Jonny Evans doskonale zdaje sobie sprawę, że w tym sezonie musi prezentować najwyższą formę, bo inaczej sir Alex Ferguson wystawi go na listę transferową w przyszłym roku.
» Jonny Evans wie, że tylko dobrą grą może przekonać sir Aleksa Fergusona
Evans znakomicie rozpoczął sezon 2011/2012. Pod nieobecność Rio Ferdinanda i Nemanji Vidicia, to na młodym Irlandczyku spoczęła odpowiedzialność organizacji gry w obronie Manchesteru United. Poprzedni rok nie należał jednak do najlepszych w wykonaniu 23-latka.
– Odkąd wróciłem z wypożyczenia z Sunderlandu, to najtrudniejszym sezonem był na pewno ten ostatni. Nie byłem w takiej formie, jakbym chciał. Pomyślałem sobie, że mam jeszcze rok, bo jeśli powtórzę ten sezon, to menadżer z pewnością nie będzie chciał mnie w drużynie – mówi Evans.
– Nie grałem konsekwentnie, aby sprostać standardom Manchesteru United. Wróciłem więc do podstaw i zacząłem ciężką pracę.
– Menadżer nigdy nic mi nie powiedział, a ja do niego również nie szedłem. Byłem przekonany, że boss się mnie nie pozbędzie. Zawsze wierzyłem, że pokłada we mnie spore nadzieje. Być może pojawiły się drobne wątpliwości, ale uważam, że byłoby to nie fair, gdybym odszedł, biorąc pod uwagę moje dwa poprzednie sezony.
– Ostatni rok nie był kompletną klapą. Momentami czułem się naprawdę dobrze, ale potrzebowałem tego w każdym tygodniu.
– Byłem na wakacjach, kiedy dowiedziałem się, że John O'Shea i Wes Brown rozmawiają z Sunderlandem i prawdopodobnie odejdą. Dało mi to do myślenia, ale bez względu na to kogo menadżer się pozbędzie, czy kogo kupi, to w klubie jest wielu piłkarzy, którzy mogą wskoczyć na różne pozycje.
– Jeśli nie jesteś częścią planów menadżera, to odsunie cię na bok. Jeśli jesteś, to masz spore szansę na grę – dodał Evans.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.