Presja nie przygniata Hernandeza

Hernandez wciąż dochodzi do siebie po lekkim wstrząśnieniu mózgu, którego nabawił się podczas przygotowań w Stanach Zjednoczonych. Meksykanin powinien jednak wrócić na boisko w najbliższych tygodniach.

– Ludzie prawdopodobnie spodziewają się po mnie więcej w tym sezonie, ale ja nie czuję presji – powiedział Hernandez w rozmowie z Manchester Evening News.

– Chcę cały czas być lepszy i uczyć się gry w Premier League. Będę ciężko pracował, aby być gotowym. Nie ma znaczenia czy zagram minutę czy całe spotkanie, chcę pomagać Manchesterowi United w zdobywaniu trofeów.

– Nie martwi mnie, że teraz obrońcy wiedzą na co mnie stać. Mieli cały sezon, aby przyjrzeć się mojej grze. Nie myślę o tym i koncentruje się tylko na tym, aby być jeszcze lepszy.

– Jestem bardzo szczęśliwym facetem, że mogę grać w najlepszym klubie na świecie. Ostatni sezon był dla mnie lepszy niż mogłem sobie wyobrazić. Teraz to już przeszłość, myślę o przyszłości. Taka jest też mentalność tego klubu.

– Zdobycie 19 tytułu mistrza Anglii i zostanie najbardziej utytułowanym klubem w kraju było wspaniałe, ale chcę ponownie wygrać Premier League. Nauczyłem się tego od Ryana Giggsa i Paula Scholesa.

– Nigdy nie stawiałem sobie żadnych celów odnośnie liczby bramek. Po prostu gram w futbol i wiem, że strzelane przeze mnie gole są efektem gry moich kolegów. Napastnicy mają to szczęście, że grają bliżej bramki i częściej lądują na czołówkach gazet – dodał Chicharito.

Odzyskać pewność siebie

Hernandez zapewnił też kibiców Manchesteru United, że z jego głową wszystko jest już w porządku. Meksykanin nie wie jeszcze kiedy pojawi się na boisku, bo musi czekać na zielone światło od sir Aleksa Fergusona.

– Z moją głową wszystko jest w porządku. Czuję się teraz zdecydowanie lepiej – przyznaje Javier Hernandez.

– Przed ostatnie trzy czy cztery dni trenowałem już normalnie z pierwszym zespołem i czułem się bardzo dobrze. Nie wiem, kiedy wrócę do składu, to zależy od menadżera. Tylko on może odpowiedzieć na to pytanie. Ja muszę ciężko pracować i być w formie.

– Urazu nabawiłem się na treningu. Nie uderzyłem dobrze piłki, bo ta się nieco poruszyła, a później zacząłem czuć się źle. Pojechaliśmy do hotelu, mieliśmy kolację i poczułem ból w głowie. Udałem się do pokoju, aby odpocząć, ale musiałem zadzwonić po lekarza, który zdecydował, że zabierze mnie do szpitala.

– Muszę teraz odzyskać pewność siebie przy uderzaniu piłki głową. To dla mnie bardzo ważne – zakończył Chicharito.