kckMU: Dobry artykuł. Ja do takiego czegoś bym się nie nadawał, po prostu określam takich ludzi niezbyt kulturalnym zdaniem. Ale jedno co warte zauważenia - Sneijder Barcelonę pokonał.
Ja nie wkręciłem sobie nigdy, że oni są najlepszą drużyną świata. Najlepszy na świecie był Real za swoich czasów, czy my w pamiętnych latach. Barcelona nigdy taka nie będzie, a sęk tkwi w tym, że najlepsze drużyny globu grały futbol nieosiągalny dla nikogo, ale przy tym potrafili pozostać na froncie grania sportowego. A Barcelona mimo spełnienia pierwszej sprawy, z drugą ma spore problemy. No porównajmy wielki RM, wielkie United z obecną ekipą z Katalonii? Sorry, ale najlepsza drużyna globu musi mieć wypełnione wszystkie aspekty, jakie tylko są możliwe. A to jak Barcę reprezentuje Busquets, bardzo często Villa, dość często Alves i już sporadycznie wszyscy razem - to wstyd. Ja w pamiętnym sezonie 2008 od nikogo ze znajomych, ani wrogo nastawionych kibiców nie usłyszałem tego, co na co dzień każdy neutralny kibic piłki może zarzucić Barcelonie.
Ja zamiast płakać po kątach z przydomkiem 'kolejny zakompleksiony' wierze z całej siły w to, iż wszystko wszystkim, ale potężnego geniusza na ławce ma tylko Man United i to z niego czerpie największe nadzieje. Mecz towarzyski ma posłużyć do tego co napisał Beckie, co prawda fajnie byłoby wygrać po dobrym widowisku, ale nie warto brać tego za rewanż ani żaden inny sposób sportowej zemsty na nich. Ale - zarazem jak przegramy, to już w ogóle pół kibicowskiego świata naszej ekipy popadnie w depresje, a Wisła zapełni się od ludzkich zgonów. Dlatego dla świętego spokoju Ferguson desygnuje taki skład, który upora się z nadchodzącą Barceloną. Chodź pewnie i tak już wszyscy będą myślami przy wielkich derbach - nie pomijając benefisu Rudego :-)
Słuchajcie, sposobem na Barcelonę nie jest zakup żadnego z tej trójki graczy. Popatrzcie na drużyny, które eliminowały ich ostatnio. Chociażby pamiętne 3-1 na San Siro. Prawda prawdą, Wesley ukuł bramkę, która rozwiązała worek, ale w perspektywie awansu był jednym z jedenastu innych! Czy pozostałe bramki strzelali Eto'o, Milito, Pandev po pięknych crossach Sneijdera? Na sukces pracuje cała drużyna. Tak, zaraz mi ktoś powie, że piszę głupoty, bo to właśnie Holender rządził i dzielił w środku. No nie wiem, niemniej zdania są na pewno podzielone, ale dla mnie Sneijder miał sezon życia - a teraz może być różnie.
Frustracje jednak muszę podzielić, bo na razie nasz środek wygląda (Anderson, Cleverley, Fletcher, Carrick - ew. Giggs, Park) - też mnie to strasznie martwi, bo Cleverley to jest kot w worku, z Andersonem bywa różnie. Fletcher za to musi dojść do formy, a dwójka ewentualnych wygląda też słabo. Carrick przeplata poziom orlika ze światową klasą (City w półfinale, a porównać z Chelsea w LM). Giggs pogra sezon, a Park to zawodowy robotnik, a nie koreański posyłacz kosmicznych piłek. Nie wiem co planuje Ferguson, Gill - nie wiem co ma zamiar zrobić cały Manchester United, ale skoro moje serce wybrało ich, to zostawiam je całe na Old Trafford, pełne wiary w nadchodzący, piękny sukces.
Coby jeszcze nawiązać do tego akapitu autora
"Narzekając na złą taktykę, której większość nawet nie rozumie. Narzekając na piłkarzy, którzy po słabym początku w klubie okazali się ważnymi elementami w naszej drużynie. Narzekając na nowych zawodników zanim nawet wyszli na boisko, narzekając na skład, narzekając na każdą rzecz. Słyszymy w sezonie 2008/09 nie byliśmy aż tak dobrzy, graliśmy nudną piłkę i rozbiliśmy trio Tevez-Rooney-Ronaldo kupując słabiaka' albo nie mogę uwierzyć, że pozbyliśmy się Teveza i Ronaldo zastępując ich pieprzonym Michaelem Owenem i jakimś denerwującym i przewidującym Ekwadorczykiem bez lewej nogi, o którym nawet szkoda mówić, bo jest nijaki, nieciekawy i nie tak dobry jak Nani.' Wygraliśmy mistrzostwo Anglii i doszliśmy do finału Ligi Mistrzów"
Wszystko racja. Tak samo będzie teraz z Ashleyem, Davidem oraz Philem. Na drugim i trzecim wieszano psy już podczas meczu z Chicago Fire, masakra. Poza tym poziom w gierce im się psuje, a jak ktoś gra w necie, to dla punktów trzeba się przerzucić na Real czy Barcę.
Odłączając - mi też cholernie brak tego trio. I smutek w tym, że jak zakichany kibic katalonii chwali się swoim składem, a ja mogę odpowiedzieć tylko Rooneyem, bo dla nich Nani to słaba podróba CR, Hernandez jednoroczny wybuch, a Valencia kojarzy się jedynie z rywalem z La Liga.
Pomijając wszystkie górne fakty, przemyślenia i moje gadanki wiem na pewno jedno - UNITED ponad wszystko.