesterem United istnieje wielka rywalizacja, która trwa od lat. Ze względu na naszych fanów, każdy mecz przeciwko nim musi być wysoko na naszej liście priorytetów.
– Muszę przyznać, że zwycięstwo na Old Trafford dwa lata temu było dla mnie fantastycznym przeżyciem. Nie doświadczyło tego wielu menadżerów. Tamto zwycięstwo dorównuje awansom z Blackpool i Leeds.
– Manchester United jest jedną z najlepszych drużyn na świecie i ma świetnych piłkarzy. Co do tego nikt nie może mieć wątpliwości. Od początku sezonu nikomu nie dają szans. W rozgrywkach pucharowych zawsze zdarzają się niespodzianki, więc postaramy się powtórzyć nasz wyczyn sprzed dwóch sezonów – dodaje menadżer Leeds United.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis DevilPage.pl nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.